
Teraz kwestia kotki z 3miasta: boją się kota w worku, ale może zdjęcia i więcej opisu kotki przeważy szalę i właśnie ją wezmą?

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
al-la pisze:no, słuchajcie, nowe wieści - przyjęli do wiadomości, że mogą wziąść dopiero 3-miesięczne kocię. Tak jak myslałam - byli po prostu tak samo nie zorientowani jak ja
al-la pisze:aha, właśnie przeczytałam, że dom dla tamtej prawie jest?
Monika pisze:Lidka pisze: W "Inteligencji emocjonalnej" napisano, ze uraz w mlodym wieku, nie pamietam dokladnie jaki to jest dla czlowieka a jaki dla kota powoduje nieodwracalne zmiany. Musze poszukac tego fragmentu.
poszukaj koniecznie, moze autorytet zewnetrzny przekona poszukujacych kociego malenstwa
al-la pisze:kris wybrała kogoś innego![]()
Diana z rodziną w rozpaczy
Jaga_17 pisze:Przeczytałam ten wątek z zainteresowaniem, bo rzeczywiście kotka urocza i ciekawa jestem u kogo zamieszka. Pomyślałam sobie, że u Diany będzie jej dobrze, bo wyczuwam, że Diana i jej rodzice mają jak najlepsze intencje, chociaż na początku trochę przesadzili z tym warunkiem co do wieku kociaka.
Z drugiej strony zastanawiam się, czy to dobrze, że koteczka ma być z wyglądu wierną kopią tej, która odeszła. Bo jeżeli nawet kotka będzie podobna z wyglądu, to z pewnością będzie inna z charakteru - i trzeba to wziąć pod uwagę i z góry zaakceptować. Dlatego wg mnie nie ma dużego sensu upieranie się przy tej zupełnej bieli. Białasek z delikatnymi wstawkami szarości na glówce czy ogonku byłby pewną odmianą. I już ta akceptacja drobnej odmienności w umaszczeniu, mogłaby przygotować rodzinę opiekunów na zaakceptowanie odmienności cech charakteru, które z pewnością się pojawią.
Wiek też nie jest taki ważny. Kotek 1-2 letni jest młodziakiem i potrafi się bardzo ładnie dopasować do opiekunów i być jak najbardiej wdzięczną przytulanką. A nie jest już kocim niemowlakiem, ma większą odporność na choroby. Szczególnie te koty ze schronisk. Wziąć ze schroniska maleńkiego kociaka, to rzeczywiście duże ryzyko, taki kotek może nie przeżyć. Ale są w schroniskach czy przytuliskach koty szczepione, zdrowe, podrośnięte. Takie koty często bardzo ładnie dostosowują się do warunków domowych, często są to też "egzemplarze" o dużej odporności na choroby. Szkoda tylko, że tak mało jest na nie chętnych. Bo jednak w ludzkiej świadomości pokutuje pogląd, że najlepiej brać kociaka jak najmłodszego. Wiem coś o tym, bo mnie też kociaki rozczulają i gdybym szukała dla siebie pierwszego kota, to też chciałabym malucha. Jednak ten pierwszy kot pojawił się u mnie kilka lat temu, zupełnie przypadkiem, gdy wcale nie miałam w planach kociego domownika. Przygarnęłam potrzebującą opieki bezdomną koteczkę, jak się okazało (wg oceny weterynarza) 6-letnią. I jest to najbardziej słodka i przytulasta kicia jaką można sobie wymarzyć. Także przymilność kota jest można rzec cechą osobniczą i niewiele ma wspólnego z tym czy jest w naszym domu od maleńkości, czy zawita do niego w wieku dojrzałym. Dla porównania: znam kociczkę (teraz już dobiegającą lat 13, podobnie jak moja kotka) wychowaną w kochającej koty rodzinie od małego, a jest kotką zadziorną i niedotykalską.
Myślę, że obecna sytuacja może być dobrą okazją do tego, żeby wyjaśnić Dianie te różne skomplikowane dla niej kwestie (wkrada się tu wątek edukacyjny i wychowawczy) i wskazać, że tak naprawdę nie liczy się kolor sierści czy wiek kota. Czasem warto przyjąć do domu tego akurat kota, który wg naszego rozeznania najbardziej tego domu aktualnie potrzebuje. Tak jak rodzice Diany: oni przecież nie wybierali sobie tej białej koteczki, to ona ich znalazła, stanęła na ich drodze i wprosiła się do rodziny.
Wtrącę tu, może od rzeczy: śledzę uważnie wątek Bogusi. Uważam, że jest śliczna i bardzo bym chciała, żeby znalazła kochający domek.
Zaciekawiło mnie jeszcze jedno. Wiem, że często się zdarza, że całkiem białe koty są głuche. Koteczka mieszkająca wcześniej u Diany była całkiem biała, czy miała dobry słuch? A jak wygląda sprawa ze słuchem u koteczki z Sopotu?
Głuchota nie jest wadą, która byłaby jakoś wyjątkowo uciążliwa w funkcjonowaniu kota w domu - z pewnością kot ma wtedy bardziej wyostrzone inne zmysły, które zrekompensują mu ten brak. Ale jednak kotek głuchy wymaga większej uwagi i trzeba się z tym liczyć.
Pozdrawiam wszystkich kociarzy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 100 gości