_aaaKotyRude2_ pisze:gatiko pisze:Umarłam ze śmiechuInne śpią 23 na dobę,a ten gada
Lubię gadające kotki.
on nie jest gadający tylko mocno rozdarty ale i tak go kocham


Moje gadają, znaczy ze mną rozmawiają. Prowadzimy dialogi

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
_aaaKotyRude2_ pisze:gatiko pisze:Umarłam ze śmiechuInne śpią 23 na dobę,a ten gada
Lubię gadające kotki.
on nie jest gadający tylko mocno rozdarty ale i tak go kocham
jolabuk5 pisze:Ewuniu, przepraszam, ze pytam, ale - co z tym czwartym kociakiem (kotem?), którego sfociłaś w stercie i którego nie znalazłyście po rozebraniu sterty?
Edit: sorry, doczytałam, to była matka, tak?
jolabuk5 pisze:Myślałyśmy z Ewą mrau nad imionami dla rodzinki - Ewa wymyśliła Smurfy - mama może być Smerfetką, a dla chłopców dobierze się imiona zależnie od charakteru (Łasuch, Ważniak, Osiłek, Laluś, Zgrywus, Ciamajda, Pracuś, Maruda, Harmoniusz, Śpioch...)
jolabuk5 pisze:Kociaki - 3 chłopców - mają ok. 2 tygodni, matka miała być dzika, ale okazała się bardzo oswojona, niestety choruje (ząbki chyba!). Pokarmu ma mało, Jola dokarmia kociaki.
lilian08 pisze:Pani Ewo, proszę zajrzeć do skrzynki
elfrida pisze:Witajcie Dziewczyny.....Jestem załamana. Nie wiem już, co mam robić .Ogłoszenie które wstawiła Andorka(Dziękuję Aniu) o kotce Aishy jest moim ogłoszeniem.
Próbowałam już wszystkiego. Szukanie nocne, poranne, cicianie, klatka łapka i podusia pod blokiem. Rozmowy z ludźmi...i nic . Myślałam, że może wczoraj
chodząc podczas deszczu i burzy przerażona wyjdzie słysząc znajomy głos, ale nie wyszła. Jak długo domowy kot może być wystraszony na tyle, aby nie reagować na
wołanie? Macie może jakieś namiary na karmicielki z okolic Bałuckiego rynku, Franciszkańskiej, Zawiszy Czarnego?.Te na Wawelskiej znam, ale nie zauważyły
nowego kota. Wczoraj rozmawiałam z kobietą ze stróżówki przy PZU na Zawiszy. Mówiła o jakiejś karmicielce, która jeździ z wózkiem i dokarmia okoliczne koty....
zapomniałam zostawić nr. tel z prośbą, aby jej przekazała, jeśli ją zobaczy...psyche mi szwankuje i nie myślę już chyba racjonalnie. Zaraz idę z ogłoszeniami,
więc tam podejdę. Swoją drogą niektórzy ludzie to zwykłe ku...y są, niektóre ogłoszenia nawet paru godzin nie wytrzymują. Rozważałam zakup noktowizora, ale
rozmawiałam z facetem z militarnego i powiedział, ze raczej za dużo nie pomorze. Macie jakieś doświadczenia z noktowizorami?. Może z własnego doświadczenia
macie jakieś niekonwencjonalne sposoby na zwiększenie szansy w znalezieniu zagubionej koteczki ?
Pozdrawiam!
Elfrida
jolabuk5 pisze:Pamiętam, że kiedyś pomogła dziewczyna, posługująca się wahadełkiem (?) czy innym parapsychlogicznym gadżetem, no jakieś takie niekonwencjonalne metody, ale sprawdziło się co do joty - tylko nie wiem, czy ta dziewczyna jeszcze działa. kalewala uczestniczyła wtedy w poszukiwaniach, napisz może do niej.
jolabuk5 pisze:Do Joli trafił 3-dniowy osesek, matka tych trzech kluseczek go przyjęła.Podobno Ewa ma zdjęcia pokazujące o ile 3-dniowy jest mniejszy - może wstawi? Pliiiissss
kalewala pisze:jolabuk5 pisze:Pamiętam, że kiedyś pomogła dziewczyna, posługująca się wahadełkiem (?) czy innym parapsychlogicznym gadżetem, no jakieś takie niekonwencjonalne metody, ale sprawdziło się co do joty - tylko nie wiem, czy ta dziewczyna jeszcze działa. kalewala uczestniczyła wtedy w poszukiwaniach, napisz może do niej.
Delfinka.... zmarła na początku lutego....
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, MruczkiRządzą i 86 gości