» Czw sie 27, 2015 14:15
Re: Wyrok zatwierdzony -rozszarpanie przez psy....
No nie ma jak inaczej, niż zbierając. A jak jest ze zmianą miejsca dla dziczka, i to nie młodego, wiadomo na tym forum, aż nadto dobrze.
A upilnować psa - który polubił zabijać- niełatwa sztuka, nawet jak się chce. A jak się nie bardzo chce, ale też " nie ogarnia " nadmiaru tematów i wątków w życiu, to już w ogóle trudno.
A jeśli wzór jak żyć dał ojciec, który - będąc dojrzałym człowiekiem, i mieniąc się wszem i wobec autorytetem moralnym, siedząc sobie na słoneczku, łapie kociego oseska i wrzuca do wiadra z zimna wodą,bo " jest ciekawy, czy taki kociak będzie pływał czy nie" .To historia sprzed 30 lat, ale całkiem aktualna, sprzed ok 3-4 lat. Będąc poproszonym o zajęcie się domem i zwierzyńcem, na czas wyjazdu syna i synowej, w bardzo mroźnym grudniu, pierwsze co robi, to zamyka okienko, którym koty wchodziły do piwnicy/kotłowni ogrzać się i najeść- i nie myśli wziąć pod uwagę prośby, by takiego jednego, mieszkającego tylko w domu ( odchowanego na smoku) nie radzącego sobie na dworze, nie wyrzucać z tego domu na mróz, pod psie zęby. potem niby zdziwienie - to kot sobie z psem nie poradzi?
Tak oto wspomniałam jedną z kilku historii, która mnie boli- dotyczy kocurka wdzięcznie nazwanego Drzymord Plamiasty Wspaniały. Był ostatnim z kociąt tam urodzonych, pożył ze 4 lata. Pochodził z jesiennego miotu, starszawej już koteczki, która postanowiła dzieci ( takie z otwartymi ślepkami) się pozbyć. Dwa podobno spuściła na klepisko stodoły z jednej z górnych belek- nie przeżyły. Dwa wrzuciła w coś w rodzaju " studni" pomiędzy deskami zewnętrznymi stodoły a wewnętrznymi- bez problemu mogła do nich wejść i je zabrać czy nakarmić- ale tego nie robiła. Siedziała obok i nie reagowała na płacz dziecka. - to widziałam na własne oczy
Kociak został wydobyty przy pomocy chochli kuchennej, z czynnym zaangażowaniem tego, który dzisiaj puszcza psy do miejsca mającego być kocim azylem. Odchowany na smoczku, wyrósł na wielkiego trochę ciapowatego kocura, pupilka teściowej tegoż człowieka. Nie pożył jednak za długo...
Edit - liteórwka
Ostatnio edytowano Czw sie 27, 2015 15:10 przez
zjawka, łącznie edytowano 2 razy