Hair mi się bardzo podoba, ale już same obrazy wojny trawię w ograniczonej ilości.
Z wojennych lubię romanse Judith Lennox, po Korei wrzucę na czytnik, bo już dawno nic nie czytałam. Są trochę przewidywalne, więc po ostatnim zrobiłam sobie przerwę od tej autorki. Tyle, że tam jest głównie Anglia z jej bombardowaniami. Wojny widzianej "z polskiej strony" nie trawię już kompletnie - ostatnio rzuciłam w połowie książkę (co mi się bardzo rzadko zdarza) "Powiedz mi, kim jestem", bo zaczęły się opisy przesłuchań przez Gestapo

Aż się sama sobie dziwię, że jako nastolatka dobrowolnie i z zainteresowaniem przeczytałam "Pięć lat KaCetu"

teraz w życiu nie sięgnęłabym po coś, co ma w sobie opisy łapanek czy obozów koncentracyjnych.
A zmieniając temat - mam tak opuchnięte stopy i dłonie, że aż się dziwię. No ale upał jest, w pracy dziś nie siadłam przez 9 godzin, tyle roboty miałam, dopiero się obudziłam niedawno. Wypiję piwko i znów pójdę spać.
Ale te spuchnięte
członki mnie martwią.