Życie toczy się dalej - Radio dla Ciebie s. 62, Mirra s. 78

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 12, 2015 12:32 Re: Życie toczy się dalej. Masakra&Co. Dzięki za głosy na JO

A co to za zabieg? Bo mi chyba umknęlo - paszczęka?
Jaki by nie był kciuki ogromne, :ok: :ok: :ok: , upały straszne więc niech wszystko pójdzie gładko i szybko i dobrze.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro sie 12, 2015 13:31 Re: Życie toczy się dalej. Masakra&Co. Dzięki za głosy na JO

Paszczęka i odmaciczenie przy okazji, jak się uda.
Przy tej samej okazji spróbuję dra namówić na dokładne obfocenie łba (o ile w robocie paszczęki nie wyjdzie nic ewidentnego) i pobranie moczu (jeśli coś doniesiemy w pęcherzu).
Obfocenie łba może pomoże znaleźć przyczynę dziwnych dźwięków wydawanych paszczą, a kompletnie niepasujących gatunkowo :roll: Dźwięki mogą być spowodowane jakimś czymś odzębowym, ale jeśli to nie wyjdzie przy rwaniu, to poprosimy o sesję foto.
Mocz na białkomocz - wyniki się poprawiają wszystkie prócz albumin, które spadają, a z kuwety ostro jedzie moczem. Smrodek może być oczywiście odmaciczno-hormonalny, ale przy białkomoczu też jest taki ostry zapach. Niestety jako stary palacz nie mam aż tak czułego węchu, żeby to zdiagnozować nosem u kotki ;) Bo u kocura aromaty odjajeczne byłyby jak najbardziej diagnostycznie wystarczające :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 12, 2015 13:43 Re: Życie toczy się dalej. Masakra&Co. Dzięki za głosy na JO

:ok: :ok: za Marę i pomyślny rozwój sytuacji :ok: :ok:

Biedne te głodomory przed zabiegami, już było tak fajnie micha do wypęku a tu ... nima :( . Ale to dla ich dobra, tylko jak im to powiedzieć :(

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro sie 12, 2015 13:46 Re: Życie toczy się dalej. Masakra&Co. Dzięki za głosy na JO

Dużo tego :roll:
trzymamy ja z całym stadem :ok: :ok: :ok:
moja DeeDee też charczy i fluczy nochalem i wydaje dźwięki rozmaite nieklasyfikowalne na tyle głośne, ze mnie budzą w nocy. Były rózne hipotezy - ostatnia, której leczenie okazuje sie jak dotąd najbardziej skuteczne to przewlekłe zapalenie zatok, ktore się mogło rozpocząc jako efekt wielu infekcji calici. W ciagu pół roku wzięła conajnmniej tonę różnych antybiotyków a teraz wystarczą inhalacje z olejku pichtowego.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro sie 12, 2015 13:51 Re: Życie toczy się dalej. Masakra&Co. Dzięki za głosy na JO

Marze właśnie inhalacje nie pomagają w ogóle, nawet nie wiem, czy nie jest gorzej :?
Jeszcze póki gluciła to tak - pomagały wysmarkać, co tam siedziało, teraz zaczyna tylko gorzej chrumkać.
Ona ma też problemy oddechowe przy jedzeniu, piciu i myciu się.
Jeśli to zapalenie zatok, to najmniejszy problem tak naprawdę.
Ja się boję, że tam gdzieś coś tkwi innego, co przeszkadza oddychać :?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 12, 2015 13:58 Re: Życie toczy się dalej. Masakra&Co. Dzięki za głosy na JO

No to najpierw to znajdźmy a potem będziemy się martwić ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro sie 12, 2015 14:00 Re: Życie toczy się dalej. Masakra&Co. Dzięki za głosy na JO

Oby w ogóle nie było się czym martwić :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 12, 2015 14:15 Re: Życie toczy się dalej. Masakra&Co. Dzięki za głosy na JO

Może być polip na przykład,którego wcale nie musi być Widać na rtg, jedynie rinoskopia jest pewna no ale ja się ze względu na znieczulenie nie zdecydowałam. Przynajmniej na razie.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro sie 12, 2015 16:40 Re: Życie toczy się dalej. Masakra&Co. Dzięki za głosy na JO

Mam świadomość, że może być coś, co na rtg nie wyjdzie - niestety żadne badanie nie jest idealne.
Mara się raczej nie będzie kwalifikować do kolejnego znieczulenia w szybkim czasie, więc rinoskopia, jeśli w ogóle, to daleka, daleka przyszłość.
Relatywnie niezłą wersją byłby jakiś ropień podzębowy, czy inny korzeniowy wynalazek uciskający zatokę (mam wrażenie, że problem jest w jednej) i da się to usunąć/wyleczyć przy okazji sanacji.


Koty mi pozdychały. Wszystkie. Nawet kociaki.
Ja zresztą też zdechłam.
O.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 12, 2015 17:05 Re: Życie toczy się dalej. Masakra&Co. Dzięki za głosy na JO

Mara :ok: :ok: :ok:

ZuzCat

 
Posty: 1325
Od: Pon sie 23, 2010 11:15

Post » Śro sie 12, 2015 17:37 Re: Życie toczy się dalej. Masakra&Co. Dzięki za głosy na JO

Mam nadzieję, że nie zeżre lecznicy i wszystko dobrze pójdzie :ok:

A Cioci Romi85 baaaardzo dziękujemy za zaopatrzenie - wielką pakę żarcia i równie wielką pakę żwiru :1luvu: :201494 :1luvu: :201494 :1luvu:
Straszna cienizna u nas nastała :oops:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 12, 2015 21:44 Re: Życie toczy się dalej. Masakra&Co. Dzięki za głosy na JO

No i dupa :?
Zęby zrobione - ubyło 6 i kamień.
Ubyła macica.
W rtg czyściutko.
Tylko mocz ten kotek ma ogólnie do dupy :(
Po miesiącu antybiotykoterapii, w tym ponad 2 tygodnie na enro, które świetnie operuje w nerkach i pęcherzu, Mara ma ciągle dość liczną florę bakteryjną, ropomocz i potężny krwiomocz ("erytrocyty świeże grubą warstwą pokrywają pole widzenia" ponadto hemoglobina +++). A żeby mnie dobić, to białko 248 mg/dl i UPCR 2,4 :( Normalnie Laki No. 2 :(
Chce mi się wyć :|

Uprzedzając pytania - nie, posiewu nie robiłam, po miesiącu na antybiotyku raczej nie było sensu. Teraz zmieniliśmy na marbocyl i kontrola moczu za tydzień. Jeśli nic się nie poprawi, to przemyślę odstawienie antybiotyków całkiem i zrobienie posiewu po jakimś kolejnym tygodniu.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 13, 2015 7:14 Re: Życie toczy się dalej. Masakra&Co. Dzięki za głosy na JO

Dobrze, że zębów ubyło, zawsze mniej syfu w organizmie. Co do reszty, to shit :(

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw sie 13, 2015 10:37 Re: Życie toczy się dalej. Masakra&Co. Dzięki za głosy na JO

Mam nadzieję, że ubycie zębów też się przyczyni do ograniczenia tego syfu w nerach.

Cholerny świat :(
Tak podejrzewałam, że wyniki krwi są zbyt optymistyczne, ale nie przypuszczałam, że jest aż tak źle :?
I nie ma mowy o pomyłce labu, bo dr już od wejścia meldowała, że mocz był koszmarny już oglądowo :(

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 13, 2015 16:02 Re: Życie toczy się dalej. Masakra&Co. Dzięki za głosy na JO

O tym, że Ch*wa Pani Domu to moje drugie imię, wiem od dawna i wiedzą wszyscy, co do mnie zaglądają...
Ale wczoraj i dzisiaj osiągnęłam szczyty inwencji tfurczej :?

Wrzuciłam wczoraj szybkie pranie, takie 20 min., bardziej żeby przepłukać ciuchy, które się przy tej pogodzie przepacają w 15 minut.
Powiesiłam i git, zaraz będzie suche.
Tuż przed wyjściem po Marę (Zuza już podjeżdżała :1luvu: ) chciałam coś z tego świeżego wrzucić na tyłek, ale skonstatowałam, że pochrzaniły mi się drążki suszące i powiesiłam wszystko na uszkodzonym (nic dziwnego, że był pusty :twisted: ), w związku z czym wszystko się elegancko spierdzieliło do wanny.
Łomotu nie słyszałam, gdyż albowiem we wannie właśnie namaczały się kuwety, więc zapewne był tylko głośniejszy plusk :?
Kuwety niby solidnie spłukane, niemniej po coś tam się namaczały :roll:
Zero czasu na reakcję, więc wrzuciłam na się jedyną bluzkę, której się udało zawisnąć na brzegu wanny nie wpadając do kuwety, tudzież jedyną spódnicę, która umkła była praniu. W tym momencie błogosławiłam swój pieprznik, gdyż gdyby nie umkła, to musiałabym się w ten skwarek w dżinsy wbijać :x
Po powrocie stwierdziłam, że skoro to już się wszystko moczy od 1,5h, to niech się moczy do rana - ani nastroju, ani chęci nie miałam do interwencji wannowej, a rozmiar nieszczęścia tylko mnie dobijał :roll:
Rano odkryłam, że skończył się płyn do prania - no tak, miałam kupić, ale tak wyszło, że wyszło...
Aaaa... nieee, jeszcze coś się tu da spłynąć z flaszki :201471 Super, to spływamy :201472
Wszystko spłynęło, odpaliłam nieszczęsne pranie ponownie po czym popaczyłam jeszcze raz na flaszkę po płynie...

Do zmywarki był :201436

Okazuje się, że da się pranie wyprać w płynie do zmywania z nabłyszczaczem... :201441
Tylko pachnie jakoś dziwnie :201469

A najgorsze, że to wszystko na całkiem czeźwo :201429

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 135 gości