Łódź 1992+223 - Bianka Malowanka bis - str.101

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 01, 2015 20:18 Re: Łódź 1992+112 - Oskar i Paszczak wróciil :(( - str.49

jedyne co może tylko "cieszyć" to to,ze zwrócili,a nie wystawili za drzwi,wtedy nie patrzyłabym co piszę
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pt lip 03, 2015 14:09 Re: Łódź 1992+112 - Cukierenka w Psiej Budzie - str.51

Cukierenka w Psiej Budzie - Krówka, Beza, Karmelek i Biszkopcik - mam nadzieje, że szybko domy znajdą...
r
Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 03, 2015 14:19 Re: Łódź 1992+112 - Cukierenka w Psiej Budzie - str.51

Ale słodkie kotusie :1luvu:

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pt lip 03, 2015 14:39 Re: Łódź 1992+112 - Cukierenka w Psiej Budzie - str.51

I jeszcze Banda Paszczaka

Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek *
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 05, 2015 20:12 Re: Łódź 1992+112 - Cukierenka w Psiej Budzie - str.51

Paszczak pozdrawia wszystkich swoich fanów - w sobotę pojechał do domu
Obrazek
-----------------
Krówka z Cukierenki w Psiej Budzie też już w domu
Obrazek
-----------------
zmęczona jakoś jestem po ostatnich łapaniach, martwieniach się o chorą Jolę Dworcową i jolębuk5 i upałach
kładę się spać i obrazem kociaków pod powiekami
w nocy śni mi się, że nie mogę ich uratować
wstaję i... sny stają się rzeczywistością
ale jakoś powoli się ogarniam
-----------------
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 05, 2015 20:28 Re: Łódź 1992+112 - Cukierenka w Psiej Budzie - str.51

ale cuda o MatkoŚwińta, pójdą jak ciepłe bułeczki
kalewala pisze:Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek


Ewa, pomyśl tych wszystkich bidach, które dzięki Tobie są uratowane - zdrowe i szczęśliwe w swoich domach :ok:
o tych dziesiątkach, setkach ! niechcianych, które dzięki Tobie nie pojawiły się na świecie.

edit: zaraz, zaraz, a Paszczak sam pojechał, bez Oskara ? :(
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 07, 2015 8:17 Re: Łódź 1992+112 - Cukierenka w Psiej Budzie - str.51

Nie mam kiedy opisać:

Zielona - 4 kotki + kocur + kociaki, jedna kotka niezłapana, wyprowadziła się - ale karmicielka czeka na nią. Babeczka sensowna, więc mam nadzieje, ze nie odpuści.

Cyganka aktualne łapanki - na razie 4 kotki, jedna karmiąca złapana wczoraj dziś wróci, najprawdopodobniej 3 kociaki, i kocurek. Pół na pół - dzikusy o domowe bardzo biednych ludzi. Na pewno jeszcze jest jedna kotka karmiąca z kociakami.
Ile wolnożyjących i domowych wychodzących - nie wiadomo, karmi sporo osób, no i nie rozróżniają kotów...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 07, 2015 17:26 Re: Łódź 1992+112 - Cukierenka w Psiej Budzie - str.51

podróże Czarnej Mamby, magiczna liczba 101 i dobry uczynek
----------------
Czarnej Mamby(*) Podróż Pierwsza
jak ktoś robi w kotach, to zapewne wie, że wszystko zaczyna się od telefonu
no więc telefon zadzwonił
zadzwonił w piątek po południu o3 lipca
po drugiej stronie słuchawki słyszę:
- kotka okociła się w magazynku na zapleczu sklepu spożywczego, na ul. Tatrzańskiej
w myślach zklęłam jak szewc i zapytałam:
- a kiedy?
- a jakieś dziesięć dni temu - usłyszałam w odpowiedzi
bardzo niedobry wiek, bo mniej więcej w tym czasie kocica przenosi małe w inne miejsce...
a przeniosła by na pewno, bo ciągle tam ktoś wchodził
a to po ziemniaki lub marchewkę
a to po wodę mineralną
a to po jakieś niezbędne skrzynki do czegoś tam służące
i, albo trzeba jechać natychmiast, albo sobie odpuścić
po chwili zastanowienia oddzwaniam i umawiam się na wieczór
z majdanem mkniemy MirkiemZiarkiemMuchomorkiem
PaniB już na nas czeka
PaniSklepowa otwiera nam najpierw bramę a potem druciany składzik
powoli wchodzę
kotki nie ma
delikatnie przeglądam pudełka
na końcu, na jakiejś szafce, stoi duże pudło z napisem Banany
przesuwam pomalutku - ciężkie
przechylam pomalutku - są!
na kartonowej wyściółce, noszącej jeszcze ślady porodu, leży piątka czarnych jak smoła klusek
jedno ma otwarte ślepia i zaczyna na mnie prychać
- o żesz Ty gówniarzu! - zawarczałam na czarną kluchę
i wyniosłam pudło na zewnątrz
Obrazek
czwórkę przepakowałam do jednego kontenera
piąte wylądowało na wabia w drugim
jeszcze dobrze nie zdążyliśmy nastawić klatki, kiedy po drugiej stronie bramy pokazała się matka
- uff - oboje odetchnęliśmy
PaniB została przez MirkiaZiarkiaMuchomorka natychmiast odesłana do sklepu
na szczęście nie stawiała oporu i zniknęła za drzwimi
a my ukryliśmy się w głębi podwórka za samochodem
Obrazek
kocica zaglądała do kontenera
kocica obchodziła kontener z lewej na prawą
kocica zaglądała do kontenera
kocica obchodziła kontener z prawej na lewą
wreszcie usłyszeliśmy magiczne - zacykluk
Obrazek
jest godzina 21:2o
mamy mało czasu - Adamieckiego do 22:oo
jestem załamana
część maluchów już widzi
część ma zamknięte oczy
i co, mam zrobić wyliczankę?
Ene due like fake,
korba borba esme smate,
deus deus kosmotaeus
i morele baks

a jak baks wypadnie na tego, który ma ślepia zamkniętę?
i co, potem od początku?
takie myśli mi przebiegały przez głowę, a rękami przepakowywałam kocicę do kontenera
zapakowaliśmy majdan i w drogę
w samochodzie próbowałam się dodzwonić do Lecznicy, żeby chwilę poczekali - nikt nie odbierał
no to mkiemy
domknęliśmy, stajemy i widzę, że Pani Kasia i dr Jakub idą wzdłóż budynku
no to wyskoczyłam z auta i na kolana padłam (w przenośni, oczywiście)
(prawie równocześnie z nami podjechała Ania, przywożąc robotę na jutro)
a oni na to, że nie ma światła i zamknęli troszeczkę wcześniej
no to ja i MirkoZiarkoMuchomorko, w mgnieniu oka, latarki wyciągneliśmy
no i się udało
no i zapakowaliśmy rodzinę do klatki
decyzję o uśpieniu zostawiłam sobie na jutro
w domu, po jednym piwie, powiedziałam sobie, że twarda muszę być
----------------
sobota, o4 lipca - Czarnej Mamby Podróż Druga
od rana burza mózgów
dzwonię to tu, to tam
no i wyszło na to, że wiozę kocią rodzinę do Schroniska
- jakoś to będzie - powiedział mi Tatiana
i to mnie bardzo uspokoiło
bo tak po prawdzie, to wyżej doopy nie podskoczę...
umawiam się z MirkiemZiarkiemMuchomorkiem na popołudnie
jedziemy
w Lecznicy odetchnęli, że nie muszą tego robić
wreszcie mam okazję się im przyjrzeć
kocica ma gluta w nosie
jest nastroszona i przeraźliwie chuda - piątka, to już nie przelewki
część kociaków łypie na mnie groźnie granatowymi szparkami i próbuje straszyć otwierając pyszczki w bezgłośnym prychaniu
Obrazek
decydujemy, że zabieramy z klatką, bo kocica jest mało przyjazna
owijamy jakąś wielką zasłoną i pakujemy do auta - na styk weszło
jedziemy na ul. Marmurową
w Schronisku kotów i kociaków po kokardkę, ale ją zabierają
- dobrze, że ma Pani klatkę, bo my już nie mamy gdzie upychać - powiedziała Pani Doktor
przekazuję też informację od Tatiany, że kiedy malce zacznął już jeść samodzielnie, dziewczyny załatwią im tymczas
wieczorem, już w miarę uspokojona, znowu rozgrzewam telefon do białości
----------------
niedziela, o5 lipca
rano dzwoni telefon
odbieram - Schronisko
i słyszę, że jednak nie mogą ich tam zostawić...
i, że co chwila ktoś przywozi kolejne kocie nieszczęścia, więc jeśli mam je gdzie zabrać...
no a ja, qrwa, nie mam
znowu dzwonię
i wreszcie podczas kolejnej rozmowy, tym zazem z Kasią, prawie równocześnie, wypowiadamy imię Krzysztof
no to dzwonię
no i Krzysztof się zgadza
i znwu dzwonię, że się zgodził
a w międzyczasie dostaję info, że po wykarmieniu, dt mają zapewniony u He-La
no to dzwonię do Schroniska, że pod wieczór po nie przyjadę
wyraźną ulgę usłyszałam w głosie po drugiej stronie - nie muszą tego robić
późnym popołudniem dzwoni Krzysztof i mówi, że jeszcze nie wrócił od rodziców z działki i czy możemy się umówić na jutro
- jasne, że możemy - odpowiedziałam
no to znowu dzwonię do Schroniska, że dziś nie dam rady, że będę jutro
no i wymuszam na Panu, żeby kartkę zostawił na klatce, że przyjadę napewno
qrwa, a myślałam, że już będę miała spokojną noc...
----------------
niedziela, o5 lipca - Czarnej Mamby Podróż Trzecia
późnym popołudniem jedziemy z MirkiemZiarkiemMuchomorkiem na ul. Marmurową
zabieramy klatkę z kocicą i maluchami i znowu pakujemy do auta
tym razem jakoś nie udało się nam owinąć szczelnie klatki i kocica, swoimi żóltymi i okrągłymi ze zdziwienia ślepiami bacznie obserwuje drogę
po chwili któraś z klusek zapiszczała i Czarna Mamba podała mu cyca
jedziemy bardzo ostrożnie mając nadzieję, że to będzie już ostatnia, trzecia ich podróż
Czarna Mamba na swoim:
Obrazek
----------------
(*)przy każdej próbie zbliżenia się do klatki kocica wydawała groźne dzwięki
nie wiemy więc czy jest dzika, czy oswojona i tylko broni swoich małych
więc i imię adekwatne do swojego zachowania dostała od Tatiany - Czarna Mamba

kupiłam dla Czarnej Mamby 4 kg worek Royal Canin Mother & Babycat
i dziękuję Kasi za część kassy
bardzo dziękuję wszystkim za pomoc i zaangażowanie się w sprawę ich ratowania!
----
a jeśli ktoś zechciał by wspomóc grosikiem, to bardzo poproszę i bardzo dziękuję!
Fundacja For Animals - Łódź
71 1020 2313 0000 3802 0442 4040
z dopiskiem - Czarna Mamba

----------------
magiczna liczba 101 to (wraz ze złapaniem w/w) ilość footer złapanych w tym roku
kotki - 38 (w tym 2 wycięte)
kocury - 2o (w tym wycięty Filemon z ul. Pabianickiej)
kociaki - 42 (w tym 3 umarły)
----------------
dobry uczynek
w sobotę zadzwoniła do mnie mocno już starsza Pani Janeczka, co pomagała nam łapać parę lat temu na ul. Wschodniej
i płacze
i do słuchawki mówi, że jej 12 letnia kocica od tygodnia nic nie chce jeść
i co ona ma zrobić
i, że ona się martwi
i szlocha
i znwu opowiada od początku
no to ja jej, że musi iść do kotologa, bo inaczej kotka umrze z głodu
a ona na to, że nie ma pieniędzy
a ja jej na to, żeby może od kogoś pożyczyła
a ona mi na to, że nie ma od kogo
no to ja jej na to, żeby poszła na ul. Wschodnią, bo tam ma najbliżej i po znajomości
i, że może poczekają do jej renty
na to ona, że pójdzie
uff...
zadzwoniła znowu w poniedziałek
była, i co ona ma zrobić, bo:
Pani Dr powiedziała, że ona to nic nie może zrobić
Pani Dr powiedziała, że kocica ma coś z zębami
Pani Dr zaczęła wyliczać koszty
Pani Dr wysłała ją do dwóch (pewnie zaprzyjaźnionych) Lecznic
no to ja jej na to, żeby zadzwoniła do Perełki
no to ona zadzwoniła i umówiła się z dr Małgosią na dzisiaj rano
a ile mi się dobrego naopowiadała o dr Małgosi
że taka miła
że taka uczynna
że ją wysłuchała (a było co, bo mnie to chyba ze trzy razy opowiadała to samo)
spotkałyśmy się pod Lecznicą
w Lecznicy zostawiłam na leczenie kocicy Pani Janeczki 1oo,oo (ostatnie, nota bene)
i powiedziałam, że jakby co, to jeszcze pomogę
przed chwilą zadzwoniła Pani Janeczka
odebrała kocicę
kocica dostała kroplówkę i parę zastrzyków
rano miała cukier 26o (!)
nie ma jeszcze wyników badania krwi, więc tak po prawdzie nie bardzo wiadomo co jej dolega
a w domu okazało się, że to nie ta sama kotka
nawet szykowała się do wskoczenia na szafę
i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze
----------------
... mry!

[edit] zapomniałam napisać, że kiedyśmy z MirkiemZiarkiemMuchomorkiem wychodzili ze Schroniska, to mnie coś uj...ło w rękę
i na szczęście nie była to Czarna Mamba...
Obrazek
:smokin:
Ostatnio edytowano Wto lip 07, 2015 19:19 przez ewa_mrau, łącznie edytowano 3 razy
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 07, 2015 18:26 Re: Łódź 1992+112 - Cukierenka w Psiej Budzie - str.51

o rety 8O relacja jak zwykle powodująca opad szczęki 8O

ewa_mrau pisze:[
i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze
----------------
... mry!


no ja myślę :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 07, 2015 18:53 Re: Łódź 1992+112 - Cukierenka w Psiej Budzie - str.51

Nie, żebym się czepiała, ale się czepnę:
"magiczna liczba 101 to (wraz ze złapaniem w/w) ilość footer złapanych w tym roku
kotki - 38 (w tym 2 wycięte)
kocury - 2o (w tym wycięty Filemon z ul. Pabianickiej)
kociaki - 42 (w tym 3 umarły)"
O ile umiem liczyć, to jest 100 :?
I jak to 38 kotek, a dwie wycięte? Chyba 2 na Twój osobisty koszt? A reszta na miasto?
To samo kocurki.
Kociaków się nie czepiam, ale przecież nie wypuszczasz niewyciętych kotów, a z tych wyliczeń tak może wynikać.
Sprostowania paproszę :)
I kto tu mruczy<- to nasz blog, można poczytać i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie
kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

hikora

 
Posty: 763
Od: Czw sie 23, 2012 5:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 07, 2015 19:12 Re: Łódź 1992+112 - Cukierenka w Psiej Budzie - str.51

hikora pisze:Nie, żebym się czepiała, ale się czepnę:
"magiczna liczba 101 to (wraz ze złapaniem w/w) ilość footer złapanych w tym roku
kotki - 38 (w tym 2 wycięte)
kocury - 2o (w tym wycięty Filemon z ul. Pabianickiej)
kociaki - 42 (w tym 3 umarły)"
O ile umiem liczyć, to jest 100 :?
I jak to 38 kotek, a dwie wycięte? Chyba 2 na Twój osobisty koszt? A reszta na miasto?
To samo kocurki.
Kociaków się nie czepiam, ale przecież nie wypuszczasz niewyciętych kotów, a z tych wyliczeń tak może wynikać.
Sprostowania paproszę :)

no tak :201483
- jest rzeczywiście 1oo :oops:
- wyciętych kotek jest 36
dwie złapane, to były już wycięte, ale wymagały leczenia
- wyciętych kocuróe jest 19
wycięty Filemon z ryneczku został złapany, bo szukam mu domu
:smokin:
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 07, 2015 20:34 Re: Łódź 1992+112 - Cukierenka w Psiej Budzie - str.51

Że tak się nieśmiało zapytam a co z Oskarem :?: :?: :?: :?:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70692
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 08, 2015 7:11 Re: Łódź 1992+112 - Cukierenka w Psiej Budzie - str.51

A ja przyszłam podziękować Ewie za pomysł i wykonanie zadania poprawiającego moje BHP przy karmieniu podwórzowych kotów.
Poskarżyłam się, że mam na podwórku kilka studzienek kanalizacyjnych - 2 przysypane ziemią, jedna w mało uczęszczanym i dobrze oświetlonym miejscu, a jedna na drodze (mojej) do miejsca pod samochodami, gdzie stawiam miseczkę dla Dixi. I ta jedna jest w zupełnym cieniu, całkiem jej nie widać i strasznie łatwo się o nią potknąć, szczególnie takiej ofermie jak ja. Na to Ewa przytomnie - "to trzeba ją oznaczyć, najlepiej fosforyzującą farbą". Genialne! Że też wcześniej na to nie wpadłam (a męczę się z nią już bardzo długo!)!!! Ewa nie tylko miała genialny pomysł, ale przygalopowała do mnie wieczorem i farbą w sprayu oznaczyła wredną studzienkę tak, że teraz widać ją nawet po ciemku. Nareszcie będę te studnię widziała!!!!!! Co nie znaczy, że na pewno się o nią nie potknę, przy mojej ciamajdowatości, ale będzie mi łatwiej ją omijać :D
Ewuniu dzięki!!! :1luvu: :201494 :1luvu: :201494 :1luvu: :201494
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 68786
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 08, 2015 9:32 Re: Łódź 1992+112 - czarna historia Ewy_mrau - str.51

a autograf zostawiła?
To może być cenna studzienka ;-)
I kto tu mruczy<- to nasz blog, można poczytać i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie
kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

hikora

 
Posty: 763
Od: Czw sie 23, 2012 5:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 08, 2015 10:11 Re: Łódź 1992+112 - Cukierenka w Psiej Budzie - str.51

Ewa L. pisze:Że tak się nieśmiało zapytam a co z Oskarem :?: :?: :?: :?:

Oskar, z braku Paszczaka, zajął się Burakiem...
a poza tym, jego ulubionym zajęciem jest leżenie na klawiaturze
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Caseyriple i 73 gości