Chyba najwyższa pora rozstać się z zapodaj.pl, znowu poznikały zdjęcia i to wcale nie jakieś przedawnione, bo wstawiane w lutym, marcu. Nie wiem, może fotosik nie będzie robił takich numerów? Bo jednak w tym wątku, który zaczęłam prawie 4,5 roku temu, zdjęcia mogłyby zostać
Dlaczego "skarbonka". Cóż, wczoraj znowu Krzyś odwiedził wujka weta. Ciągle to samo, skóra, oczy, uszy. Po upałach bardzo mu się pogorszyło. Biegam za nim z wacikami i solą fizjologiczną, ale on bardzo protestuje, naprawdę, ja niewiele mogę przy nim zrobić. No i antybiotyk + steryd, w czwartek ponowna wizyta.

Kota, ta z mojego podpisu, moja "pierworodna", która teraz mieszka z rodzicami, prawie na sygnale jechała w sobotę do weta, nie mogła chodzić, myśleli wszyscy, że zwichnęła albo złamała łapę. Nie, okazało się, że to zwyrodnienia w początkowym i końcowym odcinku kręgosłupa, zdjęcie rtg w poniedziałek to potwierdziło. Zwyrodnienia u 10-letniego kota? Akurat to jest jedyny kot, którego wiek znam +/- 2 miesiące, przyjęłam, że jest z maja, w tym roku minęło 10 lat. Nie jest już młoda, ale zwyrodnienia kręgosłupa?
Pogoda beznadziejna, albo mordercze upały, albo zimne deszcze i porywisty wiatr

Martwię się o te moje dziczki-sierotki

Wczoraj czekały, mimo ulewy, trzy z czterech, Blanka też była. Nie jest to miejsce dla kotów, powtarzam to od lat. Nie ma nawet gdzie tych miseczek postawić, żeby deszcz się w nie nie lał. Żal mi ich okrutnie. A kocham te koty, jak swoje, Bezę i córkę znam od 7 lat. Wolałabym, żeby zachowywały się jak Blanka, ona, od kiedy wypuściliśmy ją po sterylce w zeszły poniedziałek, czeka kilkanaście, kilkadziesiąt metrów od śmietnika, odejdę, dopiero podchodzi do misek. A Beza z córką...
