iza71koty pisze:
Mam nadzieję że malce jakoś dadzą radę.
Ja co jakiś czas zgarniam jakiegoś jeża.
U nas opieką nad jeżami zajmuje się Dzika Klinika
http://dzikaklinika.com/
W zeszłym roku podrzuciłam im jeża, który podejrzanie się nie przemieszczał.
Zajęli się nim. Okazał się jednak zdrowy.
Zapytaj ich - czy maluchy mają szanse? Bo jeżeli nie, to może je zgarnąć? Taki jeżyk to nie problem w domu.
Zgarniałam też pustułki.
One trafiały na Uniwersytet Rolniczy.