potraktowane jak śmieci...

[Erin]

Ale cudne te kociaki

[pandadp]

Renuś pojechał do swojego domu
U nas gościnnie przebywa Klakier, który mnie dzisiaj porządnie nastraszył swoją "raną" pooperacyjną

[pandadp]

Pusia, małe kocie nieszczęście...

[dilah]

Kocie nieszczęście, co miało bardzo wiele szcześcia, bo wiedziala kiedy wyjśc z ukrycia.

[pandadp]

Dzisiaj jestem już taka ładna, chociaż oczka jeszcze biedne

Wujka Henia nie mogło zabraknąć

[Sis]

ale okruszek

[pandadp]

Rodzeństwo Pusi, złapane wczoraj przez Anetkę- dzięki
Gucio

Filip

[mgska]

czy dobrze liczę, ale masz w tej chwili 8 kotów?

[pandadp]

Na razie tak. Ale brakuje nam jednego malca od Pusi

[pandadp]

Maluchy mają się dużo lepiej Jutro jedziemy na konsultacje okulistyczną z Filipkiem. Według mnie oko wygląda trochę lepiej.



Dzisiaj była u nas Pani i za tydzień zabiera Krysię i Stefana do siebie. To najlepszy dom dla Krysi jaki mógł się trafić i to jeszcze ze Stefanem, z którym się bardzo lubią. Niestety Stefan ma znów brzydkie oczy, zaczerwienione i zaropiałe

[pandadp]

Źle w końcu skończę, dostanę zawału albo nie wiem czego...

W czwartek miała nas odwiedzić Pani zainteresowana adopcją Stefana i Krysi. Pani chciała poznać Krysię i sprawdzić czy kotka nie będzie przed nią uciekać. Wiedząc, że Krysia z pewnością nie wybiegnie gościowi na powitanie założyłam jej we wtorek obrożę feromonową, bo wiele osób mówi, że one pomagają na stres.
Ja nie jestem do nich przekonana i nie zauważyłam specjalnie różnicy w zachowaniu młodej przez te parę dni.

I teraz już na pewno nigdy czegoś takiego nie założę żadnemu kotu...

Byłam dzisiaj w pracy cały dzień. Moja mama ok. 17 poszła do mnie do domu nakarmić kociaki i trochę z nimi posiedzieć. Zadzwoniła do mnie, że coś się Krysi stało, że ma otwartą buzię i w ogóle dziwnie się zachowuje. Mama złapała jakoś Krysię i dopiero wtedy zauważyła, że obróżka zacisnęła się kotce w buzi, a ona sama była cała we krwi

Na szczęście udało się zdjąć obrożę i krew przestała kapać, a Krysia do mojego powrotu odsypiała w spokoju stresy.
Ale jak wróciłam po 20 to Krysieńka wyglądała koszmarnie, ciałko w brązowe plamy a nos brunatny. Czyściłam ją i czyściłam, aż się biedulka wtuliła we mnie i rozmruczła

[anka1515]

Te brązowe plamy od krwi czy coś innego ?

[MaPi]

Jak się Krysia czuje???

[mgska]

o matko

[dilah]

Dorotka miałam tak z Romusią, niestety niektóre koty potrafią się "uwięzić" w obroży, ja miałam problem byłam sama w domu i za nic w świecie nie mogłam jej złapać, jak się udało krew się lała ale ze mnie, na szczęście Romusia nie pokaleczyła sobie pyszczka, ale na tyle użyć obroży zdarzyło mi się to tylko raz, po prostu został za duży luz w obroży.