Kolejny wetowski dzień za nami

Zmieniliśmy neurologa, gdyż dotychczasowa pani dr miała problemy z kontaktem
Nowy neurolog wprawdzie urzęduje w Milanówku, ale przynajmniej siedzi na... miejscu w lecznicy i można go dorwać w określonych godzinach, względnie umówić się na wizytę.
Wprawdzie niestety wiele nowego się nie dowiedzieliśmy - jest potwierdzenie, że jest guz, duży, leczenia praktycznie nie ma
Ale przynajmniej mam wiarygodny opis na papierze

Dr podejrzewa oponiaka torbielowatego - nic więcej się nie da powiedzieć na ten moment.
Zasugerował, że jeśli Taci stan nie zmieni się zbytnio do jesieni, to warto będzie pomyśleć o zrobieniu ponownie rezonansu, na lepszej maszynie
Być może zmiana ma jednak podłoże inne niż nowotworowe, choć szansa na to jest cholernie mała. Ten cień szansy, jak to rozumiem, bierze się głównie z niezłego stanu Taci na dzień dzisiejszy, w porównaniu do czasu, jaki upłynął od początku pierwszych objawów.
Leki generalnie mamy te same, dość zwiększone dawkowanie, ale to i tak miałam wrażenie, że czas najwyższy.
A co najważniejsze - mamy odstawić gabapentynę
Ja jestem szczęśliwa, a Taćka to chyba oprzytomnieje z radości

Dla tego samego warto było się tłuc do Milanówka
To było najbardziej znienawidzone lekarstwo - pierońsko gorzki, lepki glut. Straszne świństwo do podawania.
Pan dr uznał, że skoro kot aż tak źle na niego reaguje, to gra nie warta świeczki i możemy stopniowo (3-4 dni zmniejszając dawkę) odstawić całkiem.
Uuuuffff...
Tacia jest wykończona, ale za te kilka dni, jak zejdziemy z paskudztwa, na pewno doceni dzisiejszy dzień

No.
A po odwiezieniu Taci spakowałam Marę i pojechałyśmy się odkrwawić

Niestety bez kroplówki kotek jest wyschnięty na wiór i sikać nie raczył, nawet podlany na miejscu po pobraniu krwi.
Mara sama włazi do transportera lekko popchnięta za tyłek - robi to z miną "i tak wiem, że nie wygram, więc co się będę szarpać"
Wyjątkowo pojętna kocica
Z tą samą miną poddaje się zabiegom, choć na wszelki wypadek spakowaliśmy kotka w torbę i namordnik - nie będziemy nadwyrężać kociej inteligencji

W drodze powrotnej dała popis swoich możliwości dźwiękowych

Jak zwykle ogromne podziękowania dla NCZ za całokształt
