Uwielbiam patrzeć jak małe szaleją, a Fredek z nimi.Klarcia się tylko przygląda, Benia nieśmiało włącza do zabawy, ale nie ma żadnych syków, warkotów, nic z tych rzeczy.Kocia mama ( wciąż bezimienna) już wychodzi z łazienki, boi się jeszcze, ale ja mam naprawdę fajne koty, są przyjaźnie do niej nastawione.Ona jest bardzo grzeczna, ociera się o moją rękę, mruczy..itd.Z kuwetki korzysta bezbłędnie.Została przetestowana, FeLV/FIV ujemne, została też odrobaczona.Sierść ma jeszcze brzydką, jest chuda, czuć kości pod palcami, ale ma apetyt, je dobre rzeczy, będzie piękną kotką.Wykarmiła trzy maluchy, a sama nie dojadała, musi więc potrwać zanim będzie taką kotką, jak być powinna.Ona jest taka beżowa, nie typowa buraska, jakby szylcia? Przemiłe stworzenie w każdym razie.
Monia ( tri) lubi oglądać telewizor

Tak, tak, kiedy jest wyłączony i widać jej odbicie na ekranie.Ona też czasem śpi przytulona do swojej mamy, tygryski raczej nierozłączne, bawią się razem i śpią też obok siebie.Spróbuję zrobić lepsze zdjęcia, na których widać będzie jakie są piękne.Mają bardzo wyraźne pręgi, no tygryski w końcu, prawda? Wczoraj była u mnie p.Iza, była zachwycona kociakami.One są bez kompleksów, niczego się nie boją, a biegają z prędkością światła.Tak ma być, to maluchy, muszą mieć dużo ruchu, dla zdrowia przede wszystkim.
Pani z fundacji pomyliła się.Koty nie są dzikie, mama nie była w ciąży, ale errare humanum est.