Regata pisze:edit: Józefina, z patentem, czy bez, jeśli nie ma się własnej łodzi, to płacić trzeba za czarter.
Chrzestny ma wypasiony jacht
Tylko, powiem Ci (no wiem, rozbestwiona jestem, dobić mnie trzeba), że poczułam wiatr pełnomorski w żaglach i "szuwarowe" jakoś mnie mało zaspakaja

Zresztą, niech to cholera. tu jakoś mi wody brakuje. Tereny piękne ale nie żeglarskie.
Kombinuję sobie, żeby w przyszłym roku, w październiku, urwać się nad morze, bo w tym roku tak się posrało, że pewnie nawet na cztery dni nie uda się nigdzie wyjechać. Ale nie narzekam, byłam w lutym, sześć dni i
chwatit Aha, jeszcze dodam do dyskusji o połączeniach kolejowych w XXI - przyjechały panie z Warszawy do rodziny. Nie mogły wyjść z szoku - pociąg jechał 12 godzin, z Lublina przez Warszawę i potem caaaały Górny Śląsk