Wyrok ...trzy uratowane .. Fawiś (*)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 24, 2015 21:51 Re: Wyrok zatwierdzony -rozszarpanie przez psy....

Nie mogę, jakoś te koty mi na sercu się położyły i zejśc nie chcą:/ Popytam o dt wśród znajomych...Może się coś znajdzie. Btw, one rozumiem bez szczepień, sterylek, odrobaczeń są?
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 24, 2015 22:06 Re: Wyrok zatwierdzony -rozszarpanie przez psy....

Kocur jest kastratem -i to takim w pierwszym roku życia ciachniętym - mieszkał wtedy w domu letniskowym na tych Kaszubach u teściów gospodarza - bo wnuczki za nim przepadały- a gdy nastała zima ci teściowie wrócili do miasta, a kot został na siedlisku. Całkiem przypadkiem o tym powiedzieli , i dziwili się ,że jak to? kot sobie nie poradzi sam w zimę w pustym gospodarstwie? Faworek wrócił do swojego pierwotnego domu, dość długo był kotem z prawem pobytu w mieszkaniu... a potem się pozmieniało :(

Gribbo jest wysterylizowana, nigdy nie miała kociąt.
Na odrobaczanie załapują się raz na rok - kiedy tam przyjeżdżam ( w tym roku również coś dostały).
Nigdy nie były szczepione.

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Wto sie 25, 2015 17:30 Re: Wyrok zatwierdzony -rozszarpanie przez psy....

Podnoszę :!:
Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Karena

 
Posty: 4729
Od: Czw wrz 20, 2007 20:09
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro sie 26, 2015 9:28 Re: Wyrok zatwierdzony -rozszarpanie przez psy....

Doszukałam się swoich zapisków i ustaliłam wiek Gribbo. Urodziła się jesienią 2005r. Skończy więc 10 lat...
Przypominam temat - może ktoś, coś...

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Czw sie 27, 2015 6:56 Re: Wyrok zatwierdzony -rozszarpanie przez psy....

:!:
Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Karena

 
Posty: 4729
Od: Czw wrz 20, 2007 20:09
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw sie 27, 2015 9:25 Re: Wyrok zatwierdzony -rozszarpanie przez psy....

Podniosę! Czy oprócz faworka i Gribbo widzisz jeszcze coś adopcyjnego, czy reszta jest na tyle jeszcze dziakawa, że sobie poradzą?
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 27, 2015 13:09 Re: Wyrok zatwierdzony -rozszarpanie przez psy....

Faworek i Gribbo są proludzkie, i trochę z mieszkaniem w domu otrzaskane. Dwie kolorowe kicie, półsiostry Gribbo ( od jednej matki) starsze od niej o 1,5 roku wychowały się w stodole. Oswojone na tyle, że pogłaskać przy misce można - co wykorzystano w celu capnięcia na sterylkę... jakby jeszcze mniej adopcyjne od Faworka i Gribbo. Tak na prawdę, myślę, że to Faworek może jeszcze wzbudzić zainteresowanie - wkrótce się przekonam - zmówiłam u CatAngel ogłoszenia. Gribbo - jak to krówka, starsza, z pewnymi wadami charakteru ( nie do dzieci!) i zdrowia ( te łapki, a i kk się ślimaczy, choć nie dramatyczny) ma malutkie szanse, że ktoś zechce dać jej dom :(

A co do "poradzą" - większość tych co zginęły w psiej paszczy była zdecydowanie bardziej dzika, od tych co zostały. Chwila kociej nieuwagi, i z dużym ON-kowatym psem, zdecydowanym zabić, nie miały szans. To tylko kwestia szczęścia lub jego braku. ...

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Czw sie 27, 2015 13:32 Re: Wyrok zatwierdzony -rozszarpanie przez psy....

://////

Rozumiem, że zmienić im miejsca bytowania też za bardzo nie ma jak?

Kurde, nie ogarniam, jak można pozwolić zwierzakowi zabijać z premedytacją inne...
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 27, 2015 14:15 Re: Wyrok zatwierdzony -rozszarpanie przez psy....

No nie ma jak inaczej, niż zbierając. A jak jest ze zmianą miejsca dla dziczka, i to nie młodego, wiadomo na tym forum, aż nadto dobrze.

A upilnować psa - który polubił zabijać- niełatwa sztuka, nawet jak się chce. A jak się nie bardzo chce, ale też " nie ogarnia " nadmiaru tematów i wątków w życiu, to już w ogóle trudno.
A jeśli wzór jak żyć dał ojciec, który - będąc dojrzałym człowiekiem, i mieniąc się wszem i wobec autorytetem moralnym, siedząc sobie na słoneczku, łapie kociego oseska i wrzuca do wiadra z zimna wodą,bo " jest ciekawy, czy taki kociak będzie pływał czy nie" .To historia sprzed 30 lat, ale całkiem aktualna, sprzed ok 3-4 lat. Będąc poproszonym o zajęcie się domem i zwierzyńcem, na czas wyjazdu syna i synowej, w bardzo mroźnym grudniu, pierwsze co robi, to zamyka okienko, którym koty wchodziły do piwnicy/kotłowni ogrzać się i najeść- i nie myśli wziąć pod uwagę prośby, by takiego jednego, mieszkającego tylko w domu ( odchowanego na smoku) nie radzącego sobie na dworze, nie wyrzucać z tego domu na mróz, pod psie zęby. potem niby zdziwienie - to kot sobie z psem nie poradzi?
Tak oto wspomniałam jedną z kilku historii, która mnie boli- dotyczy kocurka wdzięcznie nazwanego Drzymord Plamiasty Wspaniały. Był ostatnim z kociąt tam urodzonych, pożył ze 4 lata. Pochodził z jesiennego miotu, starszawej już koteczki, która postanowiła dzieci ( takie z otwartymi ślepkami) się pozbyć. Dwa podobno spuściła na klepisko stodoły z jednej z górnych belek- nie przeżyły. Dwa wrzuciła w coś w rodzaju " studni" pomiędzy deskami zewnętrznymi stodoły a wewnętrznymi- bez problemu mogła do nich wejść i je zabrać czy nakarmić- ale tego nie robiła. Siedziała obok i nie reagowała na płacz dziecka. - to widziałam na własne oczy
Kociak został wydobyty przy pomocy chochli kuchennej, z czynnym zaangażowaniem tego, który dzisiaj puszcza psy do miejsca mającego być kocim azylem. Odchowany na smoczku, wyrósł na wielkiego trochę ciapowatego kocura, pupilka teściowej tegoż człowieka. Nie pożył jednak za długo...
Edit - liteórwka
Ostatnio edytowano Czw sie 27, 2015 15:10 przez zjawka, łącznie edytowano 2 razy

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Czw sie 27, 2015 15:04 Re: Wyrok zatwierdzony -rozszarpanie przez psy....

KUr^*() nie moge tego czytać, bo mnie krew sakramencka zalewa.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 27, 2015 15:26 Re: Wyrok zatwierdzony -rozszarpanie przez psy....

Ja, gdy przypomni mi się to zdarzenie,zwyczajnie ryczę i złorzeczę temu facetowi jak tu nieraz na forum się czyta - choć na ogół potępiam takie zachowania. Wciąż to pamiętam, jakby wydarzyło się wczoraj - to ratowanie tego kociaka ( był już słabiutki, drugi był już martwy), to jego późniejsze zdanie się na człowieka ..i ten koniec...

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Pt sie 28, 2015 22:22 Re: Wyrok zatwierdzony -rozszarpanie przez psy....

Wydobędę na wierzch ... nigdy nie wiadomo , czy jakaś szansa nie czyha na wątku 8)

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Nie sie 30, 2015 11:30 Re: Wyrok zatwierdzony -rozszarpanie przez psy....

Nie dam rady przeczytac teraz calosci, ale choc kciuki po rzymam...bo :strach:
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Nie sie 30, 2015 18:24 Re: Wyrok zatwierdzony -rozszarpanie przez psy....

Podrzucam!
Trzeba mieć nadzieję :ok: :ok:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon sie 31, 2015 20:28 Re: Wyrok zatwierdzony -rozszarpanie przez psy....

podniosę...

lazzy

 
Posty: 155
Od: Czw sty 23, 2014 11:06

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 48 gości