Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Arcana pisze:A da sie wyciagnąc kota, byle szybko. Dowodem jest moja Murka. Tydzien upojnych rozmow telefonicznych i pojechalam po kota, którego odebralam na dworcu w Katowicach.
Arcana pisze:Ja od kolezanki z Lublina, z ktorą czasem pomagałyśmy w transportach, dowiedzialam się, ze dziewczyny ze Szczebrzeszyna szukają transportu dla 10 kociaków, więc ze zdziwienia sie dopytalam dokąd. Nie pojechaly, ale dzien wczesniej pojechala Murka, którą potem wyciagnelam. Jeden kociak pojechal wczesniej i juz nie żyl. Osoba, ktora pomagala w transporcie tego kociaka i spotkała się z Iką, nie mogła uwierzyc, ze kobita ma mordownię. Do domu nie byla wpuszczona, ale przed domem widziała na parapetach teoretycznie zadbane koty.
Arcana pisze:Mnie nie musisz przekonywać, że żaden kot nie powinien tam trafić.
phoenix6 pisze:
Pamiętam Murkę, podczytuję twój wątekZacytowałam Cię, dlatego że ciężko mi uwierzyć w te "szczęśliwe i zadbane koty", wylegujące się na parapecie
iwaka pisze:Do nas napisała z tego profilu, https://www.facebook.com/krystyna.kaczmarczyk?fref=ts
Alienor pisze:Wg tych dziewczyn były tam tylko 3 dorosłe koty i 3 maluszki-tymczasy. I dowiedziałam się, że jak przez takie osoby jak ja, które nic nie robią tylko klepią w klawiaturę, one się zrażą i nie będą już pomagały tym kotom, to śmierć tych kotów będzie moją winą, bo znikąd realnej pomocy a tylko jakieś pretensje.
Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd, puszatek i 42 gości