Kociarnia KOTyliona II - dyżury - koty szukają domków

[Duszek686]

We wtorek 30 czerwca pojadę z Balbinką na kontrolę do Czterech Łap - ale niestety w pracy jestem do 17 - więc dyżuru nie wezme bo nie dam rady.

[Pinezkowa]

to ja poproszę piątek 3.07 i tylko będę trzymać kciuki, żeby nie było już żadnych zastrzyków, ani dla Balbi ani dla Sugar. ale jeśli będą to błagam kogoś o pomoc

pe es. czy już coś wiadomo o Trinity? no i o Sugar?

[JoannElle]

[...]

pe es. czy już coś wiadomo o Trinity? no i o Sugar?

Dołączam się do pytania

[Pinezkowa]

jestem czujna i zauważyłam na pierwszej stronie, że w dziale "znalazły dom" jest Antek i Bolo - czy to prawda? czy chłopaki trafili do wspólnego domu?

[Duszek686]

- Antek i Bolo pojechali do wspólnego domku - kciuki potrzebne, bo jeden chłopczyk bardzo nieśmiały - domek wydaje się bardzo fajny więc mamy nadzieję, że będzie dobrze

- U Sugar w lecznicy byłam dziś - jest odrobinkę lepiej, choć wciąż ma objawy neurologiczne i się przewraca - mamy jednak z P. Dr wrażenie, że jakby troszkę mniej. Ma apetyt na szczęscie - niestety zatoki wciąż zapchane i katar jakoś nie może znaleźć ujścia. Czekamy na winiki PCR - trzymamy kciuki i zaklinamy rzeczywistość by to nie była białaczka. Sugar ma super opiekę - leki, kroplówki i wszystko czego potrzebuje - tylko niech już zdrowieć zacznie...

- Trinity jest w lecznicy na obserwacji. Na razie nie ma objawów rujkowych - jeśli się powtórzą - Panie Dr będą działać Podczas sterylizacji Trini Panie Dr nie mogły znaleźć jednego jajnika chyba ( nie znam się ale chyba tak to było ) - uznały, że się nie wykształcil - ale może jednak jakiś szczątkowy jest i się schował i teraz dopomina się uwagi Jeśli rujka się potwierdzi - trzeba go będzie poszukać

Byłam u Balbinki - wydaje się być ok.
Podałam zastrzyki - to najspokojniejsza, najgrzeczniejsza i najkochańsza kicia świata.
Pamiętajcie by dawać jej PO KILKA - KILKANAŚCIE chrupek na raz - inaczej będzie wymiotować. Co pół godzinki - ale po troszeczku. Dziś przywiozłąm jej z domu troszkę intestinala - jest na jej klatce
Pamiętajcie też, by sprawdzać czy nie ma obrzęku w gardle - zwłaszcza pod językiem - najlepiej ten język jej złapać i wysunąć by zajrzeć - inaczej będzie trudno dobrze to gardło obejrzeć

[mgska]

wczoraj ok 18tej odwiozłam Trinity do kociarni.
mamy ja obserwować. operację zawsze sie jeszcze zdąży zrobić. nie spieszy nam się.
w lecznicy nic nie zjadła cały dzień i była bardzo smutna. Uznałyśmy, że nie ma sensu trzymać jej w klatce. że lepiej jej będzie w kociarni niż w klatce.
po przywiezieniu dałam jej felixa i od razu ładnie zjadła pozostałym głodomorom tez musiałam ciutkę dac, bo nie daliby jej spokoju

[pyma]

Dyżury:

czwartek (25.06) - Pietraszka
piątek (26.06) - dilah
sobota (27.06) - pyma
niedziela (28.06) - kociarkowaaaa
poniedziałek (29.06) -
wtorek (30.06) - kociarkowaaaa
środa (01.07) - mgska
czwartek (2.07) - MaPi
piątek (3.07) - Pinezkowa
sobota (4.07) - dilah
niedziela (05.07) - kociarkowaaaa
poniedziałek (6.07) -
wtorek (7.07) -
środa (08.07) -

[dilah]

4-go to chyba większą grupą będziemy, ale ja mogę wpisać się na dyżur

[kociarkowaaaa]

poproszę niedzielę 5 lipca
kurcze zakochałam się w Orzeszku... chodziłam z nim po kociarni trzymając na rękach, on tak fajnie się tuli ale też potrafi uszczypnąć ząbkami dostałam w brodę
jakbym wiedziała, że Lunka go przyjmie to bym go wzięła do siebie. chociaż może dobrze by na nią wpłynął bo próbuje bawić się z moim kocurem ale ona się chyba boi tego, że on taki duży jest ogólnie wczorajszy dyżur spokojny.

[dilah]

Julia to już by było zbieractwo a tak poważnie, Orzeszek potrzebuje przestrzeni i miejsca do zabaw i gonitw, rozniusł by Ci chałupę, on się nadaje ze swoim temperamentem do duęgo mieszkania lub domu wychodzącego. To co on wyczynia na kociarni, to widze w nim mojego Filka, duże kocurzysko co myśli, że jest kociakiem i wszystko mu wolno

[kociarkowaaaa]

Julia to już by było zbieractwo a tak poważnie, Orzeszek potrzebuje przestrzeni i miejsca do zabaw i gonitw, rozniusł by Ci chałupę, on się nadaje ze swoim temperamentem do duęgo mieszkania lub domu wychodzącego. To co on wyczynia na kociarni, to widze w nim mojego Filka, duże kocurzysko co myśli, że jest kociakiem i wszystko mu wolno

aż tak małego mieszkania to ja nie mam. 33metry plus balkon na którym można szaleć do woli. Luna zaczęła biegać jak szalona więc miałaby kolegę do gonitw

[dilah]

Julia to już by było zbieractwo a tak poważnie, Orzeszek potrzebuje przestrzeni i miejsca do zabaw i gonitw, rozniusł by Ci chałupę, on się nadaje ze swoim temperamentem do duęgo mieszkania lub domu wychodzącego. To co on wyczynia na kociarni, to widze w nim mojego Filka, duże kocurzysko co myśli, że jest kociakiem i wszystko mu wolno

aż tak małego mieszkania to ja nie mam. 33metry plus balkon na którym można szaleć do woli. Luna zaczęła biegać jak szalona więc miałaby kolegę do gonitw

Julia ja tylko ostrzegam, że właśnie z powodu roznoszenia niedużego mieszkania Orzech wrócił z adopcji

[Sis]

Julio, ale to miałby być tymczas czy ds? Bo nie bardzo rozumiem.
Przychylam się do zdania dilah - ten kocio potrzebuje przestrzeni. Dwa razy juz wracał z adopcji, nie powinien być przerzucany z miejsca na miejsce, niech ten trzeci raz będzie ostatecznym.
A kotów do zakochania będzie jeszcze wiele Nie da się tych wszystkich miłości zabrać do siebie, ale można zapewnić najlepszą przyszłość z mozliwych - wybierając dobre domy

[Duszek686]

Julia to chyba na razie głośno myśli
Choć wczoraj było widać zauroczenie - nie ma co

Dla Lunki pewnie najlepszym towarzyszem byłby jakiś maluch lub podrostek - łatwiej by go chyba zaakceptowała niż dorosłego, rozbrykanego Orzeszka. On mógłby ja "przytłoczyć" tą swoją energią i lekkim nieokrzesaniem


Słuchajcie - ja we wtorek będę w lokalu po 17 - porywam Balbinke i jadę na drugi koniec Łodzi na kontrolę. Wróce pewnie ok 20-tej.
Dopiero wtedy mogę ogarnąć kuwety i dać Nikicie tabletki - ewentualnie po 17 dać kotom jedzenie - ale nic więcej nie zrobię - wiec jeśli nikt się na dyżur nie wpiszę - to ja najwyżej zrobię "program minimum"

[kociarkowaaaa]

Julia to chyba na razie głośno myśli
Choć wczoraj było widać zauroczenie - nie ma co

Dla Lunki pewnie najlepszym towarzyszem byłby jakiś maluch lub podrostek - łatwiej by go chyba zaakceptowała niż dorosłego, rozbrykanego Orzeszka. On mógłby ja "przytłoczyć" tą swoją energią i lekkim nieokrzesaniem


Słuchajcie - ja we wtorek będę w lokalu po 17 - porywam Balbinke i jadę na drugi koniec Łodzi na kontrolę. Wróce pewnie ok 20-tej.
Dopiero wtedy mogę ogarnąć kuwety i dać Nikicie tabletki - ewentualnie po 17 dać kotom jedzenie - ale nic więcej nie zrobię - wiec jeśli nikt się na dyżur nie wpiszę - to ja najwyżej zrobię "program minimum"

mogę podjechać we wtorek ok 14 i wszystko ogarnąć
no Orzeszek ma to coś w sobie w sumie maluszek zachowuje się identycznie jak Orzech więc na jedno wychodzi a Lunka ostatnio się rozbrykała i ganiają się z moim kocurem ale tylko ona może się z nim bawić w łapki bo jak on próbuje zacząć pierwszy to na niego syczy prawdziwa kobieta