My po wizycie u weta
więc tak - ogólnie nie jest źle
pani dotór stwierdziła, że malec bardzo dobrze sobie radzi
na 99% jest powypadkowy, zagojona już blizna na nosku, brak kawałka nozdrza, wybitych kilka przednich ząbków
połamany nie jest, oczopląsu nie stwierdzono, najprawdopodobniej obrzęk podstawy móżdżku (chyba nie pokręciłam?)
ale ponieważ od wypadku musiało już minąć trochę czasu, to niektóre objawy już ustąpiły
nie ma konieczności odwadniania, szczególnie że on dużo sika
ale już dziś mam wrażenie, że jest lepiej niż wczoraj
wypuściłam go z klatki, całkiem sprawnie pozwiedzał pokój
zrobił wielką kupę do dorosłej kuwety
ogólnie kierunek zachowuje, tylko kiwa się i czasem przewraca
jest duża szansa, że objawy ustąpią
ale ogonek niestety do amputacji

są zmiany martwicze, a końcówka już uschnięta
no i Peggy pozdrawia z nowego domku, już doszły w miarę do porozumienia ze Sjestą
mała nawet jej z michy wyżarła, a Sjesta nic
i spała dziś pierwszy raz ze swoją Pańcią w łóżku
