Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

[Kotimont]

No kot sie domaga... my wczoraj wrocilismy do domu po godzinie karmienia mokrym (po 22) to zostalismy jawnie okrzyczani...

Stęsknił się, nawrzucał, że czasu nie pilnują, że się gdzieś kotu zgubili, i jak tu tych Dużych puścić samych następnym razem?!
Ale Pixie kocha i wybacza

Teresia robi dalsze postępy.
Za 3 dni wizyta u wetki i zdejmowanie szwów.
Transporter w związku z tym podstępnie wylądował tuż obok misek. Zaprosił Teresiaka do środka i okazało się, że to fajne lokum.
I pospać można.

Miki Demolka wygania burasię z nowego domku, próbuje również odganiać ją od jej wlasnej miski.
Liberalizm Diabła przyniósł gorzkie owoce
Oddawal swoją miseczkę małemu chuliganowi, który wrąbawszy zawartość własnej, żądał cudzej.

W zabawach Miki również nie ma zahamowań. Zrobiła Diabłowi ranę na szyi A Diabeł wybacza
Rozpuszczone cholerstwo wylądowało więc w karcerze, wysłuchawszy uprzednio o powodach.
Karcer to łazienka, miejsce, gdzie Mikulec MA przemysleć swoje złe zachowanie.

Podejrzewam, że tam wlaśnie powstają nowe strategie...

[Kotimont]

Scenki z życia kotów

[Kotimont]

Wieści wieczorne.
Diabeł zważony: 2,7 kg, Miki zważona: 2,6 kg (od tygodnia nie było szans podnieść malucha jedną ręką i wydało się, dlaczego)
Iga popukała się w czoło i z głośnym kwikiem zwiała. Niezważona.
Tereszczak ma na razie odpuszczone, ale to bardzo leciutki koć.

Teresia po raz pierwszy od sterylki POZWOLIŁA podnieść się i posadzić na kolanach.
Siedziała. Starałam się płytko oddychać.
Potem wniesiono kolację. Miseczka podtrzymywana była pod kocią bródką pod odpowiednim kątem, żeby chrupki ułożyły się jak najbliżej pyszczka. Teresiak chrupał, a ja w ekstazie.

[PixieDixie]

A no to juz takie fajne kotki ;D

tereszczak bardzo bardzo delikatny kociak... z tego co piszesz... trzeba ja jakos przekonywac i dogadzac:)

[Kotimont]

Teresiak robi dalsze postępy.
Wieczorem na "hop!" wskoczyła sama na kolana i zwinęła się w kłębek
Rano czynność powtórzona
Brzuszek jakby nieco zaokrąglony.
I te zielone ślepia wsłuchane, wpatrzone i rozumne
I wie, że jest Tereską; kiedy usłyszy imię, z końca mieszkania truchta

[PixieDixie]

To jest najcudowniejsze w kotach... jak przybiegaja jak sie je woła Mowia ze psy sa najlepszymi przyjecielami... nie bo koty Mam wrazenie ze ufaja nam bezgranicznie... Wiesz co rada - jak tak wskakuje na hop. Przybiega na zawolanie. Warto nagradzac pozytywne zachowania Chocby glupim chrupkiem z karmy podanym z reki...

[Kotimont]

Dobra myśl
Tereszczak robi jeszcze jedną zabawną rzecz. Kiedy dostanie michę nie ode mnie, staje nad nią i pyta mnie oczyskami, co ja na to.
Kiedy słyszy zachętę do jedzenia, zaczyna wcinać.
Uwielbiam tego kota

[Kotimont]

Tereś ma już nawyk wskakiwania na kolana i zwijania się w kłębek. Mały zwój oczywiście mruczy.
Na wygolonym boczku pojawił się zarys przebiegu pręg.
Rankiem Teresia miauczy bezgłośnie.
Otwiera pyszczek i trwa to tyle, ile trwa miauknięcie na przedłużonym 'a'.

Wczoraj wieczorem Miki ukradła mi kawałek parówkowej. Wsuwała zdobycz w pośpiechu, choć Tereszczak siedzący nieopodal patrzył ze zdziwieniem na krówkę pałaszującą niejadalny przedmiot .
Miki przechwyciła spojrzenie i agresywnie zamachnęła się wpatrzoną Tereśkę.
Tereszczak uchylił się, ale nie darował.
Miki zwiała z kuchni, Tereś pędem za nią (ja - paparazzi za nimi).
W pokoju Miki przystanął, rozglądając się za kryjówką. Tereska wskoczyła od tyłu i przewróciła żarłoka piorąc go drobnymi łapkami.
To był pierwszy łomot wychowawczy

[PixieDixie]

Maly agresor ... Ale cale i zdrowe? strtat w stadzie nie zaobsrwowano?

[Kotimont]

Całe, zdrowe i rozbawione (no, może prócz Igi)
Diabeł ma łysą łatkę po wygojonej ranie, odniesionej podczas "zabaw" z Miki
Miki... wzięta na ręce wtula się między ucho a szyję i mrrrrruuczy
Gdyby tylko trochę mniej ANGAŻOWAŁA SIĘ w wiking...
Iga wciąż wierna swoim ideałom i realizuje ścieżkę rozwoju pt.: Jak najdalej od kotów, a ludzie, jeśli nie czeszą, to jeszcze oblecą

Wczoraj wszystkie koty odmówiły jedzenia surowej wątróbki, nawet Miki. Podrzucała kawałeczki do góry i łapała
Pierwszy raz nakarmiłam tym koty. Czy Wasze też gardzą podrobami?

[PixieDixie]

Surowymi tak. Ale mozna ja troche wyrolowac... surowa watrobka to bee... ale lekko podsmazona... to juz cos innego Pixior wcinal az mu sie uszy trzesly

[Kotimont]

Podgotowałam wątróbkę lekkuchno
Wydało się wówczas, że to przysmak Igi; zjadła większość. Dla reszty wątróbka nadal pozostała przedmiotem niejadalnym
Wcale się nie martwię; resztę usmażę z cebulką

Dziś wielki dzień Tereski: zdjęcie szwów.
Oby udało się ją zwabić do transportera (posypia sobie w nim, zresztą to bardzo prestiżowy mebel, koty o niego konkurują).
Dotychczasowa torba do transportu już się znudziła towarzystwu jako salon do zabawy
Rano obudził mnie pisk Miki.
Brała łomot od Tereski, zapewne za zaczepianie, a ta nie odpuszcza. Sprawiedliwie być musi!
Tereszczak biega szybciej, a coraz grubsza Miki nie ma szans zwiać.

[Kotimont]

Wizyta u wetki się odbyła
Iga i Tereszczak, podstępnie schwytane do transporterów, pomknęły tramwajem w siną dal.
Iga żalila się współpasażerom, że jest męczona, bo w wakacje do lekarza się przecież nie jeździ.
Teresiak na odmianę jechał spokojnie.

Wetka zajrzala Idze głęboko w ślepie, to leczone i stwierdzila, że dalej trzeba leczyć, bo naczynia na rogówce są widoczne. Tobrex zostanie zamieniony na coś innego albo odstawiony, bo już ponad miesiąc Iguszakowe oko go zażywa. Difadol - przeciwzapalny, na razie zostaje.

Potem Tereszczak wylądowal na stole. Jak to sobie uświadomił, natychmiast zrobił kupę.
Szwy jednak zdjąć należało. Okazały się głębokie i Tereszczak wściekał się ze strachu, bo bólu to chyba aż takiego nie było.
Akcja jak podczas egzorcyzmów. Teresiak nabrał takiej mocy, że należalo umieścić go w kaftanie.
Efekt dzialań okazał się mizerny. Nie było sensu męczyć malej terrorystki.
W nagrodę były chrupki z tajemniczej torebki wetki. Pochłaniane od razu z ręki wetki
Zastanawiam się jak to jest. Wet na Paluchu powiedział, że szwy są calkowicie rozpuszczalne. Po co więc kazał po 10 dniach je zdjąć?!

Iga siedziala jak trusia, słysząc wrzaski Tereski.
Pazury już są krócone. Igusiak to jedyne futro, które z lubością ostrzy pazury o meble. Drapaków nie widzi.
Paszcza okazała się zdrowa, w przyszłości będzie tylko usuwany kamień.

Teresiak (Terrorysiak) po powrocie do domu dał się wyglaskac i już nie pamięta złego

[Kotimont]

Wczoraj wieczorem Tereska przyszła na masaż. Cały kot został wyglaskany wzdłuż i wszerz. I trwało to ze 20 minut.
A potem kichnął. I co? Mamy gluta
Jutro znów będzie wyprawa do wetki.
Teresiak rozkręcony mizianiem, PO RAZ PIERWSZY od sterylki wskoczył na I piętro łóżka i ułożył się do snu.
Kociszczowe oczy wyrażają już zaufanie; są szeroko otwarte i słuchają z powagą aktów strzelistych

Z Teresiakiem do weta pojedzie także Diabeł. Ma niegojącą się sporą ranę na karku, wciąż odświeżaną w czasie zabaw z Mikuszką
Diabła z Tereszczanką wiąże ciche porozumienie. To jedyny kot zaakceptowany przez Teśkę. Powoli zbliżają sie do siebie, wąchając noski przez chwilę i odchodzą.
Kochany Diabeł, mądry i spokojny

Dziś rano rozbójnik Miki zaliczył wielkie miziaństwo. Maluch wskakuje na ramię i odbiera należne sobie głaski. Mruczy przy tym...
W mizianiu jest nienasycony, a oczyska takie szczęśliwe

[Kotimont]

Koty wróciły.
Diabeł w tramwaju wyciągał tony na C dwukreślnym.

Rana strrraszna. I wygląda na to, że drapanie to reakcja uczuleniowa. Może na pastę odkłaczającą?
Kocisz dostał steryd (Rapidexon 0,25) i antybiotyk (Amoxycylina 0,25). Ranę mamy odkażac Rivanolem i smarować na obrzeżu Surdanem.
W prezencie młoda dostała 3 paczuszki RC Hypoalergenic
Po zabiegu schowała się pod szafką.

Teresiak, spokojny tylko z pozoru, kiedy tylko poczuł zastrzyk, zamienil się w bazyliszka.
W transporterze tradycyjnie wylądowała kupa, a Tereska przywdziała kaftan.
Tym razem antybiotyk został podany w zastrzyku.
Przez 6 kolejnych dni Tereś będzie dostawał po ćwiartce Unidoxu.
Przy okazji okazało się, że chudzinka ma 2 kg.

Diabeł paraduje w kaftaniku wykonanym ze skarpetki.
W poniedzialek obie kotki znów pojadą na wycieczkę do wetki.

Tereszczak zapomniał o dzisiejszych krzywdach. Zaprosil się na kolana i zasnął czesany furminatorem.
Futro lśniące i piękne

Iga nie znosi czesania. Po trzech pociągnięciach rzuca się na ręce i wrzeszczy. Nic to, puchacz i tak zbiera głaski odszczotkowe. I pastę wcina.