W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 18, 2015 10:19 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Wasylisa pisze:W jakich godzinach koty są zwykle karmione?


Na to może odpowiedzieć Kotland, która karmi. Myśle, że po jej pracy albo całkiem wieczorem, nie wiem. Jak tu nie zajrzy to się z nią skontaktuję inaczej, ale dopiero w poniedziałek, bo wychodzę już z netu aż do poniedziałku.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt wrz 18, 2015 12:08 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

To ja napiszę inaczej:

Zbieram się do powrotu na terningi sportowe, które odbywają się w gimnazjum na Afrykańskiej we wtorki i czwartki wieczorem. Zaczynają się o 19.30 (o ile dobrze pamiętam), czyli musiałabym tam byc tak o 19-19.10. Dla mnie to taka pora, że między treningami a pracą zostaje mi trochę czasu, z którym nie mam co zrobic, bo na powrót do domu to trochę za mało.

Nie chcę nic obiecywac, ale wydaje mi się, że mogłabym wpadac przed treningami i karmic koty we wtorki i czwartki, jeśli pora około 18.30 jest ok. Z zastrzeżeniem, że czasem nie pojawiałabym się w te dni, kiedy nie planowałabym treningu (niedyspozycje itp.). Oczywiście zawsze uprzedzałabym, że nie pojawię się na dyżurze.

Mam jeszcze inne pytanie: nazbierało mi się w domu trochę czystych jednorazowych opakowań plastikowych (pudełka po lodach i innych produktach żywnościowych), które nadawałyby się na kocie miski. Wiem, że niektóre karmicielki mają stałe zapotrzebowanie na takowe, bo ciągle ktoś wyrzuca albo zwyczajnie nie mają sił i czasu na ciągłe mycie misek po mokrym. Czy p. Krystynie przydałyby się takie opakowania?

Wasylisa

 
Posty: 990
Od: Sob lis 02, 2013 14:43

Post » Pt wrz 18, 2015 22:28 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Ja sama zbieram "miseczki" dla koleżanki - karmicielki.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 21, 2015 8:53 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Wasylisa pisze:To ja napiszę inaczej:

Zbieram się do powrotu na terningi sportowe, które odbywają się w gimnazjum na Afrykańskiej we wtorki i czwartki wieczorem. Zaczynają się o 19.30 (o ile dobrze pamiętam), czyli musiałabym tam byc tak o 19-19.10. Dla mnie to taka pora, że między treningami a pracą zostaje mi trochę czasu, z którym nie mam co zrobic, bo na powrót do domu to trochę za mało.

Nie chcę nic obiecywac, ale wydaje mi się, że mogłabym wpadac przed treningami i karmic koty we wtorki i czwartki, jeśli pora około 18.30 jest ok. Z zastrzeżeniem, że czasem nie pojawiałabym się w te dni, kiedy nie planowałabym treningu (niedyspozycje itp.). Oczywiście zawsze uprzedzałabym, że nie pojawię się na dyżurze.

Mam jeszcze inne pytanie: nazbierało mi się w domu trochę czystych jednorazowych opakowań plastikowych (pudełka po lodach i innych produktach żywnościowych), które nadawałyby się na kocie miski. Wiem, że niektóre karmicielki mają stałe zapotrzebowanie na takowe, bo ciągle ktoś wyrzuca albo zwyczajnie nie mają sił i czasu na ciągłe mycie misek po mokrym. Czy p. Krystynie przydałyby się takie opakowania?



Super, dzięki wielkie. :1luvu:
Skontaktuję Cię z Kasią (Kotland) bo nie wiem, czy tu zagląda.
Umówicie się same.

Ja osobiście tam nie bywam, mieszkam i pracuję na Mokotowie. Czasem zaglądam do altany, jak jestem u brata. Do altanki mam klucz. tam jest posprzątane.

Natomiast co do piwnicy - zobowiązałam się tam posprzątać i urządzić nowe legowiska. Nigdy tam nie byłam. Kotland mówiła, że trochę zalatuje kotami i chyba dawno nie było mycia.
Tak wiec nie przestrasz się czasową sytuacją w piwnicy.

Pojemniki bardzo przydatne.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon wrz 21, 2015 16:28 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Ponieważ jutro jest wtorek, proszę o info, gdzie i kiedy (ja mogę najwcześniej na 18) mam się pojawić. Proszę o kontakt najpóźniej do 8.30 rano jutro, a najlepiej jeszcze dziś wieczorem.

Wasylisa

 
Posty: 990
Od: Sob lis 02, 2013 14:43

Post » Pon wrz 21, 2015 16:41 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Praksedo, nadal potrzebna karma? Sucha? Mokra?
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 22, 2015 10:29 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Madie pisze:Praksedo, nadal potrzebna karma? Sucha? Mokra?


Zapytam Panią Krystynę, co jej najbardziej potrzeba.
Dzięki za zainteresowanie.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto wrz 22, 2015 12:02 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Wasylisa, nie mam kontaktu z Kotland. Jak tylko odpowie na mojego maila, dam Ci znak.
Dzięki za dobre chęci. Sprawa pomocy w karmieniu wciąż aktualna.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto wrz 22, 2015 17:06 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

To może bezpośrednio kontakt do p. Krystyny, jeśli nie uda się złapać Kotland?

Wasylisa

 
Posty: 990
Od: Sob lis 02, 2013 14:43

Post » Śro wrz 23, 2015 10:21 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Wasylisa pisze:To może bezpośrednio kontakt do p. Krystyny, jeśli nie uda się złapać Kotland?


Ok, ale Pani Krystyna nie wychodzi z mieszkania, nie karmi.
Karmi Kotland czyli sąsiadka p. Krystyny, to jej potrzebne odciążenie od tego codziennego obowiązku.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro wrz 23, 2015 10:30 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Wasylisa pisze:To może bezpośrednio kontakt do p. Krystyny, jeśli nie uda się złapać Kotland?


Już mam numer do Kotland. Piszę pw.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro wrz 23, 2015 11:24 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Dzięki za info, zadzwonię.

Wasylisa

 
Posty: 990
Od: Sob lis 02, 2013 14:43

Post » Czw wrz 24, 2015 9:18 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

A moje pytanko w sprawie jedzonka?:)
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 24, 2015 9:38 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Madie pisze:A moje pytanko w sprawie jedzonka?:)


Przepraszam, zapomniałam zapytać. Już dzwonię do p. Krysi.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw wrz 24, 2015 10:16 Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc

Dzwoniłam.
Jest fatalnie, P. Krystyna przepraszała, bo nie mogła powstrzymać płaczu.
Jedzenie dla kotów kończy się. Znowu jest dług w sklepie i u taksówkarza. Pani Krystyna musi jeździć na zabiegi i do lekarzy. Środkami miejskimi nie jest w stanie. Masę pieniędzy idzie na taksówki.
Do tego od 2 dni nie ma listonosza z emeryturą.

Suchą karmę obiecał dostarczyć Azyl w Konstancinie. Nie wiadomo kiedy ale jest perspektywa. [u]Tak wiec najważniejsza karma mokra.

[/u]
I pytanie [b]czy ktoś mieszkający w pobliżu byłby w stanie podrzucić dziś coś do jedzenia samej p. Krystynie[/b]. Może dziś w końcu listonosz dotrze, ale gdyby nie.

Dziś dowiedziałam się, że jest jeszcze jedna grupa kotów na utrzymaniu p. Krystyny w pobliskim opuszczonym domku. Jak będę u brata, to tam zrobię rekonesans.

Ale najbardziej zbulwersowałam się tym, że Pani Krystynie [b]nie przyznano renty sybirackiej[/b]. Miałaby dwukrotnie tyle co obecnie. Podobno dwa razy ubiegała się o taką rentę. Pierwszy raz jeszcze za komuny, ale wtedy wiadomo jakie było podejście do tego rodzaju spraw. Do tego w przeszłości naraziła się władzom komunistycznym. Ostatni raz w 2005 r kiedy zachorowała na raka. Mówiłam jej, żeby nie odpuszczać, pisać do rzecznika praw obywatelskich czy Fundacji Helsińskiej, nie wiem gdzie jeszcze. Powiedziała, ze obecnie nie ma na to siły.
Może pomożemy, może czyta wątek prawnik czy ktoś, kto wie jak to załatwić, pomóc w redagowaniu profesjonalnych pism.

Pani Krystyna jest osobą bardzo skromną, nie umie walczyć o siebie.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 94 gości