temat jest kontynuacją watku Ani Suffczyńskiej:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=18 ... sc&start=0
Po krótce, jedna z kocich krówek po złapaniu i kastracji trafiła do mnie na przechowanie...właśnie mija tydzień jak ów czarno-biały przystojniak gości w moim domu i przyszedł czas na szukanie nowego, dobrego domku
co mogę napisac o Ptaśku?? jest cudownym, uroczym młodzieńcem, ok. 8 miesięcznym o melodyjnym głosie i całej gamie dźwięków jakie z siebie wydaje (stąd imie

) swoje dotychczasowe życie spędził w jednej z warszawskich piwnic, wraz z dwójką rodzeństwa, pod czujnym okiem karmicieli...po tym jak trafił do mnie jego życie wywróciło się do góry nogami - bardzo płakał i bał się wszystkiego, ale na całe szczęście to już przeszłość

na dzień dzisiejszy Ptaś jest zwierzęciem miziasto-mruczasto-ugniatającym ze świetnym traktorkiem rodem z Ursusa

nadal wparawdzie woli za dnia siedzieć na swoim kocyku za wersalką, ale zaglądając do niego trzeba uważać na twarz, bo kot na widok człowieka strzela niezłe baranki

no i trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo jak się zaczyna głaskać pana Ptasia to prędzej niż po 10 min. nie zostanie się puszczonym....jak zabierzesz rękę wcześniej to Pan Kot patrzy z wyrzutem i atakuje wzmożoną partią baranków i mruczadeł
ponadto jest czystym i dystyngowanym młodzieńcem

- wszystkie kupy i sioo trafiają do kuwety i są skrzętnie zakopywane...arystokratyczna dusza Ptaśka nie pozwala mu załatwić się gdy ktoś na niego patrzy...autentycznie się wtedy peszy i czeka na dogodny moment gdy zostaje sam na sam z kuwetą

królewicz jeden
w jedzeniu nie wybrzydza...codzienne świeże surowe mięsko go zadowala, no ewentualnie kurczaczek z ryżem też się da zjeść
pies i fretka z którymi tymczasowo dzieli pokój, nie leżą w sferze jego zainteresowań....niestety nie nadają się do głaskania kota, więc według kota są nieprzydatni

...no jedynie miska fretki wzbudza ciekawość, bo kryje w sobie surowe mięsko, które z pewnością jest lepsze od tego w kociej misce
wraz z zachodem słońca w Ptasiu budzi się natura pana i władcy i dystyngowanym krokiem przechadza się po pokoju, co i rusz włażąc na moje krzesło i ostrząc sobie na nim pazurki

(nigdy mi się to krzesło nie podobało

) niestety jeszcze trochę musi popracować nad swoim wizerunkiem władcy, bo jak narazie każdy nieznany dźwięk sprawia, że ów władca leci pędem za wersalkę

ale pracujemy nad tym i myślę, że jeszcze parę dni i Ptasio poczuje się swobodniej
z ostatnich nowości...Ptaś odkrył do czego służy ten duży mebel, na którym dwunożna spędza w bezruchu noce (czyt. najfajniejszy okres do popisywania się kocim śpiewem

)...wersalka jest całkiem super dla kota przeca

ostatnio udało mi się przyłapać Ptaśka rozwalonego na środku rozścielonego łóżka

jak mnie zobaczył, to z maślanymi oczkami wstał, pomachał w górze kitą i jak na gentelmana przystało, łaskawie zwolnił mi wyrko
echh więc w woli zakończenia....szukamy kogoś fajnego, co lubi głaskać kota po kilka godzin najlepiej

i dla kogo Ptasiek będzie śpiewał tak pięknie jak tylko potrafi ( a ręczę, że potrafi

)oczywiście ten KTOŚ musi mieć trochę cierpliwości, żeby Ptasia do siebie przekonać, bo Ptaś jeszcze trochę strachliwy jest, ale trochę miłości i ciepła napewno zdziała cuda
myślę, że Ptaś chętnie zamieszka z jakimś kocim przyjacielem, bo w końcu przez 8 miesięcy mieszkał z dwojgiem rodeństwa...jest już wykastrowany, ranki praktycznie wygojone...
co tu dużo pisać...CZŁOWIEKU dla którego Ptasiek będzie mógł śpiewać do końca swoich dni, ZNAJDŹ SIĘ!!!!
a oto Ptaś:
tu jeszcze w piwnicy
http://upload.miau.pl/1/3385.jpg
http://upload.miau.pl/1/3386.jpg
a tu już u mnie
http://img33.exs.cx/my.php?loc=img33&im ... sze7ws.jpg
http://img145.exs.cx/my.php?loc=img145& ... 1116kl.jpg
http://img68.exs.cx/my.php?loc=img68&im ... 1171vp.jpg