Co się stało?
Gonił ją STRASZNY POTWÓR Tereszczak.
Burasia jest nieobliczalna. Wskakuje z impetem na stół w momencie, kiedy stawiam na nim kubek z kawą i kończy za mnie posty, natychmiast je wysyłając. Oczywiście informacje, które przesyła są zaszyfrowane

Iguszka w końcu się odwiesiła. Przypomniała sobie, że można głaskacza zbarankować i ósemki kręcić i nadstawiać grzbiet do głaskania. Można się wreszcie po kociemu uśmiechnąć. I patrzeć jak swój człowiek nie posiada się z radości. O!