Moje koty XVII. Rysia - guz listy mlecznej :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 17, 2015 19:04 Re: Moje koty XVII. Ignaś vs bezopet, s.81

Zjadła dzisiaj troszeczkę, jak na ostatnie 2 dni to na pewno najwięcej. Tak z pół miseczki. Co prawda nie przy mnie ale kociara przy tym była. Ja już tak się zastanawiam czy ona się mną nie stresuje, bo ciągle za nią z miskami latam :oops: . Dzisiaj nie miałam ją serca ciągać do weta, ale chyba z rana podjadę, żeby dla spokoju zrobić biochemię. Tym bardziej, że wieczorem będą u mnie dziewczyny schroniskowe na grillu to Mała może dać jej kroplówkę. Jak uda nam się ją złapać :roll: .
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pt lip 17, 2015 19:31 Re: Moje koty XVII. Ignaś vs bezopet, s.81

To bardzo dobry pomysł :) Mała Cię nauczy o ile nie robiłaś kroplówek. Kiedyś wydawało mi się, że nie zrobię za skarby swiata, ale jednak - jak mus to mus.
Jeśli mocznik wyjdzie ponad normę, koniecznie poproś o coś osłonowego.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 17, 2015 20:03 Re: Moje koty XVII. Ignaś vs bezopet, s.81

trzymam kciuki za koteńkę :ok:

a wracając do olejku różanego, tego zabójcy okrutnego, to podobnie jak inne podobne ekstrakty, jest on komponentem do stosowania w dużym rozcieńczeniu, np jako jeden ze składników jakiś perfum. Takie skondensowane wyciągi zwykle śmierdzą, dopiero odpowiednio użyte zaczynają pachnieć.
Do dziś nie mogę wyjść ze zdziwienia, że kobiety używały tego, jako perfum :201436
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pt lip 17, 2015 20:12 Re: Moje koty XVII. Ignaś vs bezopet, s.81

A nie tak to było sprzedawane? Jako perfumy i zarazem cudowna pamiatka ze Złotych Piasków? :P
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 17, 2015 20:40 Re: Moje koty XVII. Ignaś vs bezopet, s.81

Jako perfumy, pamietam Obrazek

Innym koszmarkiem zapachowym z tej samej epoki (choc zwiazany bardziej z hippisami) byl indyjski olejek z paczuli Obrazek

Po namysle, nie jestem pewna, czy nie jeszcze straszniejszy od rozanego Obrazek

Co prawda osobiscie poznalam go duzo pozniej niz rozany, ale miotnal mna niezle...
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Pt lip 17, 2015 21:26 Re: Moje koty XVII. Ignaś vs bezopet, s.81

Bo olejki, to olejki - wszystko jedno z czego :-)
Żeby nie było... sama mądrzejsza nie jestem, mimo świadomości, czym są olejki ;-)
Kupiłam sobie w Chorwacji olejek lawendowy z przeznaczeniem "wypachnienia" szaf. I wypachniłam, a jakże. Tak, na żywo, na ścianki... :?
Przez jakiś czas nie miałam w czym chodzić, zanim nie wyprałam całej zawartości i nie umyłam i wywietrzyłam szafy. TŻ nie mógł spać, bo szafa stoi w sypialni.
Szczęśliwie, szafa nie jest z drewna, a w lakierowane paździerze tak nie wchodzi. Używam olejku nadal, ale wpuszczam jedną kroplę w specjalny woreczek. Raz na długi czas. Pachnie pięknie, pod warunkiem, że jest to jedna kropla :wink:
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pt lip 17, 2015 21:31 Re: Moje koty XVII. Ignaś vs bezopet, s.81

No to faktycznie wypachnilas :lol:

Ale kadzidelka z aromatem paczuli smierdza tak samo strasznie jak olejek, mysle wiec, ze w tym wypadku to jest kwestia samego tego zapachu (tzn. ze czysty, a nie w jakiejs kompozycji, jest nieznosny, niezaleznie od stezenia).
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Pt lip 17, 2015 21:43 Re: Moje koty XVII. Ignaś vs bezopet, s.81

paczula chyba nadaje się do mieszanek, w zestawieniu z z jakimiś składnikami wychodzi nieźle.

I drugi numer stulecia, którym uszczęśliwiłam tym razem większą ilość osób: wypachniłam się egipskimi, gęstymi, olejowymi perfumami w upalny dzień rano, w ilości jak wodą toaletową i taka radosna wsiadłam do zatłoczonego autobusu. Miny współpasażerów bezcenne. Nie powiem, nawet dość luźno miałam. Nie sądzę, by katar był wystarczającym wytłumaczeniem...

A perfumy piękne, pod warunkiem, że aplikuje się je mniej niż kroplę, i lepiej jednak na wieczór.
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pt lip 17, 2015 21:44 Re: Moje koty XVII. Ignaś vs bezopet, s.81

Birfanka pisze:Ale za to jaki trwaly! :idea:
Az poszlam powachac pamiatkowa drewniana szkatulke, w ktorej w latach 70 Mam przechowywala fiolki z bulgarskim olejkiem rozanym, co obficie przesycilo ja ta straszna wonia, i jeszcze cien zapachu da sie wywachac :P

Ruskie duchi "Biełyj biez" pamietam doskonale-w Smigus- Dyngus wraz z kolezanka napelnialysmy nimi plastikowe jajka-sikawki i podstepnie spryskiwalysmy przechodniow 8)
Czy to sie podciaga pod zbrodnicze stosowanie tortur, czy broni chemicznej? :P

Broń chemiczna zdecydowanie :twisted:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 17, 2015 21:49 Re: Moje koty XVII. Ignaś vs bezopet, s.81

Regata pisze:trzymam kciuki za koteńkę :ok:

a wracając do olejku różanego, tego zabójcy okrutnego, to podobnie jak inne podobne ekstrakty, jest on komponentem do stosowania w dużym rozcieńczeniu, np jako jeden ze składników jakiś perfum. Takie skondensowane wyciągi zwykle śmierdzą, dopiero odpowiednio użyte zaczynają pachnieć.
Do dziś nie mogę wyjść ze zdziwienia, że kobiety używały tego, jako perfum :201436

Ale taki skondensowany np. działa świetnie gojąco na rany :idea:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 17, 2015 21:52 Re: Moje koty XVII. Ignaś vs bezopet, s.81

Birfanka pisze:Jako perfumy, pamietam Obrazek

Innym koszmarkiem zapachowym z tej samej epoki (choc zwiazany bardziej z hippisami) byl indyjski olejek z paczuli Obrazek

Po namysle, nie jestem pewna, czy nie jeszcze straszniejszy od rozanego Obrazek

Co prawda osobiscie poznalam go duzo pozniej niz rozany, ale miotnal mna niezle...

Rzygliwy jak cholera :strach:
Podobnie do leliji - od tego to w ogóle mam herzklekot, zimne poty, ból głowy i mdłości w pięć minut :x

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 17, 2015 22:07 Re: Moje koty XVII. Ignaś vs bezopet, s.81

To mnie tylko (od niektorych silnych zapachow) momentalnie dusi, a przy dluzszym kontakcie zaczyna bolec glowa, az tak urozmaiconych :strach: sensacji nie mam.
Ostatnio edytowano Pt lip 17, 2015 22:08 przez Birfanka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Pt lip 17, 2015 22:07 Re: Moje koty XVII. Ignaś vs bezopet, s.81

Paczula dobrze mi się kojarzy, ale nigdy nie miałam jej w postaci olejku :)
Egipskie olejki też ok, ale stosowałam kropelkę :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 17, 2015 22:09 Re: Moje koty XVII. Ignaś vs bezopet, s.81

A pamietacie perfumy z peweksu o wdzięcznej nazwie piżmo?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 17, 2015 22:11 Re: Moje koty XVII. Ignaś vs bezopet, s.81

Ale nie chodzi Ci o Musc Cartiera?

To pizmo bylo niemieckie? Bo mgliscie mi sie przypominaja jakies reklamy z Burdy i Cariny (samych perfum nie pamietam, tzn. nie zetknelam sie z nimi w naturze).
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, muza_51, zuza i 23 gości