
Julia - a jak Twój kocurro ma na imię?
A Orzeszka bałabym się do Lunki - serio. Jest zbyt... ekspansywny w zabawie - a Luneczka delikatna - mogłaby źle na niego reagować.
Poza tym - trzeba Cię chyba zacząć "kopać po kostkach"





Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Duszek686 pisze:Super Julia, że podjedziesz![]()
Julia - a jak Twój kocurro ma na imię?
A Orzeszka bałabym się do Lunki - serio. Jest zbyt... ekspansywny w zabawie - a Luneczka delikatna - mogłaby źle na niego reagować.
Poza tym - trzeba Cię chyba zacząć "kopać po kostkach"- jakbyśmy miały zabierać do domu wszystkie koty, w których się zakochujemy - to każda z nas miałaby ich już po kilkanaście lub kilkadziesiąt
![]()
Ja sama w ciągu ostatniego pół roku wzbogaciłabym się o Tajfuna, Ninkę, Balbinkę, Karotkę, Sugar i Kazię
![]()
dilah pisze:Julia Anetka ma rację, ja też jak Cię spotkam kopnę w kostkę![]()
A tak całkiem serio jeśli założyłaś sobie 3 koty max, to zrób z tego pożyteka myslałaś o posiadniu 2 kotów i byciu domem tymczasowym dla kociaków? Maluchów teraz jest pełno, mamy zgłoszenia i odmawiamy z przyjęciem, bo nie ma gdzie tych malców doswajać i uczyć samodzielności i człowieka. Tak na prawdę maluchy zabieram ja, Dorotka i Marta cyferka to całe 3 miejsca gdzie mogą być kociaki. Pomyśl, czy podołałabyś takiemu wyzwaniu
ja uważam, że to masa obowiązku, sprzątania i znów obowiązku
ale mogę być padnięta po całym dniu pracy, obowiązków domowych tudzież innych,ale jak tylko obsiądzie Cię taka szarańcza - teraz mam sztuk 4 - patrzy ufnie i wtula się mega mrucząc, to największa nagroda. A na poprawę chumoru, nie wiem w jakim dołku można być powyższe działa zbawiennie z resztą samo patrzenie co te glutki wyprawiają, nie raz nas przysparza o wielki uśmiech i to od samego rana
tylko zawsze jeden warunek i coś z tyłu głowy co upierdliwie powtarza "to nie twój kot!" ...i tu zawsze mam problem, bo jak nie mój skoro myję, karmię, śpi ze mną i traktowany jest jak mój ukochany własny, a nawet czasem i lepiej bo jak, któryś zachoruje to 100% uwagi poświęcam tylko dla tego malca... a po tym wszystkim przychodzi moment - trwa on zazwyczaj 2-4 tygodnie - ale mija jak moment - i trzeba takiego swojego dzieciaczka oddać i wcale przy kolejnym i kolejnym nie jest łatwiej
dilah pisze:Kociaki takie 5-6tygodniowe używają już kuwety, tylko trzeba je rozstawić w kilku różnych miejscachPoza tym koty dorosłe zawsze lepiej reagują na maluchy niż na inne koty dorosłe, dlatego zawsze jest łatwiej dokocić się maluchem
Ale rozumiem i nie namawiami w takim razie jeśli piszesz, że to wynajmowane mieszkanie, to ja zdecydowanie póki co wstrzymałabym się z adopcja trzeciego kota
ale nikt Ci niczego nie nakaże - duża jesteś
![]()
Co do Orzeszka zdecydownie trzeba mu znaleźć dom, w którym bedzie mógł szaleć, więc albo duży metraż albo dom wychodzący w bezpiecznej okolicy - to łobuz nad łobuzy w miejscu nie usiedzidlatego dwa razy wrócił z adopcji i to zdecydowania o raz za dużo
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 110 gości