Skarpeciarz i Tosia - Przeprowadzka (new teeth-new life)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 30, 2015 20:47 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Przyłączam się do zachwytów. Piękne miejsca i pięknie opisujesz :D
Bardzo lubię czytać Twoje opowieści :D

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39533
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Czw lip 30, 2015 21:24 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

I ja się przyączam do zachwytów :ok:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5922
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt lip 31, 2015 16:20 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Dziękuję Wam za miłe słowa, zatem jak mnie najdzie na jakiś słowotok to będę pisać.
Tymczasem zbieram się do przyjaciółki, robimy babskie spotkanie a nie chce mi się... zaczynam dziś wakacje i w taki dzień to najchętniej popołudnie spędzam z piwkiem i internetem na sofie :) No ale jeszcze się należę :kotek:

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Sob sie 01, 2015 7:16 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Zamurowało mnie wczoraj. Z cyklu "zjawisko socjologiczne".
Spotkałyśmy się wieczorem z koleżankami, a że jedna z nich niedawno urodziła dziecko, to zgadywałyśmy się wcześniej na kupno prezentu dla malutkiej.
Byłam wniebowzięta, gdy jedna z koleżanek powiedziała, że widziała śliczne kolczyki z $%@% (tu padło kilka liter, które nie miały sensu, ale że pisałyśmy na telefonach a te lubią wiedzieć lepiej, to nie wnikałam) i że ona będzie w mieście to je może kupić i czy się zgadzamy. No pewnie, że się zgodziłam, bo kompletnie nie miałam pomysłu na prezent, a poza tym chodzenie po sklepach po pracy nie jest moim ulubionym zajęciem. Kolczyki były śliczne i miały kształt misia, znaczy się - śliczne jak dla półrocznej dziewuszki - bo miały kształt misia.

Gdy wręczyłyśmy prezent, okazało się, że te dziwne litery to "TOUS" i oznaczają markę biżuterii, jak teraz widzę - hiszpańską.
Gadka szmatka, jedna koleżanka pokazuje zdjęcie syna z teściową, dziewczyny w śmiech i mówią "no tak, hiszpańskie babcie uwielbiają TOUS" - patrzę na zdjęcie, a tam babcia ma na szyi srebrny wisiorek. Wtedy jedna z koleżanek pokazuje pierścień na palcu i mówi "nie tylko babcie".
I wtedy zdałam sobie sprawę, że to WSZYSTKO jest w kształcie misia 8O nawet polska Wikipedia mówi "Tous jest hiszpańską marką tworzącą biżuterię z charakterystycznym motywem misia" 8O
I powiem Wam, że mnie zwyczajnie zamurowało, że dorosłe baby noszą, że zacytuję, "biżuterię z motywem misia" 8O
No ale co kto lubi ;) Kolczyki były drogie jak pieron więc podejrzewam, że w grę może w niektórych przypadkach wchodzić snobizm.
Jednakowoż to zdecydowanie nie dla mnie ;)

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Sob sie 01, 2015 11:41 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Tez nie mialam pojecia o tej marce, wyguglalam sobie, zeby zobaczyc to cudo, i zostalam zalana fala fot wymisiaczkowanej J.Lo 8O :ryk:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Sob sie 01, 2015 11:53 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Miś, jak miś - artystycznie przetworzony wzór-symbol firmy. Dlaczego nie?
Mnie bardziej zamurował pomysł kupowania kolczyków dla malutkiego dziecka. :wink:
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24867
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Sob sie 01, 2015 12:02 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Bo MIŚ. Dla dorosłej baby :D Infantylne trochę jak dla mnie, ale ja z tych, co to od biżuterii wymagają, by podkreślała kobiecość, żeby nie powiedzieć sex appeal.
Mała ma przebite uszy ;) Nie powiem, ładnie jej, chociaż jeszcze nosi kolczyki medyczne.

Birfanka pisze:Tez nie mialam pojecia o tej marce, wyguglalam sobie, zeby zobaczyc to cudo, i zostalam zalana fala fot wymisiaczkowanej J.Lo 8O :ryk:

Faktycznie :ryk:
No właśnie: seksowna J. Lo, wystylizowana na elegancką babkę a na szyi miś. Mam dysonans erotyczny ;)

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Sob sie 01, 2015 12:16 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

A moze dla facetow to jednak seksowne, bo wyobrazaja sobie, ze to wlasnie oni sa tym misiaczkiem na dekolcie? :idea:

:201443
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Sob sie 01, 2015 13:53 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Ja mam raczej skojarzenia z Nabokovem :wink:

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Sob sie 01, 2015 14:17 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Przyznam, ze tez mi to w pierwszej chwili przemknelo przez glowe, ale J.Lo do tego idealu urody stanowczo nie pasuje :lol:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Sob sie 01, 2015 21:17 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Hmm... nie wiem czy się przyznawać... noszę biżuterię z kotami :oops:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5922
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Sob sie 01, 2015 21:33 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Z kotami tez nosze, ale z kotami to calkiem co innego :!:

(no, moze z wyjatkiem Hello Kitty Obrazek)
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Nie sie 02, 2015 7:58 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Kot to kot :D (Jak Birfanka słusznie pisze - poza Hello Kitty). Ja nie noszę ale mam - kolczyki i broszkę, ale takie babciowe trochę. Nie mogłam się powstrzymać i kupiłam ;)

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Nie sie 02, 2015 13:52 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Ufff, uspokoiłyście mnie :kotek:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5922
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie sie 02, 2015 17:51 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Dobra, czas kończyć tę Andaluzyję, bo nie zdążę do kolejnej wycieczki ;)

Z Conil wybraliśmy się, między innymi, do Kadyksu i Gibraltaru i przyznam się bez bicia, że nie pamiętam, dokąd jeszcze.

Kadyks zapadł mi w pamięć z kilku powodów.
- masa psich kup na ulicach. Ponoć nie tylko psich, bo kilka lat później wprowadzono tam zakaz sypania ryżu podczas ślubów, ze względu na plagę gołębi (od negatywów zaczynam, potem będzie nieco lepiej).
- w Kadyksie na dobre dotarła do mnie moja niechęć do Kościoła Katolickiego. Weszliśmy do katedry, to był 1 listopada, natychmiast zaczęła się jakaś msza, ale było bardzo mało ludzi. Żeby nie przeszkadzać a zarazem obejrzeć katedrę, zasiedliśmy w bocznej nawie i tam sobie po ścianach i sufitach patrzyliśmy. I nagle, wśród tych moich cudownych wakacji ze świeżo zakochanym TŻtem, dotarły do mnie słowa "Spowiedzi powszechnej" moja wina, moja wina, moja bardzo wielka... No jaka, kurka wodna, wina? Co ja Wam takiego zrobiłam? Na wakacjach jestem, wyrwałam się z zimnej Polski, cudnie jest jak mało kiedy, no wiem, że uprawiam seks przedmałżeński ale - do diabła - nie psujcie mi radości życia!" I się obraziłam już na dobre. Nie mam charakteru męczennicy, co to to nie. Ale katedra była ładna.
Obrazek Obrazek

- w Kadyksie byliśmy w barze poświęconym Camaronowi. Bar był bardzo klimatyczny, chociaż wtedy pojęcia nie miałam, kto zacz ten jego patron. Na ścianach wisiały plakaty, zdjęcia i oczywiście z głośników leciała odpowiednia muzyka. Że Camarón de la Isla był (zmarł w 92 roku na raka płuc w wieku 41 lat) i do dziś jest chyba najsłynniejszym autorem i śpiewakiem flamenco i pochodził z Kadyksu dowiedziałam się później, to nic. Grunt, że już zawsze w drodze na wakacje (nawet na te jednodniowe wypady) słuchamy flamenco w samochodzie. W innych okolicznościach tej muzyki nie trawię :D

- w Kadyksie był park z cyprysami w kształcie lodów na patyku i wieeeeelkim stadem dużych, puszystych i - co najważniejsze - wysterylizowanych kotów.
Obrazek Obrazek Obrazek

- oraz fikusy w kształcie ten-tego.
Obrazek

Z mniej magicznych rzeczy, fort wysunięty w morze (w ogóle całe to miasto to była jedna wielka forteca), ale niestety zamknięty i piękne okafelkowane klatki schodowe, wprawdzie istnieją dużo piękniejsze, ale wtedy o tym nie wiedziałam :)
Obrazek Obrazek Obrazek

i niewiele więcej pamiętam :roll:

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 67 gości