Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Miałam wypadek.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob sie 01, 2015 10:58 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

Mnie przyciągają wszelkie ponure fotografie jak i obrazy, dlatego jak zobaczyłam dzieła Beksińskiego to prawie zeszłam na zawał, że wymalował to co mi w duszy gra ;) Do tego jego fotografie również są rewelacyjne. Ogólnie uważam, że to jeden z największych artystów, dla mnie jako malarz nr 1 i wielką stratą jest to, że już nie może tworzyć. A słów nie ma do tego w jak bezsensowny i egoistyczny sposób, ktoś postanowił zabrać światu takiego mistrza.
A portrety malarskie uwielbiam :)

A dziś przyjdzie zooplus? Mi też tak zrobili raz, a potem się okazało, że nie doczytałam, że mają być na drugi dzień.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sie 01, 2015 14:34 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

Teoretycznie zooplus pracuje w soboty, ale jeszcze mi się nie zdarzyło dostać paczkę w ten dzień. Przesyłka ma dotrzeć do mnie dopiero w poniedziałek.
Jestem już w domku. Nigdzie nie pojechałam po pracy, bo kiepsko się czuję i mam silną potrzebę przeczekania w łóżku, aż mi przejdzie.
Kociki oczywiście stanęły na wysokości zadania i kochają mnie bardzo. Łapkami mnie kochają, jak próbuję spać.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Sob sie 01, 2015 15:54 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

https://www.facebook.com/CentrumWet/vid ... =2&theater
Weszłam na powyższą stronę, z nowo narodzonymi, płaczącymi pieskami. Gustawek, Orbiś i Florcia od razu się cali zjeżyli, jak baloniki. Śmiesznie wygląda długowłosy kot, któremu cała posiadana czupryna stoi na baczność. Pełna dezorientacja: wzrok błędny, oczy maksymalnie rozszerzone, szoknięty wyraz twarzy, pełna gotowość do obrony przed zagrożeniem. Oczywiście od razu "w dwuszeregu zbiórka". Teraz szwendają się po domu i wypatrują intruza na własnym, wspólnym terytorium. Są gotowi do walki z przeważającymi siłami wroga, jak każdy porządny Polak.

Ależ ze mnie głuptas. Orbiś jest gotowy jeszcze się rozchorować ze strachu...
Mam cenzurę. Muszę uważać na to, co przy kotach oglądam.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Sob sie 01, 2015 18:52 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

Zooplus wysyła paczki kurierem, który nie pracuje w soboty.
To odpoczywaj :) Miło jest odpoczywać z kotkami :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sie 01, 2015 19:51 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

musisz uważać na to co oglądasz, jak ja włączam coś co zainteresuje koty to potrafią urządzać galop po klawiaturze :ryk: ale fakt, Twoje futra musiały wyglądać śmiesznie tak najezone :ryk:
kiedy wracają dzieci?
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Sob sie 01, 2015 21:05 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

Oj tak . Moje też tak potrafią . I ucierpiał modem bezprzewodowy i laptop . I dlatego też uważam , co oglądam :wink:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Nie sie 02, 2015 5:33 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

Dzieci wracają, jak je przywiozę. Teoretycznie od dziesiątego sierpnia mam planowany urlop i od tego dnia mieliśmy mieć udostępniony domek na Roztoczu. Ale właściciel ze dwa dni temu nagle przesunął termin na czternastego... Więc muszę coś wymyślić na cztery pierwsze dni urlopu. Moja mama mieszka niedaleko Mazur, więc tamte strony mamy już dokładnie zbuszowane. Z drugiej strony nikomu nie zaszkodzi jeszcze jeden spływ Krutynią, albo pobyt w Kadzidłowie, czy rejs po Augustowskich jeziorach. Może uda mi się coś zaklepać w Mikołajkach? Tyle, że tam też byliśmy wiele razy. Więc może właśnie Augustów, albo coś na Wigrach. Rozglądam się. Muszę znaleźć takie miejsce, gdzie moglibyśmy jechać wszyscy, czyli kocicki też. Ewentualnie zabukujemy się u mojej mamy i będziemy robić wycieczki.

Wczoraj wieczorem zadzwonił mój TŻ z ponurą wiadomością. Zmarł jego biologiczny ojciec, z którym TŻ nie chciał nigdy w ogóle rozmawiać. Chyba w ramach solidarności z mamusią... A teraz jest już za późno, żeby się pogodzić, wyjaśnić sobie pewne sprawy, przebaczyć to, co jest do przebaczenia. Starszy pan siedział sobie i w pewnej chwili spadł z krzesła i umarł. Pewnie zawał lub udar, może tętniak... We wtorek jest pogrzeb koło Makowa Mazowieckiego. Nie mam pojęcia, czy ja też mam jechać i jak dam radę jednocześnie zrobić swoje w pracy i zdążyć dojechać na dziesiątą ze sto kilometrów dalej. O ile majster odda mi samochód... Tżowa mamusia nie jedzie, bo nie ma ochoty. Zadziwia mnie to, że ludzie, nawet w obliczu śmierci, nie potrafią pozbyć się urazów sprzed czterdziestu lat. Może nie jestem lepsza...

Kociki, nieświadome wszelkich życiowych perturbacji, szaleją po całym domu. Atakują wrogi transporter. Wszędzie, jak każdego ranka, fruwa pełno sierści po nocnych bojach. Tyle jest w nich beztroskiej radości, ciepła i uroku, że aż przyjemnie się na nich patrzy. Kipiąca energia życiowa w najczystszej postaci. Są szczęśliwe, puchatki moje. Orbisiowi, na szczęście już minął stres spowodowany piszczeniem wirtualnych szczeniąt. Przy okazji nabrałam pewności, że nawet gdyby TŻ się zgodził, to i tak nie mogę mieć psa, bo Orbiś by to przypłacił zdrowiem.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Nie sie 02, 2015 6:26 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

No i szczeniaczki wirtualne wychodzą nam bokiem. Orbiś zwymiotował całe śniadanie i zrobił dwie rzadkie kupy ze śluzem. A teraz robi trzecią. Dałam Pro-Kolin plus i mam nadzieję, że pomoże, bo od trzynastej do dwudziestej drugiej siedzę na dyżurze. Pupinka umyta, nawet się nie wyrywał z tej grzeczności.
To wrażliwiec zatracony. Jestem pewna, że odporność spadła mu ze strachu przed psami z komputera, bo diety przecież nie zmieniałam wcale. Jak tylko zobaczyłam wczoraj tą jego minę, to już czułam, że się mocno przejął i się rozłoży.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Nie sie 02, 2015 10:49 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

Wrażliwość aż nieprawdopodobna. Włączyłam swoim, zero zainteresowania, nawet nie spojrzały w stronę laptka.
Przy czym u Ciebie jest normalnie wiekszy gwar, dzieci ...

Arcana

 
Posty: 5732
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 5 >>

Post » Nie sie 02, 2015 11:34 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

Hej Lilianaj :)
A jak będzie wyglądał Twój wyjazd na wakacje z kotami? Będą z Tobą wszędzie czy dasz je do mamy? Jak znoszą taką podróż i czy już były?

Co do piszczenia piesków - może puść kociakom ptaszki? Moje koty bardzo lubią ptaszki, szukają ich po całym pokoju ;)
Ja też nie mogę mieć psa. Nie dlatego, że któreś z moich kotów się rozchoruje, ale dlatego, że nie wiem czy ten pies przeżyje, gdyż Kitusia to psi killer - powaliła nawet setera irlandzkiego, który skamlał jak szczenie - musiałam ratować psa przez Kitulą. Zatłukła też drugiego rodzinnego psa. Ale też nie rozumiem po co rodzina m. wiecznie upierała się, żeby przychodzić do mnie z psem :/ teraz mają zakaz.

A może z Orbisiem to był zbieg okoliczności? Ale spróbuj puścić ptaszki (odgłosy lasu), może mu przysłonią pamięć o psach :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie sie 02, 2015 14:07 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

To prawda, w ciągu roku szkolnego mój dom nie jest oazą spokoju. Jest troje dzieci, które przyprowadzają codziennie swoich kolegów i koleżanki. A każdy chce kotka pogłaskać... Tyle, że moje koty lubią dzieci. Dzieci ich nie stresują wcale. Stresory są wybiórcze. Fakt, jak bardzo dany bodziec jest straszny, poznaję po minie... Orbisa, oczywiście.
Zdziwiła mnie wczoraj jego reakcja, bo przecież szczeniaki z komputera nie wniosły do domu nowego zapachu, ale Orbis jeszcze dziś bał się wchodzić do pokoju chłopców, w którym stoi straszny komputer z pieskami. Taką samą minę Orbiś miał, gdy przyniosłam do domu trzy miesięczną, półtora kilową Florcię i ona, ta mała mrówka, śmiała prychać i pacnąć łapą ogromnego Orbisia. No i on się, rzecz jasna, rozchorował ze strachu. Czasem mam wrażenie, że Pan Bóg się pomylił i w ciało mojego dorodnego kocura wpakował duszyczkę strachliwej myszki. Tyle, że Pan Bóg jest nieomylny i widocznie wiedział doskonale, że Orbiś będzie u mnie bezpieczny, nawet jeśli okaże się wrażliwcem tchórzem podszytym.
Jestem przekonana, że Orbiś dostał dziś rano sr. ze stachu. Też tak miałam w dzieciństwie, jak bardzo się czegoś bałam. Ale możliwe jest także, że moja intuicja mnie zwodzi.

Co do transportu kotów, to jakoś nie czuję obaw. Podróż nie jest straszna, jeśli się w trakcie jazdy dotyka kochanej osoby. Wtedy nawet miauczenie nie ma sensu. Zamierzam w samochodzie wypuścić koty z transportera i zostawić je w szelkach na kolanach dzieci. Przed wysiadaniem towarzystwo należy upchać spowrotem do skrzynki. Damy radę. W zeszłym roku kocurki z nami jeździły na Podlasie, do domu mojej mamy. Biegały po całym domu, ale na podwórko wychodziły wyłącznie w szelkach, pod ścisłym nadzorem. I wcale ich spacery nie zachwycały. W tym roku u mamy mieszka rudy Maciek, kot, którego mój brat znalazł zimną jesienią w szczerym polu. Trzeba będzie podzielić terytorium sprawiedliwie: dwa pokoje dla ragdolli na gościnnych występach, a pozostałe dwa dla domownika Maćka. Wszystkie kocurki są pokastrowane, więc mam nadzieję, ze nikomu nie przyjdzie do głowy sikać po kątach. Na Roztoczu będziemy mieli do dyspozycji cały dom, więc z kotami nie będzie problemu. Mam nadzieję. Florcia jeszcze z nami co prawda nie wyjeżdżała, ale mam nadzieję, że nie zrobi draki.

Ptaszki... Muszę spróbować. :ok:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka


Post » Nie sie 02, 2015 16:33 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

No to super takie wakacje. Moje koty dałyby czadu podczas takiej drogi, bo nawet pół godziny jazdy autem mocno je stresuje. Ale wakacje w domu na Roztoczu i z kotami - super :ok:
Sr... ze stresu mam notorycznie :mrgreen:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie sie 02, 2015 19:00 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

Biedny Orbisek :201461
S....ka to nic . Ja ze stresu zapominam , że powinnam jeść , spać . W ogóle nie czuję głodu i zmęczenia i chodze jak motorek , aż ... padam i odsypiam :twisted:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Nie sie 02, 2015 19:05 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Dodałam zdję

Jak to nic Basiu ;) Z niejedzenia same plusy, za to ze sr... :roll: :ryk:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 17 gości