OTW13- maluszki...Jokot prosi o głosy w Krakvecie!

[Hania66]

U nas też ostatnio dwa drapaki padły.
Paskudy połamały
Próbowaliśmy je jakoś ponaprawiać, to w trakcie prac połamali do końca
A w tym najbardziej używanym porobili sobie w bukach wywietrzniki i teraz śmiesznie jest bardzo sobie przez te nowe dziury wyskakiwać albo bawić się w pacanie
Tak więc łączymy się z Wami w bólu drapakowym

[ASK@]

Ten podsufitowy drapak ?

Tak. Ten od Moreli80 cośma przejęli. Ten "od ciebie "pod sufitem dycha i strasznie straszy podarciami ale trzyma się.Ratuje go brak hamakow. Fala już obijana była przez Janusza bo strach patrzc było. Reszta...brak słów.Ogolnie OIOM.

[koteczekanusi]

Próbowaliśmy je jakoś ponaprawiać, to w trakcie prac połamali do końca

No, jeśli macie koty typu Ruinek i Remoncik, to czego się spodziewać...
Tylko porobić im czapeczki, jak mieli sławetni majsterkowicze w czeskich "Sąsiadach".
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/S%C4%85siedzi

[jopop]

Dziękuję za poparcie dla JOKOTa w konkursie:)

Następnym razem przeskoczymy razem ten próg
Wierzę w nas i Was

[ASK@]

Dziękuję za poparcie dla JOKOTa w konkursie:)

Następnym razem przeskoczymy razem ten próg
Wierzę w nas i Was

A nie ma za co.
Szkoda ,że nie udało się.

U nas jak zwykle .Bez dramatów. Oczki mi się zamykają. Nie nawykłam do powietrza porannego. Znaczy się odwykłam. Ale dwa kociska chore stawiają się .Chuda Dziewczynka zeżera 2 nerki a w tym leki. Biedna jest bardzo. Chłopczyk też dielnie pochłania leki z nerkami. Już kiełbasa i pasztet nie są atrakcją. Dwa dni i w tyłkach poprzekręcało się.
Za to stare kobyły zwane kotami zaszłymi wyczaiły moje ranne chodzenie i czatują na wyjściu i na powrocie. Szylunia z Marketu nie załapawszy się na "wyjćie" czekała na końcu chodnika gapiąc się w dal. Jak zobaczyła mnie to radośnie gęgając i mniej radośnie klnąc poleciała na stanowisko karmnikowe.
Co mam napisać. Latam z torebeczkami sprawiedliwie wagowo rozłożonymi na dwa ramionka. Po południu chadzam z Januszem. Ale on, jak to typowy facio co żonce towarzyszy (dobrowolnie, choć mina męczennika) , stoi z dala ode mnie i gapi się w niebo. Niby ten babon w ciapkach kocich (kolejne moje butki nie lubiane) nie jest z nim. On tylko przystanął i w ptaszyny latające zerka. Bom ja już nie ptaszyna tylko przechodzona pularda. A on musi mnie żywić i gary kocie nosić. Na rzucane z mojej strony "torba" wyciąga rękę nie ruszając się prawie z odległości.
Nawet dziś przesadziłam deczko. Nery ma zakupić com poprosiła o odłożenie. Cena mnie powaliła bo tylko 2,59 a jest 4,60.

A kiedyś... Kiedyś sam się prosił o noszenie za mną koszyczka. Stał bliziunio. Zakupy nosił. Z zachwytem zerkał na moje paputki i ramionka obleczone lichą sukieneczką...Ech... kiedyś...To była inna bajka.

[meg11]

A kiedyś... Kiedyś sam się prosił o noszenie za mną koszyczka. Stał bliziunio. Zakupy nosił. Z zachwytem zerkał na moje paputki i ramionka obleczone lichą sukieneczką...Ech... kiedyś...To była inna bajka.

Bajka ta sama, tylko 20 lat starsza

[MalgWroclaw]

Żałuj, że nie widzisz moich butów podwórkowych. Najgorszy lump jest elegantem, w porównaniu ze mną

[ASK@]

Żałuj, że nie widzisz moich butów podwórkowych. Najgorszy lump jest elegantem, w porównaniu ze mną

Małgoś, nie będziemy się licytować. Jak trafilam na ostry dyżur w tych swoich paputkach to Januszowi u psychologa chcieli na cito wizytę dac. Nikt normalny nie przyjeżdża do szpitala tak...obuty.
O spodenkach nie wspomnę.
Nie chwaląc się nawet "stworzyłam" trylogię butowo- spodenkowa. Tylko w przestworzach miau zaginęła. A już o Nobla w literaturze chciałam starać się.

[MalgWroclaw]

A masz zimą, w głęboki śnieg i latem, w upały takie same buty?
Bo ja mam
nie będę już mogła ich używać zimą, bo prawy ma cały przód oddarty i przemoknie od razu

[ASK@]

Dokładnie tak. Noszę aż nie trafią na Łąkę Becikowa. Zima, lato czy inna pora noszę do zdarcia.

[MalgWroclaw]

Dokładnie tak. Noszę aż nie trafią na Łąkę Becikowa. Zima, lato czy inna pora noszę do zdarcia.

moje się już zdarły
nawet mała kałuża sprawia, że mam mokrą nogę

[Marzenia11]

słuchajcie - asia2 na cito i bardzo potrzebuje ornipuralu - macie pomysły gdzie szukać?
viewtopic.php?f=1&t=160742&start=1230

[koteczekanusi]

A kiedyś... Kiedyś sam się prosił o noszenie za mną koszyczka. Stał bliziunio. Zakupy nosił. Z zachwytem zerkał na moje paputki i ramionka obleczone lichą sukieneczką...Ech... kiedyś...To była inna bajka.

Bajka ta sama, tylko 20 lat starsza

A, bo wiecie, co różni czarodziejkę od czarownicy?

[koteczekanusi]

Sorry, nie wiem czemu się zacytowałam...

[ASK@]

A kiedyś... Kiedyś sam się prosił o noszenie za mną koszyczka. Stał bliziunio. Zakupy nosił. Z zachwytem zerkał na moje paputki i ramionka obleczone lichą sukieneczką...Ech... kiedyś...To była inna bajka.

Bajka ta sama, tylko 20 lat starsza

A, bo wiecie, co różni czarodziejkę od czarownicy?

Nie wiem jaka jest różnica.
Miotła się wysiepała? Tyle lat była w działaniu.
I już nie odlecę a TZ tęskni za tym.

Silverek zmiania się. Dziś na moich rękach rozmruczał się i wtulił. Malunio czasu to trwało (zanim Janusz nie pokazał się) .Ale już mamy postępy. Widoczne. Lgnie do człeka facio bardzo. Tuli się , podbija rękę by go głaskać, wywala brzuszek, mruczy i gada.
Nadal chudzina. Jest na Intenstinalu. Muszę zakupić większe opakowanie, wyjścia nie ma.Chyba u weta zamówię bo już nie mam sił na kolejne klepanie w klawisze. Mało przybywa na wadze .Ale futerko śliczne już jest.
Pytań o niego nie ma.
Tak jak o Lucynkę.
Tak jak o Semirka. Gady paskudne zastraszyły go. Wojtek CholeraJasna jest prowodyrem. Zęby się wyleczyły i wredota w charakterze wróciła. A przecież dogadywały się wszystkie tyle miesiecy.Badania ma Semiś ok. Spokojny bardzo jest. Za bardzo.

Dalej wędruję rankami z tabletkami. Zastanawiałąm się dzis czy jakaś poczta pazurkowa wśród kotów jest. Z każdym kolejnym porankiem stawia się ich więcej. Dziś dając Bozitę szyli i krówce usłyszałam charakterystyczny chrap. Rzut oka (nie ciała) pod stojące auto i oczom nie wierzę. PingwinDzikun się zameldował i łypie okiem. Nie życzliwym okiem. Ale gęba głodna to oko się przymkło. Rzucił się na jedzenie. Wręcz pochłaniał.