Mali Partyzanci,Monia i Michaś już w domku.

[felin]

Piękne

[Amika6]

Śliczne słodziaki

[ewar]

Dziękujemy za komplementy Maluszki są coraz fajniejsze.Nie chcą już siedzieć w łazience, domagają się wypuszczania, oczywiście robię to, ale nie na długo i pod kontrolą.Nie jestem pewna, czy nie załatwiałyby się poza kuwetką.Na razie wszystko jest w porządku, oby tak dalej.Martwi mnie ich mama, jest jakaś zrezygnowana, smutna, bo więziona Nie znoszę tego, ale nie mam wyjścia.W przyszłym tygodniu będzie mogła być odrobaczona, przetestuję ją i wtedy zobaczymy.Kotka je ładnie, zakrapiam jej uszka, lubi być głaskana, ale wraca na miejsce i tak cały czas leży.Szkoda mi jej bardzo.

[ewar]

Kocia mama jest bardzo łagodna, dobra, ale boi się.Wyniosłam ją na rękach do pokoju, chwilę posiedziała i uciekła do swojego azylu, jakim jest łazienka.Dodam, że żaden kot nawet nie spojrzał na nią krzywo, naprawdę, nie musiała się bać.Trudno, poczekamy.Mamcia je, kuwetkuje, zakrapiamy uszka i jest to bez problemu.
A maluchy? Dawno nie miałam takiej rozrywki One są kapitalne, bawią się fantastycznie.Złapać je i zanieść do łazienki to dla mnie wyzwanie.Przykro mi, ze tam muszą rezydować, ale to jeszcze tylko kilka dni.Biegają naprawdę dużo, jeśli tylko nie śpią to je puszczam wolno.Najbardziej boję się o to, że będą się załatwiać gdziekolwiek.Ojej, nie domknęłam drzwi łazienki i koty na wolności A niech sobie pobiegają.Uszka już zakropione.

[felin]

Jak się nam kiedyś okociła kotka w blokowej pralnio-suszarni i chodziłam towarzystwo karmić, to potrafiłam tam przesiedzieć i 2 godziny patrząc co maluchy wyprawiają

[ewar]

Mam problem.Kociaki niestety załatwiają się poza kuwetą Rzadkie kupki znalazłam dzisiaj w ich "łóżeczku", czyli pudle z Biedronki z kocykami w środku.Nie wiem co się dzieje, jest to krok wstecz, już było nieźle.Kojarzę to trochę z pojawieniem się ich mamy, nie bardzo chyba się dogadują, mama się boi kotów, nawet swoich dzieci.Co ja mam zrobić? Nie mogę ich wypuścić, jedynie pod kontrolą.Łazienkę łatwiej mi posprzątać niż resztę mieszkania.
Kocia mama w biedronkowym pudle, już w nim nie leży

Maja

I obie dziewczynki

[ewar]

No to kilka zdjęć.Kotki Fredka się nie boją, bardziej aparatu, ale mojego aparatu to nawet ja się boję Straszny szmelc.

[felin]

Może im postaw gdzieś w mieszkaniu kuwetę, a Fredziu je nauczy, że tam się należy załatwiać

Miałam parę lat temu takiego obsrańca - masakra to była

[ewar]

W lazience są trzy, w tym jedna taka prowizoryczna z foremki aluminiowej.Kiedy je wypuszczam to wynoszę jedną do pokoju.Jest używana, ale i tak dzisiaj znalazłam rzadką kupę w czerwonej budce.Bez przerwy coś piorę To jest chyba jakiś problem zdrowotny, dzisiaj dostały po odrobince stoperanu.Zaczekam do wtorku, do drugiego odrobaczenia.Poza tym są pełne energii, zwłaszcza Majka, mają apetyt, oczka czyste, nic poza tym się złego nie dzieje.Przytyły, mają czyściutkie, piękne futerka, myją się, mruczą, tak jak zdrowe kociaki.

[pirulasińska]

No proszę, jaki opiekuńczy ten Fredek

[ewar]

O, tak.Nie nudzi się wreszcie i jest bardzo zadowolony.On intelektualnie jest na tym samym etapie co maluchy One jednak nie są jeszcze bardzo proludzkie, mają problemy kuwetkowe, a Fredzio jest ideałem pod każdym względem.

[felin]

O, tak.Nie nudzi się wreszcie i jest bardzo zadowolony.On intelektualnie jest na tym samym etapie co maluchy One jednak nie są jeszcze bardzo proludzkie, mają problemy kuwetkowe, a Fredzio jest ideałem pod każdym względem.

Rudy
Mój Ole ma już 4 lata, a ciągle się zachowuje jak mały kociak z adhd

[Arcana]

Moje rude gamonie na jesieni skonczą 3 i 4 lata. Z malymi się od razu dogaduja, a z rezydentką staruszką niezbyt. Babcia sie nie chce z nimi bawic, czego juz pojąc nie mogą

[felin]

Moje rude gamonie na jesieni skonczą 3 i 4 lata. Z malymi się od razu dogaduja, a z rezydentką staruszką niezbyt. Babcia sie nie chce z nimi bawic, czego juz pojąc nie mogą

One ewidentnie inne są

[ewar]

Uwielbiam patrzeć jak małe szaleją, a Fredek z nimi.Klarcia się tylko przygląda, Benia nieśmiało włącza do zabawy, ale nie ma żadnych syków, warkotów, nic z tych rzeczy.Kocia mama ( wciąż bezimienna) już wychodzi z łazienki, boi się jeszcze, ale ja mam naprawdę fajne koty, są przyjaźnie do niej nastawione.Ona jest bardzo grzeczna, ociera się o moją rękę, mruczy..itd.Z kuwetki korzysta bezbłędnie.Została przetestowana, FeLV/FIV ujemne, została też odrobaczona.Sierść ma jeszcze brzydką, jest chuda, czuć kości pod palcami, ale ma apetyt, je dobre rzeczy, będzie piękną kotką.Wykarmiła trzy maluchy, a sama nie dojadała, musi więc potrwać zanim będzie taką kotką, jak być powinna.Ona jest taka beżowa, nie typowa buraska, jakby szylcia? Przemiłe stworzenie w każdym razie.
Monia ( tri) lubi oglądać telewizor Tak, tak, kiedy jest wyłączony i widać jej odbicie na ekranie.Ona też czasem śpi przytulona do swojej mamy, tygryski raczej nierozłączne, bawią się razem i śpią też obok siebie.Spróbuję zrobić lepsze zdjęcia, na których widać będzie jakie są piękne.Mają bardzo wyraźne pręgi, no tygryski w końcu, prawda? Wczoraj była u mnie p.Iza, była zachwycona kociakami.One są bez kompleksów, niczego się nie boją, a biegają z prędkością światła.Tak ma być, to maluchy, muszą mieć dużo ruchu, dla zdrowia przede wszystkim.
Pani z fundacji pomyliła się.Koty nie są dzikie, mama nie była w ciąży, ale errare humanum est.