pixie65 pisze:Miłka_L pisze:
Była dzisiaj rozmowa z wetem na temat relanium. Tylko zastanawiam się, czy za dużo chemicznych leków nie bedzie bral Tamis.
Czasem trzeba podawać te "chemiczne" leki przez kilka tygodni po to, żeby zwierzaka wyleczyć.
Rozmaite "naturalne" metody oprócz pewnych zalet mają tę główną wadę, że czasem są nieskuteczne.
Zdumiewa mnie, że martwi Cię czy nie za dużo chemii będzie kot dostawał za to dopuszczasz już teraz możliwość, że kota "nie uda się uratować"...Rocznego kota!
Pixie65, Tamiś kropelkuje od 2 miesięcy. Przecież go leczyłam u weterynarzy, ktorzy kończyli medycynę weterynaryjną, a nie u ekspedientki w sklepie. I był konsultowany przez 3 lekarzy. Ostatnia wetka, która go leczyła wszystko schrzaniła. Oddała mi chorego kotka, a powiedziała, że jest juz zdrowy, bo miał dobry wynik moczu i USG, i że pęcherz jest nadwrazliwy, ale wróci do normy. Ja mam prawo nie wiedzieć, bo wetem nie jestem i nigdy nie miałam chorego kotka, ale Ci co kończyli weterynarię powinni pomagać, a nie szkodzić. Niestety, dużo lekarzy szkodzi, wetów i ludzkich tak samo. Nie potrafią powiedzieć, idź pani leczyć kota do kogos innego, bo ja nie pomogę.
Diagnozę Tamiś miał też błędnie postawioną, Wydałam majątek na jego leczenie i to błędne leczenie.
Teraz jestem dużo mądrzejsza, dzięki Wam Dziewczyny, forum, własnemu doświadczeniu i wiedzy zaczerpniętej z netu.
Bardzo dziękuję wszystkim za dotychczasową pomoc.