Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Alyss pisze:Rany w okolicach szyi potrafią być bardzo trudne do wygojenia. U mojego kota zajęło to dobrych kilka miesięcy, czasami mimo zabezpieczenia udało się gdzieś wydrapać i cała zabawa od nowa. Weterynarz nie potrafił znaleźć przyczyny powstania rany. Zabezpieczaliśmy odciętym rękawem, bądź skarpetką, z wyciętymi dziurami na łapki. W miejscu rany, przyklejałam dodatkowo plaster, ale nie na ranę, tylko do materiału, żeby pazurki nie mogły się przebić, oczywiście warto je przyciąć. Jak się trochę wygoiło, to przeszliśmy na kołnierz, ale przyczepiony do szelek, wtedy układał się trochę niżej i nie drażnił rany. Po wygojeniu niestety też jeszcze trochę musiał w nim biegać, bo skóra była bardzo delikatna i łatwo było znowu rozdrapać. Trzeba obserwować przede wszystkim.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 85 gości