Czaruś - to nie był FIP, szukamy domku

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt maja 08, 2015 17:32 Re: Czaruś - to nie był FIP, szukamy domku

Doczytałam :ok:
Teraz lecę obejrzeć filmiki z tym cudem :1luvu:

dana.b

 
Posty: 3583
Od: Śro lis 09, 2011 12:01
Lokalizacja: Warmińsko-Mazurskie

Post » Śro maja 13, 2015 13:09 Re: Czaruś - to nie był FIP, szukamy domku

Czemu tu taka cisza? 8O

dana.b

 
Posty: 3583
Od: Śro lis 09, 2011 12:01
Lokalizacja: Warmińsko-Mazurskie

Post » Śro maja 13, 2015 18:58 Re: Czaruś - to nie był FIP, szukamy domku

Co ja mogę napisać - życie płynie jak codzień. Miałam jeden telefon ws Czarka ale najpierw mnie zamurowało a potem nie była pewna czy dobrze zrozumiałam babkę, zresztą ona mi jakoś nie leżała. Mieli kota, z którym córka chodziła na spacery na smyczy, i nie wiem - czy był to kot teściowej, czy oddali go do teściowej. Że tak powiem sprawa kluczowa. Po Czarka chcieli przyjechać "natentychmiast" ale powiedziałam że nie ma mnie w domu, i odezwę się nazajutrz. Wysłałam sms'a ale zero odzewu. Widocznie to nie był TEN dom.
A Czaruś żyje jak pączek z maśle, powoli przymierzam się do kolejnego łapania siuśków, coby ustalić że po odstawieniu leków nie ma pogorszenia.
Chyba chciałabym dla niego domu wychodzącego bo lubi się troszkę powłoczyć, z drugiej strony historia Silverka jest niemal identyczna (z pominięciem chorób) i idelanie odnalazł się w mieszkaniu. Oby Czarek znalazł równie super domek

Monika_Wolska

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Sob paź 15, 2011 19:17

Post » Śro maja 13, 2015 19:16 Re: Czaruś - to nie był FIP, szukamy domku

Trzeba ufać swoim przeczuciom i dobrze, że to zrobiłaś :ok:
Wierzę, że Czaruś znajdzie domek i będzie tak szczęśliwy jak u Ciebie :ok:

Co do Silunia masz rację, on, w przeciwieństwie do Snikusia, nawet nie ma zamiaru wyjść poza próg drzwi wejściowych. Owszem lubi powylegiwać się na balkonie, ale co ciekawe niezbyt długo. Za to Snikuś mógłby tam siedzieć dzień i noc. Często trzeba go zwyczajnie zabrać na siłę.

Moniś, potrzebujesz ogłoszeń dla Czarusia?

dana.b

 
Posty: 3583
Od: Śro lis 09, 2011 12:01
Lokalizacja: Warmińsko-Mazurskie

Post » Wto maja 19, 2015 9:32 Re: Czaruś - to nie był FIP, szukamy domku

Nieustające za domek :ok: :ok: :ok: :201461

dana.b

 
Posty: 3583
Od: Śro lis 09, 2011 12:01
Lokalizacja: Warmińsko-Mazurskie

Post » Wto maja 19, 2015 11:11 Re: Czaruś - to nie był FIP, szukamy domku

Dziękuję :1luvu:
Teraz zajęłam się "rezydentami", w sobotę zataszczyłam koty wagi ciężkiej do weta. Rudolfa - żeby umówić na wyrwanie zęba, a Feluta na krew bo jest strasznie utuczony i chciałabym wiedzieć co w kocie siedzi. No i mimo 12 h postu we krwi Felka było za dużo tłuszczu, pomiarów się nie udało zrobić. Musiałam go więc trzymać na głodzie 24 h :strach: i wczoraj znowu było pobieranie krwi. Może tym razem się uda - w zasadzie 2 lata temu miałam taką samą sytuację, a wszystkie parametry okazały się być w normie - oprócz cholesterolu. Dzisiaj czekam na maila od wetek.
Jak wczoraj jechałam z Felkiem to zabrałam przy okazji Czarka, żeby dziewczyny zobaczyły że z nim wszystko gra. I gra, został pochwalony za super sierść :201461

Monika_Wolska

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Sob paź 15, 2011 19:17

Post » Wto maja 19, 2015 21:43 Re: Czaruś - to nie był FIP, szukamy domku

Bo Czarek to super kot :)
Obrazek
Obrazek
Obrazek

magdar77

 
Posty: 4892
Od: Wto sty 08, 2013 22:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 21, 2015 18:06 Re: Czaruś - to nie był FIP, szukamy domku

O tak, tak!!!
Super kocie :201461 - do góry po domek :ok:

dana.b

 
Posty: 3583
Od: Śro lis 09, 2011 12:01
Lokalizacja: Warmińsko-Mazurskie

Post » Nie lip 05, 2015 17:49 Re: Czaruś - to nie był FIP, szukamy domku

Czaruś długo nie przypomniał o sobie na miau :D A troszkę się u nas działo… :strach:
I jak to teraz opisać po kolei :?:
No więc – po odebraniu wyników Felusia okazało się, że cholesterol ma nadal podwyższony ( i wyższy niż 2 lata temu). Zalecono solidne odchudzanie, które trwało jakiś tydzień- do złapania siuśków i ustaleniu, że ma w nich masę piasku. Nastąpiła zmiana frontu i teraz celujemy w wysikanie piachu i zakwaszenie moczu. Powinnam znowu złapać Felusiowy mocz i ustalić czy jest poprawa, ale potrzebuję odpoczynku od kocich chorób….. bowiem w międzyczasie :strach:
….27 maja (we środę) Rudolf miał wyrwane dwa zęby. Codziennie biegałam z nim do weta na zastrzyki i wszystko super się goiło. Ale już w poniedziałek popołudniu, na swoim codziennym obchodzie osiedla władował gdzieś tylną łapkę i w efekcie na pierwszy rzut oka wyglądało jakby wyrwał sobie dwa paluchy. Na „szczęście” okazało się, że paluchy są wszystkie, ale łapa jest rozcięta głęboko do kości i trzeba szyć. Ponieważ wetka była już sama w pracy powiedziała, że nie da rady tego zrobić (zresztą było już po 18tej) i kazała mi się pojawić następnego dnia rano, czyli o 9-tej. A miał to być mój ostatni dzień w pracy przed tygodniowym urlopem i nie mogłam sobie odpuścić pojawienia się w biurze z rana (czyli o 8-ej) bo kilka rzeczy czekało na zamknięcie. Kombinowałyśmy z wetką co tu zrobić, aż powiedziała żebym rano przywiozła Rudiego do niej do domu, a ona potem zabierze go na dyżur. To był wtorek, we środę zauważyłam że Rudolf nieco pokichuje. Nieco mnie to załamało bo popołudniu wyjeżdżałam z futrzastymi, koleżanką i rowerami na Kaszuby. Ale dostałam zalecenie podawania immunodolu,obserwacji i codziennej zmiany opatrunków na łapie i pojechałam. Przez cały pobyt Ruduś nieco pokichiwał, ale że miał focha za to że mu zmieniam opatrunki to sypiał z moją koleżanką, regularnie smarkając jej na twarz :P Kilka fotek z wyjazdu – niestety Czarek odmawiał współpracy. Zdecydowanie woli pozować na domowym balkonie :ryk:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

W trakcie drogi powrotnej (w poniedziałek) pokichiwać zaczął Czarek, ale jako że byłam już zaprawiona w bojach to specjalnie się nie przejęłam. Jednak jak zobaczyłam Czarka we wtorek po powrocie z pracy załamałam się. Leżał bez życia, szybki pomiar temperatury, wynik 40,5 stopnia, kota do transportera i do wetek. Leczenie trwało ponad 2 tygodnie, strasznie się męczył –kichał kaszlał i dusił etc. Podejrzewano niewydolność serca i początki zapalenia płuc. Na szczęście te choroby nie potwierdziły się, ale przeziębienie było potworne, leczenie trwało 2 tygodnie, w weekendy robiłam mu sama zastrzyki. Od dwóch tygodni spokój w kocich dolegliwościach :201461

Bieżący weekend spędziłam z futrami u rodziców. Zamiast wolontariatu na Paluchu świadczyłam wolontariat na rzecz domowych piesów. W pakiecie było strzyżenie, czesanie i kąpiele :mrgreen: Po tym jak ubiegłoroczne wnoszenie Zulki do wanny skończyło się rehabilitacją kręgosłupa i bólem przez kilka miesięcy to w tym roku kąpana była pod prysznicem. Zresztą i kąpiel była prostsza bo ogoliłam ją prawie na łyso. Tym samym ogłaszam powstanie nowej rasy – owczarek mazowiecki. Proszę o szczególne zwrócenie uwagi na wygląd ogonka. A tak na poważnie – moi rodzice kochają te psy, ale wyznają teorię że jakie zostały stworzone przez naturę takie będą. Nie czeszą Zuli, a ona ma strasznie gęste futro, w efekcie wygląda jak owca, a do skóry praktycznie nie dochodzi powietrze. Czesanie raz na miesiąc (a tak mniej więcej jeżdżę do domu) jest niewykonalne. Pokazałam mamie w czym problem i stwierdziła że Zula rozpocznie regularne wizyty u groomerki. Oprócz Zulki wyszorowałam Timura vel. Poczochrany i Gapcję vel Klopsik. W tym czasie Feluś bacznie obserwował co dzieje się u sąsiadów nawet ich odwiedził. Czaruś w tym czasie lansował się na dywanie a Rudolf kimał. Oto dokumentacja.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Na zdjęciach jest też osobiście przeze mnie wykonana drabinka, dzięki której Feluś nie musi skakać z parapetu na ziemię jak chce wyjść a dostojnie ześlizguje się po desce :lol:

Z ogłaszaniem Czarusia kicha, tzn. nic nie robię. Łudzę się że znajdę mu fajny domek pocztą pantoflową choć coraz więcej osób (w tym i moja rodzinka) twierdzi że on już chyba u mnie zostanie. Na razie nadal szukamy najlepszego domku

Monika_Wolska

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Sob paź 15, 2011 19:17

Post » Pon lip 06, 2015 7:57 Re: Czaruś - to nie był FIP, szukamy domku

Owczarek mazowiecki z ogonem na lewka :) W te upały odżyl na pewno. Fajne piesy i super koty :ok: Szukaj tego domu dla Czarusia, szukaj :ryk:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pon lip 06, 2015 10:50 Re: Czaruś - to nie był FIP, szukamy domku

Podobno mój tata jak ją wczoraj wieczorem zobaczył to było "rety jaka ona jest chuda" :ryk: Koleżanka której wysłałam to zdjęcie też stwierdziła że kruszynka.
No .... może bez przesady, ale w wersji ofutrzonej wygląda jakby miała kwadratowy zadek i nazywamy ją "kanapa". Szerokość obroży redukowałam o jakieś 10 cm po tych postrzyżynach :1luvu: Od razu zaczęła lżej chodzić i mniej dyszeć.

Monika_Wolska

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Sob paź 15, 2011 19:17

Post » Śro sie 05, 2015 7:23 Re: Czaruś - to nie był FIP, szukamy domku

Chyba się powieszę :cry: Ostatnią "chorobę" Czarka doleczyłam tak chyba ok 22 czerwca, dziś jest 6 sierpnia a on kurna znowu jest chory :placz: Dopiero dwa tygodnie temu go szczepiłam na choroby kocie - coby odczekać trochę od podawania antybiotyku. Od kilku dni był jakiś leniwy, ale nie odstawał zbytnio od Felka i Rudego więc wczoraj udałam się na szczepienie p/wściekliźnie. No i kurde dziś od 2-iej w nocy kicha i smarka :placz: Rano nie miał temperatury, zapodałam Immunodol i pojechałam do pracy. Wetki odwiedzę po robocie. On się musi wykurować do piątku :placz: W piątek "przeprowadzam" się na trzy tygodnie do rodziców - oni jadą na urlop a ja będę doglądać psów. Nie znam tam wetów a na dodatek będę codziennie dojeżdżać 1,5h do pracy (w jedną stronę). O co chodzi?? Co z nim zrobić żeby nabrał odporności??

Monika_Wolska

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Sob paź 15, 2011 19:17

Post » Śro sie 05, 2015 11:22 Re: Czaruś - to nie był FIP, szukamy domku

Powiedz mu wreszcie, że zostaje i zobaczysz :ryk:
A tak na poważnie to może po tym szczepieniu? Trzymam za to :ok: :ok: :ok:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Śro sie 05, 2015 17:41 Re: Czaruś - to nie był FIP, szukamy domku

No fakt - cały czas zaczepiam sąsiadów z pytaniami czy nie chcą takiego super koteczka. Ale niestety popatrzeć fajnie, ale przygarnąć to już niekoniecznie.
Po wizycie u wetek okazało się że pacjent nie jest przeziębiony jak sądziłam, a prawdopodobnie ma jakieś sercowe problemy. Tzn twierdziły że mogło mu coś podrażnić gardło, mógł dostać alergii etc. Ale serce pracuje dziwnie i szybko. Zawsze zresztą tak było - że pracowało "inaczej" i na obu badaniach usg wyszło nieco powiększone. Ale to było tak "przy okazji" bowiem głównie oglądano nerki. Serce miałam obserwować. Znowu wrócił do Enarenalu i pewnie odwiedzę niebawem kociego kardiologa :twisted:

Monika_Wolska

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Sob paź 15, 2011 19:17

Post » Czw sie 06, 2015 11:47 Re: Czaruś - to nie był FIP, szukamy domku

Jak nie urok to przemarsz wojsk :(
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Wojtek i 233 gości