1. ile by się nie spędziło czasu z Sugar, jej zawsze mało
2. ile by się nie dało jeść Nikicie - jej zawsze mało
3. ile razy by się nie rzuciło piłeczki pingpongowej Dymkowi - jemu zawsze mało

i fazy Pinezkowej odnośnie kocich nerek:
- kupiłam ekologiczny płyn do mycia różnych powierzchni, stoi w łazience tam, gdzie się myje kuwety. jest on mega wydajny, mała ilość powoduje obfite pienienie. marzy mi się, żebyśmy myły tym kuwety oraz podłogi. w tych wszystkich ajaxach jest mnóstwo chemii i od razu koty po tym chodzą, a później sobie liżą łapki i może dojść do zatrucia. błagam o używanie płynu Mr. Frosh (ja mam go od dwóch lat, a myję nim wszystko - wannę, kuwetę, podłogi, kuchenkę - i jeszcze mi się nie skończyło pierwsze opakowanie)
- bardzo ładnie proszę o wymienianie wody również w baseniku z zabawką - z baseniku tego pije wodę Balbinka i niestety pije ją w dość dużych ilościach. kiedy ona miała badaną krew pod kątem nerek? nie chcę krakać, ale... mam fazę
i jeszcze dwa spostrzeżenia: jeśli spędzicie 10 minut tylko z Trinity na głaskaniu, ona ładnie schodzi z kanapy, przechadza się po podłodze, pochrupie, napije się i nawet pobiega za piłeczką. ale potrzebuje uwagi. druga uwaga: Kazia je wszystko, ale najpierw trzeba ją wygłaskać, pogadać do niej, no poświęcić jej uwagę - wtedy je, mruczy i chce się bawić.
no i małe zdziwienie: jak to jest - jak bracia De byli w klatce, to Dyzio był bardziej odważny, zaczepiał i nie bał się ludzi, a jak są poza klatką, to Dymek jest bardziej proludzki, a Dyzio się chowa.
no i poniosłam fiasko z Balbinką, rana jest już bardzo zasklepiona, nie dałam rady zerwać strupa, próbowałam odmoczyć, ale to już jest strup na całego. i faktycznie zbiera się pod nim ropa

pozostałe leki podane i dopisałam na tablicy, że podajemy Calmwet Kini. trochę się po nim wyluzowała. a tak poza tym - syczy na Kazię i chyba była walka między dziewczynkami, bo Kinia ma strupa na nosku. Kazia - bez szwanku

no i Sugar, jak nie wiedziała, że ja będę zrobiła co trzeba do kuwety

zaraz wrzucę zdjęcia z dziś