
Dzisiaj byłam z mamą, więć udało sie dokładnie poodkurzać i zmyc wszędzie podłogę

Dzisiaj były tez dwie adopcje. Pojechał Borys - adopcja umówiona przez dilah

I na koniec pojechała Trinity, byłam umówiona z ludzmi, ale nie chciałam zapeszać dlatego nic nie mówiłam. Po naszą gryzolde trikolorkę przyjechała cała rodzina. Nie owijałam w bawełnę - powiedziałam otwarcie, jak to z nią jest. W domu jest juz jeden kot ze schroniska. mam juz wieści, ze na razie posykują na siebie, ale chyba jest ok. Trzymajcie kciuki. Trinity pojechała oczywiście za swoją wyprawką

Dzisiaj nie było rozwalonego nigdzie felixa

Ale Znajdka rozpierała energia ze hej, chodził za dziewczynami i klepał je po tyłku

Najbiedniejsza jest Sugar - ona zupełnie nie potrafi sie obronić, to kocia pacyfistka - jak już kiedyś trafnie określiła Aneta

Trinity tez miała dzisiaj biegi - nigdy jej takiej nie widziałam. latała w małym pokoju z haczykowatym ogonem i coś tam sobie gadała - chyba po prostu kupa przez nią przemawiała

Kazia kaszlała - ale nie dużo. Bardzo ładnie zjadła Animondę. Pierwszy raz przy mnie tyle zjadła.
Agatka - rozgadana i pełne energii. Ładnie zjadła. nie stawiajcie jej suchego pod miską z wodą

Alicja ma czerwone na nosku, wcześniej miała brudne, a teraz jakby sobie rozlizała. Ale nic niepokojącego u niej nie zaobserwowałam. zjadła ładnie całego gourmeta, na wyjście dałam jej i Agatce jeszcze saszetkę digestive na pół.
Wstawiałam dwa prania. zdjęłam pokrowce z foteli - na jednym był piękny bezoar

Potem wyprałam kocyki po Borysie. Klatka zdezynfekowana. kuweta umyta.
Koty wybawione, znajdek też. Ale nie wiem na ile mu to wystarczyło. Pewnie znowu bryka
