Tymczasy:Benia.Maniuś,Kubuś i Tusia w DS.Miluś.

[ewar]

No to teraz wiesz czego mu najbardziej u Ciebie brakowało - koniecznie kup takie szuflady do szaf, uszczęśliwią każdego kota

Nie mam takich szuflad, ale szafę musiałam zabezpieczyć, bo koty uwielbiały tam się chować.Otwierały, pomimo, że przecież są hamulce
A Maniusiowi u mnie brakowało więcej rzeczy, to kocisko naprawdę było biedne.Dobrze, że to już przeszłość.

[Yoanne]

Maniek szczęściarz

[ewar]

I filmik z Maniusiem w spiżarni
https://drive.google.com/file/d/0Bxfycg ... view?pli=1
Naprawdę super domek się Maniusiowi trafił , jestem naprawdę przeszczęśliwa.Będę o nim pisać, bo na pewno kontakt z domkiem będę miała.
Przymierzam się do założenia osobnego wątku Tusi i Kubusiowi, żeby było przejrzyście.To takie cudowne kotki.

[Atta]

O jakie masz słodkie koteczki. Muszę sobie poczytać

[Atta]

On tu całym sobą mówi: kiedy ten obiad podadzą?

[felin]

On tu całym sobą mówi: kiedy ten obiad podadzą?

Coś szybko się zniechęcił

[ewar]

Długo nie pisałam.Maniuś już od dawna w swoim DS, mam nowe zdjęcia, oczywiście wkleję.Ma naprawdę fajny domek.
Piętnaście minut temu Tusia i Kubuś zostali umieszczeni w samochodzie p.Dariusza i pojechali do Warszawy do swojego DS-u.Wspólnego, świetnego, jak się wydaje domku.Pojechali w dużym transporterku, który Duża kupiła i przysłała do mnie, aby było im wygodniej.Koty są przerażone, Kubuś zakopał się w materacyk, Tusia próbowała otworzyć transporterek, smutne to wszystko, ale miejmy nadzieje, że szybko się przyzwyczają do nowych warunków i będą szczęśliwe.P.Iza płacze, bo zdążyła przyzwyczaić się do tych kotów, oddała im całe serce, one to czuły.To ta zła strona tymczasowania, niestety.Trzymajcie proszę kciuki, aby koty jak najszybciej się zaaklimatyzowały w nowym domku.
Dziękuję Kata.K za ogłoszenia i jamkasica na wizytę PA

[Katia K.]

5:20? To już niedługo dojadą.

[ewar]

Tak.Duża ma je przejąć w Piasecznie, tak się umówili.Jesteśmy z p.Izą całe w nerwach, wiadomo.

[pirulasińska]

Ooo, to świetne wieści
Trzymam kciuki, żeby zadomowiły się tak szybko jak Toru!

[ewar]

Oj, tak jak Toru to na pewno nie.One są dość wycofane, lękliwe, ale domek cierpliwy, tak mi się wydaje.Koty są w jednym pokoju, tak jak prosiłam, mają tam jedzenie, kuwetę, posłanka i transporterek, w którym na razie siedzi Tusia.Kubuś wyszedł, ale schował się za transporterkiem.Wszystko wymaga czasu, wieści z domku będą, będą też zdjęcia.

[ewar]

Napiszę coś, co spowodowała, że płakałam jak bóbr.Otóż, p.Iza zamykała okno, Kubuś siedział na parapecie.P.Iza jakoś niechcący uderzyła ręką mocno w futrynę.Kubuś się przestraszył i wyskoczył przez okno.To parter, trawa, nic mu się nie stało.P.Iza rozmawiała ze mną wtedy przez telefon, więc natychmiast obie wybiegłyśmy z domu łapać kota.Kubuś pobiegł naokoło bloku, wrócił pod okno, z którego wyskoczył i przerażony próbował wskoczyć z powrotem, zanim zdążyłyśmy tam podbiec.Brakowało mu jakieś pół metra.Zaraz trafił w objęcia p.Izy i wrócił do domu.Czy wyobrażacie sobie kota, który nie ucieka, gdzie pieprz rośnie tylko próbuje dostać się do domu, bo to dla niego azyl ?
Wcale mu ta wolność nie pasowała, wyskoczył ze strachu, nie chciał wyjść na zewnątrz.Wciąż mam ten widok przed oczyma, widok skaczącego w desperacji kota, któremu jest w dodatku trudno, bo nie ma ogonka, nie jest mu łatwo utrzymać równowagi.Kubuś to taka kocia ciapa, przylepa z wiecznie przestraszonymi oczyma, wielki kot, ale o psychice kociaka, który wiele przeszedł w swym życiu, a wciąż mu za mało przytulanek i głasków.Tusia jest inna, jest zdecydowanie mądrzejsza, ostrożniejsza.Ona głaskanie lubi, ale na kolanach nie czuje się komfortowo.
Czekam na wieści z domku, ale dzisiaj mają dać kotom spokój, nic na siłę.Zobaczymy jak minie im pierwsza noc w nowym domu.

[ewar]

Tusia i Kubuś zadekowały się po łóżkiem, w nocy zmieniły miejsce kryjówki.Siedzą tam, nie były jeszcze w kuwecie.Duża się martwi, już by wolała, aby nasikały gdziekolwiek, ale to niestety stres.Czekam na telefon, ma zadzwonić, gdyby cokolwiek się zmieniło.Martwię się bardzo.

[jamkasica]

No i przegapilam podróż.. To stres dla wszystkich, ale trzeba te trudne początki przetrwać. Pamiętajcie z Panią Małgosia, ze w razie czego- jestem. Trzymam kciuki mocno!

[ewar]

Dziękuję Nadal nie mam telefonu, czyli nic się nie zmieniło Może w nocy wyjdą, zjedzą i skorzystają z kuwety? Oby, bo jak nie to...Dostały posłanka, których kilka dni używały, kilka starych zabawek, trochę zużytego żwirku, mają otwarty transporter, nikt ich nie molestuje, dlaczego aż tak są zestresowane?