» Czw wrz 24, 2015 10:16
Re: W-wa, Saska Kępa - potrzebna pomoc
Dzwoniłam.
Jest fatalnie, P. Krystyna przepraszała, bo nie mogła powstrzymać płaczu.
Jedzenie dla kotów kończy się. Znowu jest dług w sklepie i u taksówkarza. Pani Krystyna musi jeździć na zabiegi i do lekarzy. Środkami miejskimi nie jest w stanie. Masę pieniędzy idzie na taksówki.
Do tego od 2 dni nie ma listonosza z emeryturą.
Suchą karmę obiecał dostarczyć Azyl w Konstancinie. Nie wiadomo kiedy ale jest perspektywa. [u]Tak wiec najważniejsza karma mokra.
[/u]
I pytanie [b]czy ktoś mieszkający w pobliżu byłby w stanie podrzucić dziś coś do jedzenia samej p. Krystynie[/b]. Może dziś w końcu listonosz dotrze, ale gdyby nie.
Dziś dowiedziałam się, że jest jeszcze jedna grupa kotów na utrzymaniu p. Krystyny w pobliskim opuszczonym domku. Jak będę u brata, to tam zrobię rekonesans.
Ale najbardziej zbulwersowałam się tym, że Pani Krystynie [b]nie przyznano renty sybirackiej[/b]. Miałaby dwukrotnie tyle co obecnie. Podobno dwa razy ubiegała się o taką rentę. Pierwszy raz jeszcze za komuny, ale wtedy wiadomo jakie było podejście do tego rodzaju spraw. Do tego w przeszłości naraziła się władzom komunistycznym. Ostatni raz w 2005 r kiedy zachorowała na raka. Mówiłam jej, żeby nie odpuszczać, pisać do rzecznika praw obywatelskich czy Fundacji Helsińskiej, nie wiem gdzie jeszcze. Powiedziała, ze obecnie nie ma na to siły.
Może pomożemy, może czyta wątek prawnik czy ktoś, kto wie jak to załatwić, pomóc w redagowaniu profesjonalnych pism.
Pani Krystyna jest osobą bardzo skromną, nie umie walczyć o siebie.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)