Życie toczy się dalej - Radio dla Ciebie s. 62, Mirra s. 78

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 24, 2015 0:12 Re: Życie toczy się dalej.. Masakra&Co. Głosujemy na JOKOT w

Ech... Mara próbowała się dziś utopić, więc zaliczyłyśmy lecznicę dodatkowe leki i obserwację w pobliżu namiotu tlenowego.
Sam namiot był niestety zajęty przez psa w jeszcze gorszym stanie, ale w razie czego mieli robić podmiankę - na szczęście obeszło się bez tlenu :roll:
Jednak jutro musimy zrobić kontrolnie krew, a miałam nadzieję, że dłużej uda się ją w spokoju potrzymać.
Na szczęście dzisiejsze badanie i zabiegi zniosła lepiej niż niejeden domowy miziak, więc jest szansa na bezproblemowe tej krwi pobranie.
Kciuki są nam nieustająco potrzebne :(

Kolega Mimir nie może się zdecydować, czy jest chorym kotkiem, czy zdrowym kotkiem :?
Mam wrażenie, że w ciągu dnia był mocno rozpalony, choć termometr nic dziwnego nie pokazał.
Ale to był lipny termometr - muszę w koncu wymienić bateryjkę w tym dobrym.
Odstawiłam mu tolfinę i zobaczymy, co wymyśli :roll:

Kolega w lampie jest nieco zdegustowany reżimem żywieniowym :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 24, 2015 6:42 Re: Życie toczy się dalej.. Masakra&Co. Głosujemy na JOKOT w

Jak to utopić? Co zrobiła kocinka?
Witam :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pt lip 24, 2015 8:43 Re: Życie toczy się dalej.. Masakra&Co. Głosujemy na JOKOT w

Trochę źle się wyraziłam :?
Bardziej prawidłowo będzie, że mi się nie udało jej utopić - prawdopodobnie za dużo płynów jednak podałam :oops:
Dostała silnych duszności po kroplówce :?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 24, 2015 21:34 Re: Życie toczy się dalej.. Masakra&Co. Głosujemy na JOKOT w

Kolejny wetowski dzień za nami ;)

Zmieniliśmy neurologa, gdyż dotychczasowa pani dr miała problemy z kontaktem :?
Nowy neurolog wprawdzie urzęduje w Milanówku, ale przynajmniej siedzi na... miejscu w lecznicy i można go dorwać w określonych godzinach, względnie umówić się na wizytę.
Wprawdzie niestety wiele nowego się nie dowiedzieliśmy - jest potwierdzenie, że jest guz, duży, leczenia praktycznie nie ma :(
Ale przynajmniej mam wiarygodny opis na papierze :? Dr podejrzewa oponiaka torbielowatego - nic więcej się nie da powiedzieć na ten moment.
Zasugerował, że jeśli Taci stan nie zmieni się zbytnio do jesieni, to warto będzie pomyśleć o zrobieniu ponownie rezonansu, na lepszej maszynie :roll:
Być może zmiana ma jednak podłoże inne niż nowotworowe, choć szansa na to jest cholernie mała. Ten cień szansy, jak to rozumiem, bierze się głównie z niezłego stanu Taci na dzień dzisiejszy, w porównaniu do czasu, jaki upłynął od początku pierwszych objawów.

Leki generalnie mamy te same, dość zwiększone dawkowanie, ale to i tak miałam wrażenie, że czas najwyższy.
A co najważniejsze - mamy odstawić gabapentynę :201494
Ja jestem szczęśliwa, a Taćka to chyba oprzytomnieje z radości ;) Dla tego samego warto było się tłuc do Milanówka :mrgreen:
To było najbardziej znienawidzone lekarstwo - pierońsko gorzki, lepki glut. Straszne świństwo do podawania.
Pan dr uznał, że skoro kot aż tak źle na niego reaguje, to gra nie warta świeczki i możemy stopniowo (3-4 dni zmniejszając dawkę) odstawić całkiem.
Uuuuffff...
Tacia jest wykończona, ale za te kilka dni, jak zejdziemy z paskudztwa, na pewno doceni dzisiejszy dzień ;)

No.
A po odwiezieniu Taci spakowałam Marę i pojechałyśmy się odkrwawić ;)
Niestety bez kroplówki kotek jest wyschnięty na wiór i sikać nie raczył, nawet podlany na miejscu po pobraniu krwi.
Mara sama włazi do transportera lekko popchnięta za tyłek - robi to z miną "i tak wiem, że nie wygram, więc co się będę szarpać" :mrgreen:
Wyjątkowo pojętna kocica :twisted:
Z tą samą miną poddaje się zabiegom, choć na wszelki wypadek spakowaliśmy kotka w torbę i namordnik - nie będziemy nadwyrężać kociej inteligencji ;)
W drodze powrotnej dała popis swoich możliwości dźwiękowych :twisted:

Jak zwykle ogromne podziękowania dla NCZ za całokształt :1luvu: :1luvu: :1luvu:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 25, 2015 0:10 Re: Życie toczy się dalej.. Masakra&Co. Głosujemy na JOKOT w

:ryk:
Magia właśnie pokonała dryblingiem wszystkie duże czarne, bure i łaciate, zagoniła ćmę prawie w moje ucho i ostatecznie wydłubała ją z moich włosów (już się bałam, że mi w uchu będzie polować 8O ). Po czym radośnie pognała ze zwierzyną w paszczy rozprawić się ostatecznie na osobności :mrgreen:
Mina zdumionego Brzdąca - bezcenna :smiech3:

A koleżance dzikiej to chyba trzeba częściej krwie upuszczać - wyraźnie się czuje lepiej i nawet ćma ją interesuje :mrgreen:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 25, 2015 0:30 Re: Życie toczy się dalej.. Masakra&Co. Głosujemy na JOKOT w

No cóż, dawnymi czasy pijawki były dobre na wszystko :ryk:

Necz

 
Posty: 944
Od: Nie wrz 03, 2006 11:06
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 25, 2015 0:31 Re: Życie toczy się dalej.. Masakra&Co. Głosujemy na JOKOT w

Też mi to przyszło do głowy :twisted:

A teraz śpi i chrapie jak nawalony żul :roll:
Oczywiście w kuwecie śpi, żebym jej broń boże posprzątać nie mogła :x

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 25, 2015 0:53 Re: Życie toczy się dalej.. Masakra&Co. Głosujemy na JOKOT w

Broni skarbów? 8)

Necz

 
Posty: 944
Od: Nie wrz 03, 2006 11:06
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 25, 2015 0:54 Re: Życie toczy się dalej.. Masakra&Co. Głosujemy na JOKOT w

Najwyraźniej :?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 25, 2015 9:48 Re: Życie toczy się dalej.. Masakra&Co. Głosujemy na JOKOT w

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 25, 2015 10:03 Re: Życie toczy się dalej.. Masakra&Co. Głosujemy na JOKOT w

:201413 :201413 :201413
:201437 :201437 :201437

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob lip 25, 2015 10:03 Re: Życie toczy się dalej.. Masakra&Co. Głosujemy na JOKOT w

:piwa: :piwa:
zdolna jesteś :201437 :201440

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Sob lip 25, 2015 11:38 Re: Życie toczy się dalej.. Masakra&Co. Głosujemy na JOKOT w

Uuufff...
Wygląda na to, że był jakiś stan ostry + niedożywienie + odwodnienie...
Teraz trzeba tylko coś z tym oddechem zrobić :roll: Odpaść i nafaszerować żelazem...
No i będzie ją można normalnie ciachnąć i odzębić - w paszczy masakra :twisted:
I nie wiem co...
Żeby karmicielka była normalna, to, jak wyleczy gluta, mogłaby nawet wrócić do siebie, ale nie jest :roll:
Glut jednak jest - tylko po nocy wystrzeliwany na drugi koniec pokoju :x

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 25, 2015 13:15 Re: Życie toczy się dalej.. Masakra&Co. Głosujemy na JOKOT w

:201419 :201419 :201419 :201467 :201467 :201467

ZuzCat

 
Posty: 1325
Od: Pon sie 23, 2010 11:15

Post » Sob lip 25, 2015 19:42 Re: Życie toczy się dalej.. Masakra&Co. Głosujemy na JOKOT w

Co się polepszy, to się po...pszy :(
Mam prośbę :oops:

Pewnie mało kto pamięta H-kotki?
Obrazek Obrazek
Humbug i Hulaka króciutko u mnie były, bo znalazły wspólny dom niemalże od ręki.
Jeszcze przed zakończoną obróbką weterynaryjną, w trakcie leczenia.
Takie potwory porosły...
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Misiek i Rysiek w ds.

Obrazek
Pani wczoraj zadzwoniła, że Misiek (Humbug) zatkał się bardzo poważnie :(
Leczony intensywnie od wtorku, wczoraj został w końcu zacewnikowany.
Wg mnie, za późno, ale to przecież nie jej wina :?
W USG widoczny jakiś duży kamyk w pęcherzu, który przydałoby się rozpuścić.
Jeśli się nie uda, chłopaka czeka zabieg czyszczenia pęcherza i zapewne wyszycia cewki. Bardzo drogi zabieg :?
Pani poprosiła mnie o pomoc w zakupie karmy HD - akurat straciła pracę, a weci pochłaniają wszystkie środki.
Wiem coś o tym, bo też aktualnie nie mam pracy :? Ale przecież nie zostawię bez pomocy swojego podopiecznego :(
Zresztą rozmawiałam dzisiaj z Hanią, która potwierdziła, że przy tego typu zatkaniu początkowe koszty weterynaryjne są potworne.
Zapożyczyłam się u Dobrej Duszy :201494 na czas bliżej nieokreślony :201494 i zamówiłam worek http://zooart.com.pl/product-pol-2105-R ... ATIS-.html
Ale może ktoś mógłby mi pomóc i dorzucić choć parę groszy do spłaty długu? :oops:
Wiem, że to temat delikatny, bo kot właścicielski, ale... sami wiecie, że najgorsze choróbska trafiają się w najgorszym momencie :?
Pani zadzwoniła wczoraj ze łzami w głosie, zrozpaczona - chce go leczyć, nie było mowy o żadnym zwrocie z adopcji, prosiła tylko o pomoc w zakupie karmy. Przynajmniej na początek, bo spłukała się już kompletnie.
Niewykluczone, że potrzebna też będzie pomoc, jeśli dojdzie do zabiegu, ale mam nadzieję, że jednak do niego nie dojdzie...
To wypadek losowy, widać, że kocury mają ciepły, kochający dom i są bardzo zżyte ze sobą...
Misiek-Humbug waży 6,2 kilo 8O Rysiek-Hulaka jest mniejszy, ale zawsze taki był :)
Pomóżcie proszę, każde 5 złotych mnie ratuje :oops:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, katikot i 218 gości