Justynę poznałam 3 lata temu, jak postanowiłam adoptować od niej Morfeusza. Mieszkałam już wtedy na Podkarpaciu, więc moje wizyty u niej były nieczęste i nigdy zapowiedziane.
Fakt jest taki, że nie byłam u Justy po remoncie, więc na ten temat się nie wypowiem.
Nigdy podczas wizyty u Tyskich Mruczków, nie zauważyłam zaniedbań ze strony Justyny. Zwierzaki piękne, czyściutkie, sierść lśniąca, łagodne i strasznie przyjazne. Mieszkanie czyste szczególnie biorąc pod uwagę ilość zwierząt.
Pamiętam jak Matyldzia i jeszcze żyjący Eustachy garnęły się do przytulania. Tylko pampersy na ich doopkach mówiły o ich niepełnosprawności.
Fibi [*] pomimo wieku wskakiwał na kolanka do mojego męża i świetnie się trzymał.
Żaden ze zwierzaków nie był zaniedbany, żaden nie bał się człowieka (świetna socjalizacja, którą w dużej mierze zawdzięczają Justynie).
Poznaliśmy też Laryskę, która ochoczo i bardzo wylewnie nas witała, za co przepraszała Justyna.
Podczas naszych odwiedzin ani razu Larysa, ani żaden inny zwierzak nie był zamknięty w klatce ( o czym pisały jakieś osoby na FB,że niby pies jest trzymany w niej cały czas).
Osobiście mam 2 sucze, które mają takie same klatki.
Zanim się kogoś oczerni, proszę poczytać do czego służą klatki kennelowe. Są przede wszystkim narzędziem pracy ze zwierzakiem. Kennel stosowany min jest przy psach, które lubią niszczyć pod nieobecność właściciela. Pozwala na wyciszenie się psu, służy do utrzymania czystości (przeważnie przy szczeniakach).
Klatka dla psa to schronienie (norka) i miejsce "(...) wyciszenia się, zredukowania zewnętrznych bodźców do minimum, a przez to redukcję poziomu stresu." A jak wszyscy, którzy znają Larysę, wiedzą, że jest ona po przejściach, strasznie boi się burzy i innych hałasów, więc kennel jest dla niej najlepszym rozwiązaniem. Wiem, że na początku było z nią o wiele gorzej, a to co wypracowała z nią Justa jest godne podziwu. Jest naprawdę ciężkim psem, z którym Justyna bardzo dobrze sobie poradziła i przede wszystkim się nie poddała.
Tak, jak pisałam wcześniej, u Justyny byłam ostatni raz przed remontem. Zarzut, że ściany były brudne jest absurdalny. Osoby posiadające zwierzaki lub dzieci chyba wiedza o co chodzi. Mam 2 psy i 10 kotów i po generalnym remoncie 3 lata temu nie widać śladu, a w przeciwieństwie do Justyny, która musi tyle pracy wykonać przy zwierzakach, mam o wiele więcej czasu, żeby szorować ubrudzone ściany. Tego nie da się ogarnąć.
Wszystkie posłanka i narzuty na kanapach zawsze były świeżo wyprane, kuwety czyste, więc jeśli tam ktoś nie był, niech nie pisze bzdur. I zaznaczę jeszcze raz, że większość moich wizyt u Justy było niezapowiedzianych,więc raczej nie miała czasu specjalnie posprzątać na moja wizytę.
Zamiast oczerniać Justynę i gnębić ją, można umówić się na spotkanie. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, wystarczy usiąść i porozmawiać.
Do mnie też doszło wiele niepokojących plotek na temat Justyny, nie wiedziałam co o tym myśleć. Spytać bezpośrednio Justynę, przecież mogłaby mnie okłamać? Natomiast wypowiedzi takich osób jak
phantasmagori, która od lat wspiera Justynę i przede wszystkim widziała jak u niej wygląda, czy
miko_bs, która potrafi być raz na tydzień u Justyny (przepraszam, jeśli pominęłam inne osoby, ale te 2 przykłady chyba wystarczą?), uświadomiły mnie, że Justyna dalej jest tą samą osobą. Kochająca zwierzęta, pomagającą tym najbardziej potrzebującym, ale z umiarem, w miarę możliwości.
I tak jak pisała phantasmagori, Justyna tak, jak każda Fundacja prosi o wsparcie materialne, finansowe. Nie ma z czego robić bazarków, więc robi je ktoś inny, a to że wprost pisze,że czegoś brakuje, że czegoś potrzebują zwierzaki czy ona? Kto inny ma wiedzieć najlepiej czego jej potrzeba? Ci co nie bywają u niej?
Jeśli ktoś chce pomóc Justynie czy jej zwierzakom, to jego sprawa, jego pieniądze.
Jeszcze co do fajek. Tylko słyszałam, ze kopci jak lokomotywa. Będąc u niej, jeszcze jak paliłam, widziałam jak Justyna pali. Ale po pierwsze na dworze, bo powiedziała, że w domu nie wolno z powodu zwierząt, a po drugie nie miała swoich, tylko to ja sam ją częstowałam swoimi fajkami.
Byliśmy też z mężem świadkami, jak ktoś przy ulicy, na której mieszka Justyna, przywiązała labradora do barierki przy sklepie. Justyna spytała sprzedawczynie, czy ktoś już dzwonił do schroniska i sama zadzwoniła, żeby ktoś po niego przyjechał. Gdyby była zbieraczką, to nie wydałaby nam Morfa.
A tak na koniec dla osób nękających, bo wiem, że niektórzy lubią cytaty i linki z neta:
Stalking - uporczywe nękanie"Stalking określany jest jako uporczywe nękanie bądź prześladowanie ofiary. Według kodeksu karnego stalking stanowi przestępstwo, za które grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech, a w niektórych przypadkach nawet do dziesięciu. "
"Nękanie polega najczęściej na celowym, uporczywym i długotrwałym działaniu skierowanym przeciwko danej osobie, którego celem jest upokorzenie i dezorganizacja jej życia. Czynność sprawcza w przypadku tzw. stalkingu polegać ma na uporczywym nękaniu innej osoby lub osoby dla niej najbliższej, wzbudzające u niej uzasadnione poczucie zagrożenia lub istotnie naruszać jej prywatność."
"O uporczywym zachowaniu się sprawcy przestępstwa przewidzianego w art. 190 a k.k. świadczy szczególne nastawienie psychiczne polegające na nieustannym nękaniu, pomimo sprzeciwu pokrzywdzonego, a także dłuższy upływ czasu, przez który sprawca powtarza swoje zachowania skierowane przeciwko osobom nękanym. Skutkiem zachowania się sprawcy musi być wytworzenie u pokrzywdzonego uzasadnionego poczucia zagrożenia lub poczucia istotnego naruszenia jego prywatności."
"Aby dane zachowanie mogło być uznane za stalking, nie wymaga się aby zachowanie stalkera niosło ze sobą element agresji. Bez znaczenia pozostaje również fakt czy sprawca kieruje się żywionym do pokrzywdzonego uczuciem miłości, nienawiści, złośliwością czy chęcią zemsty."
"Cyberstalking jest pewną odmianą stalkingu, przy czym nękanie odbywa się przez Internet. Zdarzyć się może, że cyberstalking przerodzi się w stalking. Z danych wynika, że skala zjawiska powiększa się wraz z dostępnością do Internetu. (...)
Cyberstalking to nękanie, np. poprzez pisanie za pomocą komunikatorów, wysyłanie niechcianych wiadomości e-mail, rozsyłanie korespondencji do losowych adresatów w imieniu osoby nękanej oraz wbrew jej woli, jak również komentarze na forach internetowych, wysyłanie prezentów przez Internet etc. "
Od 6 czerwca 2011 r. wprowadzono do Kodeksu Karnego nowe przestępstwo tzw. stalking. Artykuł brzmi:
„Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Tej samej karze podlega, kto, podszywając się pod inną osobę, wykorzystuje jej wizerunek lub inne jej dane osobowe w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej. Jeżeli następstwem czynu jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.”
Warto przeczytać:
http://securelist.pl/threats/6064,cyber ... necie.htmlhttp://karne.pl/stalking.html