Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

[Kotimont]

Wieczorem Miki jak torpeda wpadła do pokoju z kwikiem, a za nią spadały drobne sprzęty, kiedy torowała sobie drogę. Azylem stała się szuflada pod łóżkiem.
Co się stało?
Gonił ją STRASZNY POTWÓR Tereszczak.
Burasia jest nieobliczalna. Wskakuje z impetem na stół w momencie, kiedy stawiam na nim kubek z kawą i kończy za mnie posty, natychmiast je wysyłając. Oczywiście informacje, które przesyła są zaszyfrowane
Iguszka w końcu się odwiesiła. Przypomniała sobie, że można głaskacza zbarankować i ósemki kręcić i nadstawiać grzbiet do głaskania. Można się wreszcie po kociemu uśmiechnąć. I patrzeć jak swój człowiek nie posiada się z radości. O!

[Kotimont]

Tereska w związku z brakiem zmian na lepsze w uchu (Oridermyl za słaby), miała pobrany wymaz.
To delikates, często łapie infekcje. To już 3, licząc z pobytem na Paluchu.
Nie lubimy przychodni, oj nie. Ale teraz nawet nie zdążyła fuknąć, choć czyszczenie ucha to zabawa, której Tereszczak nie lubi.

Diabeł drapie się w kaftanik. I ćwiczy głos. Przynajmniej rujka się na coś przydaje

Miki straszy. Codziennie rano na drapaku czeka aż opuści się toaletę, a czasem nie czeka, wali w drzwi.
Czy Wasze koty też są zaniepokojone i pośpieszają was, kiedy bierzecie prysznic?

[Kotimont]

Teresiak wyszedł z szafy przesuwnej
Będzie wycieczka do Ikei po blokady drzwi.

Wyszedł, wskoczył na stół i od razu do kompa.
Załadował filtr poszukujący dwójek w postach, a następnie wezwał na pomoc Chrome.

[Kotimont]

Diabeł choruje
Wczoraj, w nocy i dziś rano wymiotowała.
Jest osowała i na mordce dziś rano widać bylo cierpienie.
Całe szczęście, Ciocia wet jest blisko.
Diabełek dostał Biotyl (0,3) i Cerenię (0,3), żeby zahamować torsje.
Termometr w pupce wyzwolił w kociszczu mruczenie, pierwszego zastrzyku nie zarejestrowala, następny zamienil pacyfistkę w krwiożerczego bazyliszka.
Okolice mojego nadgarstka uratowane, Diabeł nie ma szczęk bulteriera (na szczęście), ale ślady będą (też na szczęście)
Tradycyjnie, wizyta zakończyła się pod szafką. Diabeł stanowczo odmawiał powrotu do transportera.
W tramwaju żałośnie popiskiwał.
Po powrocie Miki położyła się obok choraska i z poważną miną pilnowała.
Jutro kolejna dawka Biotylu.

[Kotimont]

Diabełek osowiały z rana, zobaczymy, co powie lekarz...

[Moli25]

Teresiak wyszedł z szafy przesuwnej
Będzie wycieczka do Ikei po blokady drzwi.

Wyszedł, wskoczył na stół i od razu do kompa.
Załadował filtr poszukujący dwójek w postach, a następnie wezwał na pomoc Chrome.

Mądry kot informatyk

[Moli25]

Diabeł choruje
Wczoraj, w nocy i dziś rano wymiotowała.
Jest osowała i na mordce dziś rano widać bylo cierpienie.
Całe szczęście, Ciocia wet jest blisko.
Diabełek dostał Biotyl (0,3) i Cerenię (0,3), żeby zahamować torsje.
Termometr w pupce wyzwolił w kociszczu mruczenie, pierwszego zastrzyku nie zarejestrowala, następny zamienil pacyfistkę w krwiożerczego bazyliszka.
Okolice mojego nadgarstka uratowane, Diabeł nie ma szczęk bulteriera (na szczęście), ale ślady będą (też na szczęście)
Tradycyjnie, wizyta zakończyła się pod szafką. Diabeł stanowczo odmawiał powrotu do transportera.
W tramwaju żałośnie popiskiwał.
Po powrocie Miki położyła się obok choraska i z poważną miną pilnowała.
Jutro kolejna dawka Biotylu.

Trzymam mocno kciuki za zdrowie,
Duzo sie czyta o chorobach w tym okresie wlasnie my tez przeszliśmy zapalenie gardła obyło sie bez gorączki

[Kotimont]

Dzięki Zdrówka dla kociastych

Wczoraj Diabel miał 39,6, dziś 39,2 st.
Znów 2 zastrzyki (Biotyl i lek przeciwzapalny).
Być może ten stan kociczki wywołuje ruja.
Po powrocie od wetki Diabeł znów zwymiotował, tuż po zjedzeniu chrupek. A nie powinien teoretycznie, bo dostał lek przeciwwymiotny.
Jutro kolejna dawka.
Dziś kotka lepiej zniosła kłucie, a potem tradycyjnie ukryła się w bezpiecznym miejscu, pod szafką.
Na początku przyszlego tygodnia planowana jest sterylka Diabła, ktora teoretycznie ma polepszyć jej stan zdrowotny. Zobaczymy

Tajemnicza seria złośliwych codziennych sików to chyba dzieło Tere-szczaka. Dziś chyłkiem przemykała pod ścianami przedpokoju, łypiąc z dołu.
I czemu tak? Micha była za pusta?

[Kotimont]

Diabeł zaszył się tak skutecznie, że nie można jej znaleźć i jest głucha na nawoływania

Edit: Zaszufladkował się. Uff, to tylko panika

[Kotimont]

Diabeł znów miał podwyższoną temperaturę - 39,2.
Tym razem była kroplówka, którą nieźle zniósł i tą samą igłą podane lekarstwa (Biotyl i witamina B12).
Zapadła decyzja o pobraniu krwi do zbadania stanu wątroby i żołądka.
Żałuję, że nie przeforsowalam tego pomysłu pierwszego dnia.
Diabeł był bardzo zestresowany pobieraniem krwi, zgęstniałej (trzeba bylo łapką popracować, żeby dało się pobrać krew).
TŻ prawie zemdlał, tak się przejął zabiegiem; dobrze że krzeslo stało obok. Diabeł bronił się, gryzl i drapał.
Teraz siedzi osowiały.
Jutro będą wyniki.
A na poniedziałek planowana jest sterylka.

[Kotimont]

Wydało się, co Tereszczak ukrywa w uchu: gronkowca!
Od jutra wchodzi Unidox.
Jutro Diabłowi będzie towarzyszyć Tereś. W przychodni.

[Kotimont]

Dostałam wczoraj cynk od Cioci wet, że wyniki Diabła są dobre.
Jakże inaczej się śpi po takich wiadomościach

[Kotimont]

Wróciliśmy z lecznicy.
Pierwszy na stół wjechal Tereszczak w transporterku.
Jej poziom poczucia bezpieczeństwa wyraźnie ewoluuje; transporter przestał służyć jako kuweta
Uszko wyczyszczone, oj pełne ropy było. Tereś dostał douszną maść (dawka 2 x dziennie), na którą bakteria nie jest odporna czyli Detreomycynę (przydało się wykonanie wymazu) i ogólnie działający Unidox (1/4 tabletki dziennie). Mało Tereszczak waży, 2200, choć je do syta.
Syczało się i wzdychało. A po powrocie wrąbało miseczkę surowej wołowiny

Diabeł faktycznie ma dobre wyniki. Jedynie AspAT jest podwyższony - 63,0 (norma 6 - 44) i glukoza niższa 46,0 (norma 100 - 130).
Czyżby coś się działo z trzustką?
Kocinka nadal się drapie, więc dostała steryd (Dexafort), a pazurki zostały skrócone.
W poniedzialek będzie sterylka.

[Kotimont]

Ach, no i zapomniałam, że Teresiak ma być wzmacniany codziennie preparatem Immunantia (chyba tak to brzmi).
2 łyżeczki mleka zagęszczonego; Teresiak nawet nie protestuje, paszczę otwiera, w którą podstępnie wlewane są oba leki

[Kotimont]

Mam za swoje. Tereszczak obrażony.
Jak ja mogłam! Patyczkiem w uchu! A potem jeszcze maścią! Co, nie widać, że uszko chore, podrapane?!
Tereś - mistrz spojrzeń z góry na dół "już cię nienawidzę i nie masz prawa mnie głaskać" leży sobie obok na podłodze, żeby mnie ukarać.
Próba pogłaskania kończy się syknięciem i gryźnięciem. I mam sobie wybić z głowy nadzieję, że kiedykolwiek jeszcze usiądzie mi na kolanach

Edit: Za kwadrans sytuacja jednak się zmieniła