Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
joannaN pisze:Problem z tasiemcami zniknie jeżeli kota raz porządnie odrobaczymy homeopatią, niestety trwa to minimum 3 miesiące czyli 3 kolejne rzuty rozmnażania się robali. Potem trzeba pilnować i podawać kulki 3 dni przed pełnią i w pełnię, na wypadek gdyby znowu coś się pojawiło i pozbyć się od razu gdy jeszcze małe dranie.
Moje koty są wychodzące, równiez zjadajace myszy, odrobaczam je od października ( zaczynając tuż przed pełnią) i odrobaczam przez listopad, grudzień, styczeń. Obce ( a właściwie cudze, wiejskie, które dostają w gospodarastwie tylko mleko i won na myszy) czyli te które dochodzą tylko na kolację i śniadanie dostają kulki do pokarmu przez 3-4 miesiące i oczywiście przed pełnią, co miesiąc.
Obserwuje swoje koty i jeżeli zauważę coś niepokojącego to oczywiście nie czekam do pełni tylko podaje natychmiast kulki.
Oczywiscie koty mają różną odporność tak jak człowiek, jedne łapią częściej robale, inne przez całe lato są "czyste" . Przez lata obserwując je wiem, którym muszę podać częściej kulki a którym tylko na jesieni i wtedy tylko przed pełnią.
I jeszcze jedna uwaga :
po ostatnim mailu jaki otrzymałam z prośbą o pomoc w ratowaniu silnie zarobaczonych kociąt proponuję nie karmić maleństw puszkami, saszetkami, suchym pokarmem. Gdy sa wycieńczone zawsze podaję (oprócz kulek) pokarm naturalny, gotowany kurczak, gotowaną rybę z wodą, twarożek, jajecznice na maślę, smietankę 30 % z wodą ( pisałam już o tym). Potem wprowadzam pokarm surowy, bez suchego i konserw. Zawsze przy osłabionym organiźmie podaję kociętom mleko w proszku dla kociąt zmieszane z conwalescence w różnych proporcjach, w zależności od stanu kocięcia.
Jak chore jest dziecko to też podajemy mu inny pokarm a nie konserwy i czipsy...
Dla dorosłych kotów też radzę ograniczyć konserwy i czipsy. Człowiek może się rozchorować jedzeąc tylko konserwy więc dlaczgo nie kot ? Kot to drapieżnik, musi jeść surowe mięso, a na deser może dostać trochę suchego lub galaretkę czyli saszetkę.
ewar pisze:Odrobaczam koty, maluchy również, ale te delikatnie, pastą i nic nigdy złego się nie stało.Nie ma się czego bać.Z resztą sama robaczyca jest bardzo groźna, daje czasem objawy jak przy poważnych chorobach.Moje tymczasowe maluchy musiałam odrobaczać aż cztery razy w odstępach dwutygodniowych i tu już bałam się bardzo.Malce miały potworną biegunkę, nawet z krwią, po trzecim odrobaczeniu jeszcze była w kupie martwa glista.Musiałam to wytruć.Pierwszy raz, a tymczasuję koty od lat miałam tak trudny przypadek.Skończyło się dobrze, maluchy urosły, są zdrowe jak rybki, piękne, błyszczące i bardzo ciężkie, nie tłuste.Niedawni je zaszczepiłam, bo tak właśnie robię, odrobaczam, potem szczepię.
ASK@ pisze:Z kałęm bywa tak ,że nie zawsze wychodzi.![]()
Miałam już ujemny wynik z kału a kot zwymiotował za kilka dni żywymi glistami.
ewar pisze:ASK@ pisze:Z kałęm bywa tak ,że nie zawsze wychodzi.![]()
Miałam już ujemny wynik z kału a kot zwymiotował za kilka dni żywymi glistami.
Zaniosłam kiedyś kał do badania, było OK, a na następny dzień znalazłam na futerku człon tasiemca, podchodzę więc do badania kału sceptycznie.
Wątek już dawno czytałam i wiem, że odrobaczanie może skutkować różnymi problemami, trzeba uważać, ale tak jest ze wszystkim.Kilka kotek, które sterylizowałam okazały się być uczulone na nici, tego się nie da przewidzieć.I co? Nie sterylizować? Narkoza też może być niebezpieczna.Sama odrobaczałam się kilka razy, raz było jakbym łyknęła witaminy, innym razem byłam chora, nie było to przyjemne.Często trzeba wybrać mniejsze zło i już.
Kazia pisze:Ja od ponad roku odrobaczam siebie i koty ziemią okrzemkową
http://www.perma-guard.com.pl/zastosowanie
Trzeba dawać kilka tygodni, zaczynać od 1/4 łyżeczki albo i mniej, i w ciągu kilku dni dojść do zalecanej dawki.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], nfd, puszatek i 709 gości