Arcana pisze:Moze to na Twoje ogloszenie? Tylko u Ciebie Gaja sie nazywa Puma. Pytają o Gaję czy Pumę?
Ja swoje faktycznie teraz odswiezylam, ale niewyrożnione, to pewnie juz spadlo.
A jak przeprowadzka malej burej? Bardzo wystraszona w nowym domu?
Faktycznie pytali o Pumę

ale i o Gaję też jak przycisnęłam,o którego kota chodzi- nie ważne.Było spore zainteresowanie,ale jak co do czego to się rozeszło...
Np.bardzo miła pani.Mieli kotkę 19lat (niestety dom wychodzący). Gaja im ją przypomina ,bo też dama ,i też czarna.Pani na początku spytała ile waży? No tyle samo co ich kotka .Cudownie,cudownie.Ale jak zapytałam czym była karmiona ich kotka,Pani nie umiała powiedzieć.No suchym.Głownie suchym.A jakiej firmy?No pani nie pamięta.Bo różnymi.No to jaką najbardziej lubiła? Pani nie wie.A może jaką ostatnio jadała? No też nie pamięta.
Noż qrwa mać,mieć kota prawie 20 lat i nie potrafić wymienić ani jednej karmy,którą kot jadł

20 lat kupowania w sklepie żarcia dla kota,non stop.20 lat codziennego otwierania opakowania.I taka amnezja nagle? No nie wyobrażam sobie.Poza tym odpowiedź,którą też uwielbiam.Na co odeszła kotka? Ze starości.Ok.Ja wiem,że stary kot musi odejść,ale jeśli nic nie diagnozuje się ,to dla mnie znaczy,że nie miała opieki weta. A że dożyła tylu lat? No cóż.Silny egzemplarz im się trafił.Zazdroszczę.
Albo Państwo mają balkon zabudowany,więc chyba jest ok.Jak drążę,że przecież i tak otwierają w nim okno,by wywietrzyć mieszkanie i jak mogliby je zabezpieczyć odpowiadają,że teraz już nie będą otwierać ,bo zimno. Owszem.Ale jak im się gar spali i smród będzie na całą chałupę też nie będą??!! Poza tym teraz nie będą,ale potem tzn. na wiosnę tak.A jak nie założą zabezpieczeń na początku,to potem nigdy już nie wrócą do tematu,bo i po co?
Albo Pani chce kota,a za 2 godziny już nie chce.A czemuż to,czemuż tak nagła zmiana w życiorysie? -zapytuję grzecznie.A bo koleżanka jest w potrzebie i oddaje koty i pani właśnie się w tamtym zakochała.No i ok.
A mała bura popłakiwała pierwszą noc,szukała brata,przyszywanej mamy

.Nasikała na poduszkę,spała w kuwecie .Nie jadła.
Ale Państwo tulili (jak zostawiałam w pt. zasnęła u Pana na rękach i długo tam ponoć spała).Wypuszczona boi się i ucieka.Boi się nóg ludzkich,jak się idzie do niej.Ale złapana znów na ręce mruczy i ewidentnie to lubi.Jest przekupywana wołowinką i wczoraj zaczęla jeść także puszkę.Swoje suche RC Pediatric Growth,które zawiozłam nie tknęła.Wypiła 2 miseczki mleka bez laktozy.A Państwo czekają i wyszukują w kuwecie kupy

Zrobili jej też skrytkę w pudełku po przesyłce z zooplusa i ponoć tam lubi siedzieć

I bawi się piłeczką. Kuwetkę ze żwirkiem drewnianym już też załapała.Przynajmniej siusiała tam.