

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Birfanka pisze:Ale za to jaki trwaly!![]()
Az poszlam powachac pamiatkowa drewniana szkatulke, w ktorej w latach 70 Mam przechowywala fiolki z bulgarskim olejkiem rozanym, co obficie przesycilo ja ta straszna wonia, i jeszcze cien zapachu da sie wywachac![]()
Ruskie duchi "Biełyj biez" pamietam doskonale-w Smigus- Dyngus wraz z kolezanka napelnialysmy nimi plastikowe jajka-sikawki i podstepnie spryskiwalysmy przechodniow![]()
Czy to sie podciaga pod zbrodnicze stosowanie tortur, czy broni chemicznej?
Regata pisze:trzymam kciuki za koteńkę![]()
a wracając do olejku różanego, tego zabójcy okrutnego, to podobnie jak inne podobne ekstrakty, jest on komponentem do stosowania w dużym rozcieńczeniu, np jako jeden ze składników jakiś perfum. Takie skondensowane wyciągi zwykle śmierdzą, dopiero odpowiednio użyte zaczynają pachnieć.
Do dziś nie mogę wyjść ze zdziwienia, że kobiety używały tego, jako perfum
Birfanka pisze:Jako perfumy, pamietam
Innym koszmarkiem zapachowym z tej samej epoki (choc zwiazany bardziej z hippisami) byl indyjski olejek z paczuli
Po namysle, nie jestem pewna, czy nie jeszcze straszniejszy od rozanego
Co prawda osobiscie poznalam go duzo pozniej niz rozany, ale miotnal mna niezle...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, muza_51, zuza i 16 gości