Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka są już z nami

Patola jest wszędzie. My mamy takich za sciana, chociaz na Koszutce jest ogolnie spoko. Przynajmniej w naszej czesci.
Kiedys listonosz zostawil mi paczke wlasnie u tych sasiadow. No to sie do nich przeszlam. Jak otworzyli drzwi to walnela we mnie chmura dymu papierosowego i to takiej jakosci, ze przez minute czy mniej rozmowy cala nim przesiaklam. No i oczywiscie dniami i nocami wynosza butelki z mieszkania. Slabo bo czesto na jakies swieta tam przyjezdzaja dzieci :/

No tu jest dwoch patoli... ale starsi tak kolo 50+. Dzieci chyba dorosle maja. Mieszkaja sami... ogolnie spoko... ale po wyplacie zwykle jest balanga.... co konczy sie wielka awantura nad ranem z wyzwiskami ktore mnie potrafia wyrwac ze snu.

Pocieszam sie ze w TG raczej takich akcji nei bedzie... choc nigdy nie wiaodmo.... niby nie ma tam mieszkan z miasta ani nic...a le.... nigdy nie wiadomo... czasem ta "klasa srednia" jest gorsza od menelstwa .... wyjdzie w praniu.

Poki co wiem ze za sciana bede miec 25 latka ktory bedzie z dziewczyna mieszkal. Ale tezn ie caly czas bo on w DE pracuje czy cos. A 2 mieszkanie na pietrze jest puste tzn. Ktos tam zaczal cos remontowac... i w pewnym momencie nie wiem czy kasy zabraklo czy cos... ale od 3 miesicy podobno nikt tam nie zaglada.

NIe wiem jak sasiedzi na pozostalych pietrach. Ogolnie wszystko niby grzecznie. Na korytarzu dzien dobry dzien dobry... i tyle. Zobaczymy

Jedynie co to zauwazylam ze na calym osiedlu tylko my bedziemy miec osiatkowany balkon ^^ ;D

Patologia jest wszędzie a z tego co sama widziałam to najwięcej jest w centrum w Chorzowie. A wiem co mówię, bo spędziłam tam kilka lat jeżdżąc do szkoły.
Ja mieszkam w prywatnej kamienicy tj wszystkie mieszkania wykupione, kamienica odmalowana, czysta, jak w prywatnym domu. Mamy tu prywatną sprzątaczkę, która sprząta klatkę. Ściany czyste i schody murowane i wszystko jest cudnie, bo przy ślicznej uliczce z wielkimi pięknymi willami, dużo zieleni i ptaków ALE nade mną jest kawalerka tzw. lumpów, jedyne mieszkanie od miasta. Ale oni są spacyfikowani i w ogóle nie słychać, że tam są od dawna. Za to mnie słychać jak mnie mój m. wkurzy, a wychodzi mu to pięknie.
W jednej kamienicy na przeciwko mieszka taka baba, która wciąż drze ryja na dziecko, że ją cała okolica słyszy - patologia można by rzec. Ale ja się przyjrzałam tej sytuacji. Ta kobieta może nie jest wykształcona, co słychać, ale dba to to dziecko ogromnie. Zawsze jak to dziecko - chłopczyk - biega po dworze czy jeździ na rowerze to ona na parterze jest co 20 min w oknie i patrzy gdzie jest mały, drze się jak jest niebezpiecznie daleko, wszystko ją interesuje co ten mały jej mówi pod oknem, ryczy na cale osiedle, że mały ma na obiad przyjść. Naprawdę widać, że ten mały to jej oczko w głowie. Co z tego, że ponoć nie ma dwóch przednich zębów... O dziecko dba bardziej niż nie jedna inna bogata matka

A to fakt. Nie krytykuje. Ale iwesz ile jest takich co ma to wszystko gdzies. Jak dba to dobrze

Wlasnie o tym pisze... ze czasem ci panstwo z "apartamentow" sa gorsi niz ci co wiesz...

Jad maasz odnowiona klatke kamienice to super. W takiej mozna mieszkac. W takiej starej bym sie bala.

My mamy nowe budownictwo, nowe bloki w sumie bedziemy jednymi z ostatnich ktorzy sie wprowadzaja. No zobaczymy. Wiem jedno jest spooooro malych dzieci... zobaczymy... .

Maz mi zdaje raport ze skladania kuchni.. strach sie bac

Ja nie mieszkam w kamienicy, gdzie schody się trzęsą, jest brudno i wszystko gnije. U mnie kamienica wygląda jak blok i jest od bloku ładniejsza. Cała kamienica jest prywatna. Jak przyszłam tu pierwszy raz to aż nie wierzyłam własnym oczom. Po mieszkaniu całe życie w blokach nie chciałam takiego mieszkania. Plus tego, które mam to była możliwość zrobienia kominka (co było moim głównym celem) i z czego od razu skorzystałam. Uważam, że mieszkam w najładniejszym miejscu Bytomia i w najładniejszej kamienicy. I choć nikogo tu nie mam i nie znam to jestem mega zadowolona, że zaryzykowałam zmianę miasta na Bytom. Kocham to miasto

W blokach, w których mieszkałam też się zdarza patologia. i to patologia głownie jest tam, gdzie mieszkania są od miasta. Tam gdzie są prywatne nie ma takich jazd. Ale to też nie jest reguła, bo wiadomo że zdarzają się różni ludzie. Tyle, że dla mnie patologia to nie Ci, którzy są biedni i piją, ale Ci którzy mają wszystko za darmo, na nic pracować nie muszą, bo mieszkanie od miasta, z odzysku czy czegoś tak i oni zawsze robią najwięcej hałasu i nikogo nie szanują! Po prostu takim ludziom wszystko się należy i myślą, że jak mają już to mieszkanie to mogą żyć jak królowie, urządzać pijaństwo do białego rana, bo przecież rano mogą się wygnić. To jest patologia. Dlatego też nie chcę już jeździć na wakacje z najtańszymi noclegami. Zawsze się brało pokój w prywatnym domu. Już tak nie chcę, bo często potem na takich pokojach jest towarzystwo parszywe, co to zjechało na wakacje i jest niczym w tym programie .. no wyleciał mi tytuł. Jadą Polacy za granice i wstyd robią i wiochę.
Także nie można generalizować

Dla mnie patologią jest ktoś kto nie liczy się z innymi i nie umie przestrzegać zasad panujących w społeczeństwie, bo ma siebie za nie wiadomo kogo i dziwne, że właśnie Ci ludzie uważają, że wszystko im się należy, a tacy jak my muszą na wszystko zaharować i siedzą cicho, bo żyją w społeczeństwie i szanują się nawzajem.
Ale nie rozmawiajmy o takich sprawach, po co zaśmiecać wątek

A czy Pani już kupiła wyprawkę?

Bo ja zbieram. Dziś przyjedzie budka z polaru

Pamietniki z wakacji

Dlatego też nie chcę już jeździć na wakacje z najtańszymi noclegami.

- nie moge uwierzyc kolejna wspolna cecha!! Nic tak nie wku... jak zapijaczeni polacy czy to w polsce czy zagranica... dzisas... mi jest az potem wstyd.

Wiesz co piorka, pileczki sa... bede robic genralne zakupy w sierpniu. Kuwetke zamykana... mysle nad ta samoczyszczaca
http://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwety_ ... ?rrec=true

Bede kupowac siatke na balkon. I pewnie jeszcze 1 drapak duzy stojacy (taki do 160 cm). Ostatnio wyhaczylam maly drapak za friko z zooplusa byla promocja.

Wyciagam dzisaj meza z Pixiem do weta tak na kontrole. Chyba pora odrobaczania sie zbliza. A ja bede spokojniesza jak go wet zoabczy. Zobaczymy czy zdazymi. Wszystko zalezy od tego jak szybko skladanie kuchni panom pojdzie.

W sobote jade na urodziny do rodzicow... obiecalam mamie pomoc z salatkami.... jak sobie pomysle jaki ma byc upal... ehhh... kota bym wziela ze soba...ale tam male dzieci beda to nie bedzie mial spokoju.

Pixior szczesliwy bo mam czas by sie z nim bawic... wieczorem spi jak zbity

Zastanawiams ie czy ta moja panika kiedys minie...

Dzis sie dowiadywalam... ze te moje napady moga wynikac z tego ze zaczelam brac te leki... ze na poczatku tak moze byc ... dzisas...

Zaczynam czuc sie jak rasowa wariatka...

Po obiadku chyba sie zwine i pojade na insprekcje jak tam mezowi idzie pilnowanie panow od Kuchni

Ja też często chodzę do weta teraz od śmierci Maciusia. Chodziłam często, ale teraz to nawet jak nic się nie dzieje to idę na kontrolę

Wetka mówi, że to dobrze, że widzę, rzeczy których inni nie dostrzegają. Czułam się w pewnym momencie jak kocia hipochondryczka

To nie bierz leków, ja nie brałam.

Siedze patrze mu w slepia w jezyk w dziasla ... ehhh bawi sie normalnie, je normalnie ... ale wiecie jak to jest.

Po lekach lepiej spie... budze sie wyspana.

Zobacze.... mam nadzieje ze z Pixiem wszystko ok.

Ale jestem zlaaaa ale jestem zlaaaaa

Robilismy kuchnie na wymiar... dzisiaj miala przyjechac.... i ja montowac... gorne szafki porysowane... blaty sie nie skladaja.... kurde mol! Zalzalo nam by bylo to dobrze zrobione... i co?! NIe dosc ze zaplacilismy jak za zborze to takie cos?! Dym mi uszami leci.

Pixior rano zabawiany... teraz ma relax... nic mu sie nie chce... mi zreszta podobnie... ;/ masakra.

A to z jakiej firmy zamawialiscie te meble? Kiepska sytuacja. Przyjeli reklamacje?

Tak od razu demontowali te drzwiczki i do poprawki. W przyszly piatek ma przyjechac "szef" to poogladac". Szlag czlowiek trafia zeby taki walek w takim czyms. Firma lokalna specjalizujaca sie tylko w meblach na wymiar... i takie cos?!

Dobrze ze zamowlismy to z montazem bo tak to nie wiadomo co by nam wmowili... a tak oni montowali ... ich problem.

U was tez tak duszno? Bylam wlasnie na spacerze mam wrazenie ze oszaleje.... nie ma czym oddychac.

Duszno duszno. Na szczescie dzieki roletom jest troche lepiej w mieszkaniu. Przez caly dzien temperatura skoczyla tylko o jeden stopien. Nawet Nixonowi nie chce sie krzyczec i gadac przez te temperatury

Dzien dobry :mrgreen:

Jak sie trzymacie w upały ?

Mam nadzieje, ze trzymaja sie lepiej niz ja z Batmanem i Nixonem

Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka są już z nami

Kto przegląda forum