ja bardzo długo kroiłam mięso dla Caillou -takie surowe
Sweetie dostawała już całe skrzydełka, czy cale ćwiartki, tak samo z kotami nie było już problemu
ale Caillou nie chciała jeśc całych skrzydełek, musiałam jej kroić mięsko na małe kawałki i czasami/często dawać z ręki -a jednocześnie coś gadać, czasem ją nakrzyczeć jak nie chciała jeść
Caillou jest w stanie po prostu nie jeść, ale po dniu niejedzenia -nie jest tak ze zgłodnieje, tylko wymiotuje żółtą śliną i tym bardziej nie chce jeśc
wiem , bo już sprawdziłam jak jest i bardzo pilnuję czy ona sama zjadła swój posiłek czy ktoś usłużnie jej zjadł -jak nie patrzyłam
Caillou chętnie je bardzo świeży chleb i ruskie pierogi oraz czereśnie i cielęcinę

ewentualnie myszy
Tak więc Sweetie dawałam np.ćwiartkę z kurczaka, a Caillou brałam przed siebie i zmuszałam do zjedzenia kawałków jedzenia o stałej porze -czyli mięsa, najpierw gotowanego krojonego w kawałki, potem tylko parzonego, a potem surowego.
najłatwiej było z kurczakiem. bo np.wołowinę chętnie jadła , a po jakiś 30 minutach wszystko zwracała w całości. Kośćmi się zatykała, wiec jej nie dawałam bardzo długo -tylko jakieś chrząstki czy skorupki z jajek.
Ona psie chrupki tez niechętnie jadła - a trudniej wmuszać chrupki niż mięsko.I absolutnie nie chciała jeść kaczki -w stylu skrzydła czy szyjki, nawet jak samo mięsko z tych skrzydeł dostawała,
Odstawiłam chrupki w listopadzie, a Caillou tak naprawdę załapała Barf gdzieś w czerwcu/lipcu. Jako absolutnie ostatnia z całego towarzystwa.
Z ćwiartką jeszcze sobie nie radzi -ale chętnie,jak na siebie, o tej porze co wszyscy, zje dwie pałki z kurczaka czy skrzydła. tez z kaczki. Trzeba na nią krzyknąć, żeby jadła -przypilnować ją żeby wzięła jedzenie w zęby -jak już weźmie to zje.Jakoś trudno jej brać jedzenie z miski . Bo np. kotom by chętnie zabierała i zjadała. Ale to nie jest dobre -wiec koty zamykam na czas jedzenia -a Alibaby pilnuje, żeby mu psy nie zabierały.
psy, odkąd nie jedzą chrupek, przestały tez podnosić kości na spacerach -czasem leża takie w trawie -chyba ludzie wyrzucają
szczególnie Sweetie zbierała takie skarby -teraz nie jest zainteresowana
i przestały tez jeśc ogromne ilości marchwi -Sweetie zjadała kilka surowych marchwi dziennie -bardzo o nie prosiła przy chrupkach
teraz weźmie jedną -trochę pogryzie, ale nie dostaje szaleństwa jak ja obieram marchew
kilka razy kupiłam im suszone smaki w sklepie zoo -rożne,
takie suche i jak przypuszczam słone -w czasach jedzenia chrupek czasem je jadły i uwielbiały
teraz tez jadły z zachwytem, ale po zjedzeniu - po kilkunastu minutach zwracały całość, i to oba psy tak samo
a potem piły, miałam wrażenia, ze bez końca
a potem natychmiast musiały iśc sikać
wiec jako przysmak kupuje im teraz surowe kości cielęce -sa tańsze i nie ma po nich problemów
i przedtem, przy chrupkach, Sweetie musiała wyjść na siku przynajmniej 3 razy
a najlepiej 4 razy dziennie
ona jest z 10.2011 czyli to już dorosły pies od jakiegoś czasu
na mięsie wychodzi spokojnie dwa razy dziennie, po prostu rano i wieczorem -bez pospiechu
no i psie koopy sie zmieniły
kiedyś koopa Sweetie, jak jadła chrupki, (a jak kupowałam np TOTW, nie te najtańsze,) nie mieściła się do 2 woreczków śniadaniowych
to było wielkie koopsko
TŻ się złościł -bo on chodzi ze Sweetie i po niej sprząta
a teraz to tej koopy prawie nie widać -takie suche resztki -jeden woreczek śniadawy starczy spokojnie i zapachu prawie nie ma