DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12 Gapa odeszła :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 31, 2015 19:13 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

kotydwa12 pisze: dziką awanturę urządza i opinię na temat moich przodków tak do dziesięciu pokoleń wstecz mało pochlebną wygłasza, nie mówiąc już o ocenie mojej konduity.


Jak dobrze, że są ludzie pamiętający o pięknych słowach, które już całkiem wypadły z obiegu - dzięki, kotydwa12!

konduita daw. «prowadzenie się, zwłaszcza budzące zastrzeżenia etyczne»
:D

Zdrówka i cierpliwości dla Personelu i zdrówka Bandy :)
Obrazek
Obrazek

akne

Avatar użytkownika
 
Posty: 1339
Od: Pon lut 18, 2013 21:06
Lokalizacja: Warszawa - Targówek

Post » Sob wrz 12, 2015 14:16 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

No to nacieszyłam się poprawą zdrowia Lady Cwanej.
W środę kaszlać zaczęła to w czwartek do kliniki udałyśmy się (dawno mnie nie widzieli więc pewnikiem stęsknili się). U Gapiszona temperatura i osłuchowo w normie więc prześwietlono koteczkę (zapewniła panenka liczne atrakcje więc zakończyło się "głupim jasiem" bo wyniki badania krwi aktualne i jak u młodego kota) i płuca też w "dobrej formie" to i zagwozdka co kotku dolega. " Konsylium" (bo pani wet zasięgała opinii doktora Kowalczyka) zadecydowało o podaniu sterydu o przedłużonym działaniu i jak będzie do wtorku poprawa to mam kontynuować podając codziennie
ćwiartkę Encortonu. To wiek daje o sobie znać, no młódka to nie jest, ale znany mi osobiście Biesik dożył słusznego wieku 24,5 lat to uważam. że Gapa przeżyła dopiero 2/3 życia - teoretycznie i oby praktycznie.

kotydwa12

Avatar użytkownika
 
Posty: 989
Od: Wto lut 09, 2010 17:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 12, 2015 16:07 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

Nie w temacie jestem, nie śledziłam historii, tak tylko mi się kaszel z chorobami serca skojarzył. Może dlatego, że rozmawiałam dziś ze znajomą, której kotka kaszle. Weci leczyli na różne choroby, dopóki jeden z nich nie wpadł na pomysł, że to serce.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy


Post » Nie wrz 13, 2015 18:56 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

Nie omieszkam. (Na prześwietleniu serce wyglądało prawidłowo)

Dziś Dzidzia Piernik nie kaszlała ino trochę kichała (jakby tabaki zażyła). No i o siódmej rano miałam pobudkę, Lady Cwana siedziała na szafkach kuchennych i darła się GOURMETA DAJ PODŁA BABO! a reszta stada też poczuła się strasznie głodna. no cóż z siły kierowniczej należy brać przykład to opiekunka musiała zwlec się - głównie w trosce o słuch własny.

kotydwa12

Avatar użytkownika
 
Posty: 989
Od: Wto lut 09, 2010 17:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 14, 2015 20:07 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

kotydwa12 pisze:Nie omieszkam. (Na prześwietleniu serce wyglądało prawidłowo)

Dziś Dzidzia Piernik nie kaszlała ino trochę kichała (jakby tabaki zażyła). No i o siódmej rano miałam pobudkę, Lady Cwana siedziała na szafkach kuchennych i darła się GOURMETA DAJ PODŁA BABO! a reszta stada też poczuła się strasznie głodna. no cóż z siły kierowniczej należy brać przykład to opiekunka musiała zwlec się - głównie w trosce o słuch własny.


Moje dwa koty też zaczęły kichać ostatnio, ale myślę, że to zmiana temperatur (idzie jesień i nie ma na to rady, od balkonu wieje chłodkiem już).

Gourmet łagodzi obyczaje ;)

Kciuki za Bandę i Wandę :)
https://www.youtube.com/watch?v=RegZhMzTc9E
Obrazek
Obrazek

akne

Avatar użytkownika
 
Posty: 1339
Od: Pon lut 18, 2013 21:06
Lokalizacja: Warszawa - Targówek

Post » Nie wrz 27, 2015 13:42 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

Kociska w formie i Indywidualność Własną każde zaznacza (kierownicze siły Gapiszon i Romuś świecą przykładem)
Opiekunka coraz poważniej do buntu się przymierza.

kotydwa12

Avatar użytkownika
 
Posty: 989
Od: Wto lut 09, 2010 17:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 09, 2015 19:38 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

Jesień mamy to i choróbska do kotów się przyplątują. Polcia i Romuś się leczą.
Lady Cwana raz lepiej raz gorzej ale ogólnie (tfu, tfu byle nie zapeszyć) lepiej.
Rozalka, Fifi, Miruś i Misza "się trzymają".

kotydwa12

Avatar użytkownika
 
Posty: 989
Od: Wto lut 09, 2010 17:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 09, 2015 19:39 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

kotydwa12 pisze:Kociska w formie i Indywidualność Własną każde zaznacza (kierownicze siły Gapiszon i Romuś świecą przykładem)
Opiekunka coraz poważniej do buntu się przymierza.


Czekam na relację z buntu Personelu ;)
Oraz relację z reakcji Pensjonariuszy na bunt Personelu ;)

Trzymam kciuki niezmiennie za cało-kocio-ludzko-kształt :)
Obrazek
Obrazek

akne

Avatar użytkownika
 
Posty: 1339
Od: Pon lut 18, 2013 21:06
Lokalizacja: Warszawa - Targówek

Post » Pt paź 09, 2015 19:40 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

kotydwa12 pisze:Jesień mamy to i choróbska do kotów się przyplątują. Polcia i Romuś się leczą.
Lady Cwana raz lepiej raz gorzej ale ogólnie (tfu, tfu byle nie zapeszyć) lepiej.
Rozalka, Fifi, Miruś i Misza "się trzymają".


W tej samej minucie napisałyśmy tutaj :)

Kciuki za Cwaną, Polcię i Romusia i to "Się" znaczy Personel dzielny :)
Obrazek
Obrazek

akne

Avatar użytkownika
 
Posty: 1339
Od: Pon lut 18, 2013 21:06
Lokalizacja: Warszawa - Targówek

Post » Nie paź 11, 2015 9:19 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

Kocie towarzystwo Personelowi bunt z głowy wybiło :wink: .

Zawsze niweczą nasze plany . Bunt również :roll:
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Pon paź 12, 2015 16:16 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

Romuś lepiej, już nie gwizda-śwista jak oddycha tylko lekko śwista; jeszcze tylko w środę (jak dobrze pójdzie) antybiotyk. No i chłopina po badaniach; wyniki jak u młodziaka (a tuż 13-tka na karku). Kocham koci kaganiec - pobranie krwi tylko 15 minut trwało. Polcia prawie nie kicha ale oczko znów kaprawe to i w środę okulistę odwiedzi.

Opiekunka bunt rozpoczęła od niepodstawiana koteczkom misek pod nas tam gdzie siedziały i czekały, tylko ustawia gdzie uważa bo jak kot głodny to do misek podejdzie.

kotydwa12

Avatar użytkownika
 
Posty: 989
Od: Wto lut 09, 2010 17:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 17, 2015 5:45 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

Wczoraj to u nas się działo, instalację centralnego ogrzewania wymieniano. Koteczki trochę hałasu się bały ale gdy Panowie Fachowcy
nie hałasowali tnąc rury to za nadzór budowlany "robiły", a i cięcie obserwowały z bezpiecznych pozycji, no bo przecież świetnie się znają .
I jeszcze jedna fajna rzecz była drzwi wejściowe cały dzień otwarte były to Banda mogła sobie "co trochę" popatrolować korytarz; wycieczek poza piętro nie było i dranie proponują zostawienie otwartych drzwi na stałe (a niedoczekanie).
Opiekunka wieczorem do białaczkowców pojechała i chyba pesel zaczął doskwierać, bo jak się tylko na chwilkę położyła odsapnąć to dziś po piątej obudziła się a koteczki zachwycone - no mieszkasz teraz z nami to: daj jeść, miziaj, piłeczkę rzucaj.


A ekipa budowlana mnie też zafascynowała prawie, Panowie byli świetnie zorganizowani - to przypominało musztrę skrzyżowaną z baletem - fachowość i sprawność wzorowa.

kotydwa12

Avatar użytkownika
 
Posty: 989
Od: Wto lut 09, 2010 17:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 17, 2015 20:45 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

Opieka swe lenistwo i opieszałość :wink: peselem usprawiedliwia :twisted:
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Śro paź 21, 2015 23:14 Re: DOM KOCIEJ SPOKOJNEJ STAROŚCI u kotydwa12

Rozalka dziś kontrolne USG miała u dr Marcińskiego i jakkolwiek część wątpi w stanie lepszym niż przy poprzednim badaniu to konkluzja taka se IBD. I tu zaczyna się problem bo podanie kocinie sterydu to ostateczna ostateczność bo cukrzyca .
Ustaliłam, że ponieważ metodą prób i błędów wypracowałam dietę kociny nie powodującą biegunek to w żywieniu nic nie zmieniam i uodparniacze podaję jak dotychczas a martwić to się będziemy jakby się pogorszyło (tfu, tfu byle nie wykrakać) i następna kontrola za trzy miesiące.
Banda solidarnie była głęboko oburzona brakiem posiłku do powrotu Rozalki z kliniki, ale ponieważ JEŚĆ jest głównym celem życiowym Rozalki nie mogłam ryzykować nadmiernego zbystrzenia tejże gdybym jedzenie reszcie kotów podała przed wyjściem i tak, żeby królewnę zapakować do przenoski czterdzieści minut na zabawie w chowanego spędziłam bo panenka pod szafkami kuchennymi trening sił specjalnych uprawiała, ze szczególnym naciskiem na krycie i czołganie się, to sprytna opiekunka szafki poodsuwała i koteczkę wywlekla.
I tak z nową chorobą przewlekłą zaczynam się kolegować.

kotydwa12

Avatar użytkownika
 
Posty: 989
Od: Wto lut 09, 2010 17:24
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 190 gości