Tak
łatfo 
Się przystawia otwarty transporterek do klatki i kotek grzecznie się do niego natychmiast pakuje
No i szczęśliwie u weta to ona jest najlepszy z pacjentów
Mogę jej wybaczyć te awantury przy kroplówkach

alix76 pisze:No to masz do przodu, bo ja polubownie Babki nawet palcem tknąć nie mogę

. Piotrowi się udało kiedyś łapkę posmyrać i to by było na tyle

.
Właśnie przed chwilą pozwoliła się wygłaskać całą dłonią po całym łebku
Albo coś knuje, albo należy do tych nielicznych wyjątków, które można i trzeba głośno chwalić

Zaraz potem usiłowała mi łapą przyłożyć, ale to
mea culpa - ja nie skojarzyłam, ona tak, że miseczkę i posłanko to wyciągamy też do kroplówki, a nie tylko do sprzątania. Sama miseczka to przechodzi bez problemu, ale posłanka jej nie zmieniam 2x dziennie

I w tym momencie prawie oberwałam
Fajna jest... ja lubię charakterne kocice
Przynajmniej jest szansa, że jak ją z klatki wypuszczę, to zajmie się sama sobą w jakimś kącie, a nie zajmie miejsce na łóżku i będzie się domagać namolnie uwagi
