Skarpeciarz i Tosia - Przeprowadzka (new teeth-new life)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 21, 2015 21:38 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

To moglo byc jakis rok albo dwa lata temu co prawda. Ale ja pamietam ;)
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11599
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Śro lip 22, 2015 13:30 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Prawie piec lat temu :P
http://w813.wrzuta.pl/film/8oyo0K2xOsE/filmik89

Haniu, co tam grzeczny kotek, sama wtedy przyznalas, ze santo subito 8)
viewtopic.php?f=46&t=115422&hilit=filmik&start=510

Wtedy nie bylo Szatonow, wiec moglam mu podac tabletke w spokoju-teraz Sasza mu robi konkurencje, strasznie go ten rubenal kusi, a i do fortekoru sie pcha :lol:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Śro lip 22, 2015 14:34 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Ale TEN kotek jest święty już z definicji :lol:
Nie wierzę, nie i nie, w takie cuda u nieświętych kotków. Ściema to jakaś jest ewidentnie. I tego będę się trzymać, o. :twisted:
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42158
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro lip 22, 2015 17:29 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Hahaha, to mamy koty łatwe w obsłudze.
Hańko, w przypadku Fortuny to nie tyle grzeczność co wszystkożerność.
A'propos żerności: zrobiłam sobie wczoraj rybę z blach, wyszły mi trzy porcje, a że nie jestem w stanie przez trzy dni jeść tego samego, to podarowałam TŻtowi na dziś do pracy.
TŻ wczoraj wrócił z roboty o 19:30, temperatury panujące pominę milczeniem, grunt, że chłop był padnięty. I tak się ucieszył jak się okazało, że ma gotowy obiad na dziśdo pracy, że och i ach.
A że ja wcześnie wracam, to się zaoferowałam, że mu będę robić te obiadki, dopóki mają tyle roboty. Do sałat w słoiku już się przekonał. Idę zatem upiec udka z kuraka w czarnym piwie. Kto zgadnie, jak wykorzystam resztę piwa? :mrgreen:

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Śro lip 22, 2015 19:16 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Stópka mnie znów pobolewa. Wymieniłam sandały i coś jakby wróciło. Ewidentnie nie powinnam chodzić w butach na płaskiej podeszwie.
Chyba w sierpniu do stopologa pójdę, bo to niefajne było, jak się tak swego czasu porządnie zepsuła.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Śro lip 22, 2015 20:05 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Ojć, po prostu od braku obcasa?
Prywata - Brysko miła, znasz może pd Hiszpanii a konkretnie perły Andaluzji?
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42158
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro lip 22, 2015 20:09 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Hańka pisze:Ojć, po prostu od braku obcasa?

No chyba. Dziwne jest tylko to, że wcześniej mi się tak nie działo. Dopiero od pamiętnego zwiedzania Madrytu, zakończonego paskudnym urazem ścięgna. Stopolog powie i wyjaśni, tylko muszę znajomych podpytać o jakiegoś dobrego fachurę.

Hańka pisze:Prywata - Brysko miła, znasz może pd Hiszpanii a konkretnie perły Andaluzji?

Osobiście tylko kawałeczek, okolicy Kadyksu, jeszcze z okresu przedemigracyjnego. Mam wakacje w lipcu i sierpniu, co zdecydowanie wyklucza zapuszczanie się w tamte rejony. Ale ze słyszenia i widzenia na monitorze trochę więcej i każdemu polecę bo warto ;) Dokąd się wybierasz?

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Śro lip 22, 2015 20:20 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Już nogami przebieram z niecierpliwości - jesienią (słowo-klucz :lol: ) zakotwiczymy nad morzem i będziem se skakać po różnych Sewillach i innych Kordobach. Może wreszcie przeboleję to niewidziane Toledo...
Natomiast nie ciągnie mnie jakoś Gibraltar, małp się boję, widok na Afrykę - tiaaa... a poza tym tam chyba niewiele więcej jest :?
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42158
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro lip 22, 2015 20:32 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Eee, Gibraltar i mnie nie urzekł, okolica mocno przemysłowa a w porcie w dole widać było plamy z paliwa :roll: Zaliczony, by było blisko, na górę wjechaliśmy kolejką, ja mam lęk wysokości, a widoki na Afrykę były podobne z jakiegoś punktu widokowego. Muszli za to było tam zatrzęsienie, chyba z pięć kilo zebrałam :ryk: połowę wzięłam do Polski, połowę mam i nie oddam. Ale dużo bardziej urzekł mnie przylądek Trafalgar, chociaż była to po prostu latarnia morska na bardzo szerokiej, piaskowej plaży. I takie lasy jak zielona kołdra, wtedy nawet nie wiedziałam, że to jest jakiś park. Szkoda.

Ale generalnie Andaluzja cudowna była, byliśmy tam końcem października a jeszcze się z krótkim rękawem chodziło. To były moje najpiękniejsze wakacje ever. Piękne plaże, flamenco lecące cicho w opuszczonych już o tej porze roku knajpach, tanie, pyszne jedzenie, białe miasteczka, opuncje porastające pobocza... mieszkaliśmy w Conil de la Frontera, które w sezonie zmienia się w zatłoczony kurorcik, a wtedy nie było nikogo, nikogusieńsko. I mieliśmy mieszkanko z widokiem na ocean, jedliśmy kolacje na tym tarasie :1luvu: Kadyks też był piękny. Nie wiem, co w tym było, chyba kolory - ciemnobłękitne niebo, żółtobiały piasek, białe, aż rażące w oczy domy, fioletowe bugenwille....

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Śro lip 22, 2015 20:39 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Dawaj, Bryska, dawaj! Opowiadaj! W rajstopkach wełnianych siedzę, chociaż se pomarzę...
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42158
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro lip 22, 2015 21:00 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Hańka pisze:Dawaj, Bryska, dawaj! Opowiadaj! W rajstopkach wełnianych siedzę, chociaż se pomarzę...

:ryk: :ok:
Chwilami brakuje mi na miau przycisku "Lubię to!" Piękny komentarz!

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5922
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro lip 22, 2015 21:10 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Dziś to już nie poopowiadam, bo muszę iść spać ;) Dość wspomnieć, że po powrocie z tych wakacji prosto do akademika, miałam przez całą polską zimę ustawione te zdjęcia jako pokaz slajdów / wygaszacz ekranu, a kosz muszli postawiony w najbardziej widocznym miejscu w moim akademickim szambrdebonie.
A to jest moje absolutnie ulubione zdjęcie:
Obrazek
2007 rok, jaka ja młoda byłam :roll: Ale ten plecak wciąż mam, chociaż może to następca, bo jak się zużył to kupiłam drugi :D
A jutro wkleję więcej, z muszlami włącznie :D

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Śro lip 22, 2015 21:18 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Poczekamy. :kotek: Dobranoc!
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42158
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pon lip 27, 2015 9:51 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Hańka pisze:Poczekamy. :kotek: Dobranoc!

Uff, i czekasz i czekasz :oops: ale ten czas leci, a ja calkiem zapomnialam. Sprobuje nadrobic dzis po poludniu.
Jak na rower nie pojde, bo pogoda fajna :)

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Pon lip 27, 2015 10:20 Re: Skarpeciarz, Tosia (II) oraz cuda lokalnej przyrody (str

Bryśka, rewelacyjna ta fotka :D
Czekam na dalsze foty i opowieści :)

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39533
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 67 gości