poszukuję białego kociaka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 13, 2005 13:18

boze tylko nie takiego malego...
nie mozna takich zabierac matce. moj lulek mial 9 tygodni jak go wzielam i teraz uwazam ze to bylo za wczesnie ale nie moglam go juzoddac bo o by bardzo zle wygladalo. kochak szukal cycuszka mamy, wtulal sie pod pache i mruczal - to bylo slodkie ale jak czlowiek uslyszal potem jek zawod - "nic tu nie ma ;(" to az sie serce krajalo...

prosze sprobuj tej dziweczynce wytlumaczycze ludzie ktorzy oddaja kociaki w takim wieku robia im krzywdenawet jesli teoretycznie znaja sie na kotach (lulek jest wziety od wetki, ktorej sie kotka okocila i byl oddany jako ostatni!!!!! - nie chce myslec kiedy oddali poprzednie male...)
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Nie mar 13, 2005 13:23

ja nie jestem jakos bardzo obeznana, ale koty sa chyba nieco delikatniejsze niz psy (tak jakos mi sie wydaje), a na 100% moge powiedziec, ze zabieranie takiego malego kocisia od mamy to glupota, bo on jeszcze jej potrzebuje pod kazdym wzgledem.

Pinky

 
Posty: 668
Od: Pt gru 05, 2003 19:32
Lokalizacja: Krk

Post » Nie mar 13, 2005 13:44

oczywiście,że im to wszystko powiem. I jestem pewna, ze to nie bedzie problem - zauważcie przecież jak długo ona juz czeka na tego kociaka, a zdecydowała się czekać nawet na poród, tak więc znając tę rodzinę poczeka dłużej, aby kotek był już odchowany.
Poprzednia koteczka, 10 lat temu, sama do nich przyszła, była malutka, nie wiadomo skąd się wzięła w okolicy, więc nie musieli się zastanawiać w jakim wieku mozna ;)

I proszę - nie piszcie, że to ma być niby zabawka dla dziecka, bo wcale tej dziewczynki nie znacie.
Bardzo przeżyła śmierć kotki. Pół roku nie chciała słyszeć o nowym kotku - gdyby dziecku zepsuła się lalka, od razu chciałaby nową, a nie trwałaby w żałobie :roll:
wszystkie koty są piękne i dostojne, kiedyś znowu jakiegoś przygarnę... na razie nie mogę

al-la

 
Posty: 27
Od: Wto lut 08, 2005 19:16
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie mar 13, 2005 13:53

Ludzie oddaja takie male kociaki, bo sa nieodpowiedzialnymi rozmnazaczami i chca sie pozbyc problemu.

Kiara niezalogowana, pod wrazeniem glupoty ludzkiej
Gość
 

Post » Nie mar 13, 2005 13:53

Aha, i przeraza mnie fakt tak beztroskiego rozmnazania kociat :evil: A jak sie nie urodza biale to co? Hmm?
Gość
 

Post » Nie mar 13, 2005 13:58

nie no ja nie chciałam, żeby to tak zabrzmiało. Chodziło mi o to, czy tej dziewczynce zależy na małym kocie czy na kocie... A z resztą nie ważne, ale myślę, że jeżeli przekona się ją do wzięcia nieco starszej koteczki, to nie będzie musiała czekać na poród bo kilkumiesięcznych kociaków jest całkiem sporo

Pinky

 
Posty: 668
Od: Pt gru 05, 2003 19:32
Lokalizacja: Krk

Post » Nie mar 13, 2005 15:34

Ludzie oddaja takie małe kociaki bo chca jak najszybciej pozbyć sie kłopotu, którego sami sobie nawarzyli nieodpowiedzialnością :evil: . Nie mam doświadczenia w małych kociakach , ale Al-la zaufałabym ludziom z tego forum, bo mają ogromne doświadczenie. Posadź kolegę przed komputerem, niech poczyta, popyta i.t.d Mam nadzieję, że wówczas wiele wyjasni swojej córce i Diana znajdzie swoją koteczkę :)
Gość
 

Post » Nie mar 13, 2005 17:27

Koty sa owiele bardziej delikatne od psów, a i tych nie powinno si oddawa tak szybko. Jezeli dziewczynka jest zeczywiscie czula na los zwierzat to powinna zrozumiec, ze takiego kociaka najszybciej powinno brac sie ok 11 tygodnia, a najlepiej 12go. Niektorzy czekaja na koty jeszcza dluzej. przeciez i tak bedzie miala go przez nastepe mysle ponad 10 lat to po co robic kotu krzywde i tak szybko go zabierac od matki? Kociak pije od matki nawet do 11, 12 tyg. a zdarza sie dluzej, wiem bo mam male kociaki.
Gość
 

Post » Nie mar 13, 2005 17:27

gościu (kiaro?) : nikt u licha nie rozmnażał kotki dla Diany!!! Po prostu wszyscy znajomi szukają i jedna się dowiedziała, że biała kotka jest w ciąży. Jeśli nie urodzi białych to dalej będą szukać, an wiosnę na pewno się znajdzie.

A jeśli chodzi o schronisko, to nie wezmą ze względu na złe doświadczenia ich i ich znajomych. Pech chciał, że kiedyś (jeszcze nie było Diany) wzięli kota ze schroniska, tak samo w RÓŻNYM CZASIE jeszcze 3 zaprzyjaźnione rodziny adoptowały ze schroniska koty - i wszystkim - dosłownie każdej z tych czterech rodzin po tygodniu kot zdechł! Wiem, że inne przeżywają ale co powiecie osobie, która ma takie doświadczenie? Juz nawet kombinowałam, żeby wziąść ze schroniska (we Włocławku były prawie całe białe maluchy, jeszcze myslałam że kotek może mieć parę miesięcy) i przetrzymać u kogoś przez ponad tydzień, aby sprawdzić czy nie jest chory i nie zdechnie... ale wcześniej się okazało, że ma być malutki...

Mój znajomy nie jest zapracowanym tatusiem, który spełnia po prostu kaprys córki. I on bardzo lubi koty, poza tym szuka dachowca i to bynajmniej nie dlatego że nie ma pieniędzy, ale dlatego, że uważa specjalne rozmnażanie kotów za gwałt na tych wszystkich dachowcach które się rodzą nadliczbowe.
Wiecie ile miałam maili o rasowych białych kociakach! Zawsze sie upewniałam czy nie zmienili zdania ;) ale są twardzi, nawet za darmo nie chcieli rasowca - a ia takie okazje się zdarzały
wszystkie koty są piękne i dostojne, kiedyś znowu jakiegoś przygarnę... na razie nie mogę

al-la

 
Posty: 27
Od: Wto lut 08, 2005 19:16
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie mar 13, 2005 17:28

następny gościu: dziękuję za rzetelną odpowiedź :) przekaże
wszystkie koty są piękne i dostojne, kiedyś znowu jakiegoś przygarnę... na razie nie mogę

al-la

 
Posty: 27
Od: Wto lut 08, 2005 19:16
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon mar 14, 2005 2:00

Przyznam sie, ze na poczatku upor w szukaniu malego kotka wkurzyl mnietak, ze mialam nic nie pisac. Zreszta w ubieglym tygodniu te ktos mnie w podobny sposob wkurzyl, pani szulkal 2 tygodniowego chyba kotka. Tez dla dziecka, malego. I oburzona byla moja odpowiedzia i nie chciala byc pouczana. Dlatgo mialam nic nie pisac. Bo w koncu nie moja sprawa jakie kto bedzie mial problemy z kotem.

Ale w koncu napisze. Nasz Bondzio byl wziety wlasnie w wieku 6 tygodni. Zblizala sie juz brzydka pogoda a on z matka byl w jakiejs komorce. I wlasciwie do tej pory zaluje. To kot wystraszony. Ma cieplarnieane warunki, nigdy nie spotkalo go w naszym domu nic zlego ale wlasciwie niewiele ludzi go widzialo. On boi sie wszystkiego. Kiedy dzwoni dzwonek to tylko ogon uciekajacego kota widzimy. Dopiero niedawno zaczal przychodzic na kolana a ma juz prawie 8 lat.
Kiedy w jesieni znalazlam Duske, byla tez mala, nie wiem ile miala miesiecy ale ona miala tak zaropiale oczka, ze musialam ja wziac, zreszta udalo sie tylko jedno oko uratowac. Tak jak zjadanego przez pchly Tuptusia czy biedna sierotke schroniskowa - Malenka.
Ale zeby z rozmyslem fundowac kociakowi zabranie od matki, bo dziecko chce miec malutkiego kotka to troche nie fajnie. Ten kotek malutki bedzie chwilke a nieszczesliwy moze byc cale zycie. W "Inteligencji emocjonalnej" napisano, ze uraz w mlodym wieku, nie pamietam dokladnie jaki to jest dla czlowieka a jaki dla kota powoduje nieodwracalne zmiany. Musze poszukac tego fragmentu.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon mar 14, 2005 7:54

Lidka pisze: W "Inteligencji emocjonalnej" napisano, ze uraz w mlodym wieku, nie pamietam dokladnie jaki to jest dla czlowieka a jaki dla kota powoduje nieodwracalne zmiany. Musze poszukac tego fragmentu.

poszukaj koniecznie, moze autorytet zewnetrzny przekona poszukujacych kociego malenstwa :evil:
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 14, 2005 10:05

Al-la zerknij - tutaj ktoś szuka domku dla białej kotki:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=25464
I postaraj się wytłumaczyć znajomym, że 6 tygodni to zdecydowanie zbyt mało, aby odłączać kotka od matki. Jak pisały moje poprzedniczki tak wczesne odstawienie może zaowocować w przyszlości różnymi kocimi kłopotami. :? Kotka można zabrać od matki dopiero jak ma 12-14 tygodni.

A mój kolorowy maluch w podpisie ma teraz ponad 5 miesięcy i stwierdzam, że to nadal kocie dziecko. :wink:

Wawe

 
Posty: 9486
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon mar 14, 2005 10:20

dzięki Lidka za opis.
Chcę z nimi pogadać bezpośrednio, a nie przez telefon, aby wyczuć dokładnie sytuację, bo juz sama się zaczęłam zastanawiać czy się mylę? ale raczej są po prostu nieuświadomieni...
W takim też wypadku pogadam i o tej kotce z Sopotu, ktoś mi pisał dzisiaj nawet o możliwości transportu, co będzie dobrym argumentem w rozmowie ;)
Chociaż prawdą jest i to, że te, co się urodzą tej ciężarnej kotce też będą potrzebowały domków... ale to za parę miesięcy...
wszystkie koty są piękne i dostojne, kiedyś znowu jakiegoś przygarnę... na razie nie mogę

al-la

 
Posty: 27
Od: Wto lut 08, 2005 19:16
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon mar 14, 2005 13:06

Wawe pisze:A mój kolorowy maluch w podpisie ma teraz ponad 5 miesięcy i stwierdzam, że to nadal kocie dziecko. :wink:


Ty sie nie martw - mój Kocior ma już ze 3 latka (nie wiem dokładnie, bo przybłęda) i cały czas uważam go za "maleństwo" i mówie do niego coś w rodzaju: "moje malutkie Kocie", albo "mój Kotusiek malutki" :D

Pinky

 
Posty: 668
Od: Pt gru 05, 2003 19:32
Lokalizacja: Krk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 85 gości