» Wto lip 14, 2015 18:12
Re: Opowieści Mopika
Ostatnio byly w porzadku.
Sensownego weta... bylem u paru sensownych i polecanych, tez nic nowego nie wymyslili. Chodze do dosc chwalonej przychodni ale czy weci sa sensowni? Ciezko powiedziec.
Robie mu wyniki co miesiac/dwa zeby na biezaco wiedziec czy mu sie nie pogarsza. jak wyniki b. dobre to po 2 miesiacach, jak slabsze to co miesiac. Wole dmuchac na zimne.
Z tym jedzeniem ciezko powiedziec. Dzis wrocil od weta, dalem suche - skubnal. Porcja miesa - ooo, bardzo chetnie. Zrobilem godzinke przerwy, bo on jak za szybko po miesie je suche to rzyga. Kot sie krecil kolo misek z mina "zjadlbym cos!". Dostal suche - zjadl polowe, a potem z wielka laska po godzinie reszte. Potem pol kolejnej porcji (powiedzmy wieksze pol) i starczy. Robilem rybe na obiad, kot podniosl wielki wrzask, ze tez chce (choc nie powinien, bo przy jego tendencji do piasku w moczu rybki nie sa fajne). No ale poniewaz rzadko dostaje a teraz bardzo sie domagal - dostal porcje, zmlocil do czysta, talerz wylizal do czysta. Na suche patrzy z mina "ble, w zyciu", choc probowalem 2 roznych gatunkow. Suma summarum jest na razie na 3,5 porcjach zarcia, zwykle zjada 5.5-6. I tak od trzech dni, przy czym kazdego dnia je mniej niz poprzedniego, co mi sie nie podoba. No ale on tak czasem ma, wiec nie panikuje.
A poza tym nie moge znalezc obraczki i zupelnie nie wiem co z nia moglem zrobic (na noc czasem zdejmuje zeby palec odpoczal). Co za dzien..................

Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.