Wymorduję to towarzystwo kiedyś

W nocy udało im się wyrwać do końca i przewrócić drzwi do garderoby
Łomotu narobiły na pół dzielnicy.
Dziwne, że żaden sąsiad z awanturą nie przyszedł
Wczorajsze ważenie pokazało, że Mimir przegonił Magię:
Mantra 1003g
Magia 1140g
Mimir 1175g
Mantra zaczyna mnie niepokoić.
Czuje się na szczęście dobrze (nawet za dobrze), ale wygląda jak bida z nędzą...
Szkieletor z kiepskim futrem
Jak tak dalej pójdzie trzeba będzie chyba zajrzeć do kotku do środka
Cała trójka rozrabia jak pijane zające.
Mimir jest przodownikiem pracy.
Wszystko rozumie, a najlepiej "nie wolno".
"Nie wolno" wg Mimira znaczy "najlepsza zabawa"
Jak czegoś nie wolno, to trzeba wracać z uporem godnym lepszej sprawy i sprawdzać: czy na pewno nie wolno? dlaczego nie wolno? czym to grozi? gdzie duża ma granice cierpliwości?
Wczoraj wywaliłam jakiś niewielki, ale mocno wymemłany kawałek plastiku - na tyle niewielki, że któreś głupie mogłoby z łatwością połknąć.
Dziś już wiem, co to był za kawałek: klapeczka od telefonu zasłaniająca wejście do ładowarki

Zdolne kotecki
