Tak, długo nas nie było. Dużo się też działo!
Jak przystało zaczynam od dobrych wieści

Moja piękna czarnulka pojechała do cudnego domku w Gdyni ^^ Jakieś zrządzenie losu postawiło mi na drodze jej cudnych, nowych właścicieli. Byłyśmy w odwiedzinach już dwa razy, bo do Gdyni często zaglądamy. Z ludźmi problemu nie ma, zawładnęła ich sercami jak moim, trochę jest spinka z rezydentką (piękna szylcia), no ale myślę, że wszystko do dogadania. Ważne, że Państwo spokojni, nie spinają się z tego powodu i dają kotkom czas

Od środy jest z nami Paluszek...ciężko coś powiedzieć na jego temat. Jest mały, malutki, nie umie jeść, załatwiać się ani chodzić. No dobra, z tym chodzeniem to lekka przesada, wczoraj zaczął się ślamazarnie poruszać ;]
Karmimy na zmianę co dwie godziny kocim mleczkiem zastępczym. Jak zwykle podchodzę z rezerwą do takich maleństw, chociaż Paluszek wydawał mi się silny, ba nawet myślałam, że się uda (wiem, przesadzony optymizm..), ale od wczoraj biegunka...Wczoraj był gorszy dzień, Paluszek leżał przy swojej mamie zastępczej (butelka z ciepłą wodą + maskotka), nie prosił o jedzenie. Dziś lepiej, ale co będzie wieczorem? Trzymajcie kciuki. Staramy się jak możemy!!! Bardzo prosimy o rady doświadczonych z takimi maleństwami...
Kilka fotek Paluszka:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/235 ... 03d52.htmlhttp://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/785 ... 58ecc.htmlhttp://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/dcf ... 0e68c.html