MIKITKA (*). Nowe życie.

[mamut]

Dla Mikitki [*], którą miałam przyjemność poznać będąc w gościnie u Ja-By, gdy odbierałam Rafitkę ze schroniska.

„...Śpij snem spokojnym, nieskończonym
moc marzeń sennych niech ci wzlata
Tam, gdzie w Krainie Wiecznych Łowów
schowane wszystkie myszki świata...” – Leon Bodnar

Janeczko przytulam

[Ja-Ba]

Nie miałam na myśli zamykania wątku. Nie zamykam go i nie zmieniam jego tytułu bo w ten sposób Mikitka jest wśród nas. Po prostu tak się zbiegło że jej śmierć i dopuszczalna ilość stron wątku zdazyły się w tym samym czasie.

Bardzo szkoda mi zdjęć które stąd poznikały, mam jednak nadzieję odzyskać te które sama robiłam ze swojego starego komputera.

[panikota]

I znów smutne wieści

Też znałam Mikitkę tylko wirtualnie, ale była mi bliska, zaglądałam do wątku.

Dla Mikitki [*]

[Ja-Ba]

Po śmierci Mikitki po raz pierwszy od 24 lat nie było w moim domu czarnego kota.
Od 2,5 tygodnia jest Lusia. Malutki, trzymiesięczny koci dzieciak. Pod dom mojej córki podjechała cała rodzina - mama, tata i córeczka. Postali chwilę tuż przy wysokiej kukurydzy a po chwili odjechali. Córka wyszła z domu i znalazła kociaka w cięzkim szoku, ze zwisającą luźno tylną, prawą łapką. Łapka dość paskudnie złamana a zdarzenie które do tego doprowadziło musiało być w tym samym dniu. To nie było potrącenie autem. Po prostu ktoś ją tak mocno nadepnął lub uderzył.
Nawet nie będę udawała że szukam Lusi domu. Płynące zewsząd informacje o porzucaniu i maltretowaniu zwierząt powodują że mój poziom zaufania do ludzi sięgnął dna.
Wczoraj oficjalnie do jej książeczki zdrowia wpisałam swoje dane a dzisiaj Wam ją przedstawiam. Nowe życie, nowy początek. Może Mikitka zadbała o to by czarne jednak kręciło się po naszym domu

[hanelka]

Na pewno zadbała. Zawsze przysyłają kogoś na swoje miejsce

[ASK@]

Piękna Lusinka. Niech wam się doborze żyje!

[piotr568]

Ja-Ba za dzieciaka
Jak łapka? Kuruje się ?

[Ja-Ba]

Łapka ładnie się zrasta, Lusia już się nią podpiera. Po kilku dniach szoku i bólu już biegała po ogrodzie i za starymi kotami - na trzech łapkach, Wydawało się że brak możliwości użycia czwartej łapki wcale jej nie przeszkadza. Jest bardzo energiczna i wesoła

[mimbla64]

Ślicznotka.

[Femka]

i jaka zestresowana Przecudna kota. Za zdrowie kocinki mocne kciuki.

[mziel52]

Dranie. Na pokarm dla drapieżników ją tam zostawili?
Fajna czarnula. Miała farta mimo to.
Czy jest jednobarwna? Czy z białymi śladami?

[ASK@]

Mam sentyment do imienia Lusia. Nasz jamniorka była Lusia. Kawał cholery i słodyczy jednocześnie. Kochała wszystkie koty.
Niech wasza Lusinka rośnie i chowa się ( zdrowotnie) jak najlepiej.
Wyglaszcz ją od nas.

[Ja-Ba]

Mziel52 - tak. Lusia jest jednobarwna, jedynie w okolicy stringów ma kilka białych kłaczków. Zaraz skojarzyło mi się z Mikitką
Dobrze że córka akurat w kuchni przy oknie była, zwróciła uwagę bo myślała że to sąsiedzi z domu dalej, ciemny samochód i trzy osoby w środku - zaniepokoiło ją że nie podjechali pod własny dom i wyszła gdy odjechali. To nie byli sąsiedzi oczywiście tylko obcy ludzie a w kukurydzy płakała Lusia. Krótko potem wyjeżdżali na 10 dni - to był naprawdę bardzo szczęsliwy traf, no... tak musiało być

Asia, dzięki, Lusia też zanosi się na kawał cholery i słodyczy w jednym. Głebokie sznyty na rękach i nogach już mam bo kotek traktuje mnie jak słup do wdrapywania się na górę. Ciekawe że jak wędruje do męża to pazurki ma schowane

Zapomniałam już jak to jest mieć w domu takiego małego drania

[Femka]

Ja-Ba, cierpliwości Ci życzę Jak 2 lata temu miałam trzy małe zasrańce na tymczasie, musiałam każdego dnia toczyć ze sobą walkę, żeby ich nie podusić po każdym numerze Ale z drugiej strony patrzeć, jak to maleństwo rośnie, jak uczy się nowych rzeczy - bezcenne. No i przytulanie. Ech.


EDIT: to chyba dobry moment, żeby otworzyć nową część wątku

[Ja-Ba]

EDIT: to chyba dobry moment, żeby otworzyć nową część wątku

Odkopię wątek Szarusia