

Jutro pobierzemy mu krew, to nie ma sensu, przeciez wyraznie cos nie gra a bez badan nie mamy nawet mglistego przypuszczenia co.
Jestem zalamana, zmeczona, rozzalona

Ale jesli nie wiem co sie dzieje, nic kompletnie nie jest robione, a widokow na poprawe jakos nie dostrzegam....
Jest mi bardzo smutno i zle- z jednej bowiem strony stan Lunka jest okreslany jako znosny, zadowalajacy, z drugiej- nie jest dobrze a trzymanie sie innej wersji oznacza nicnierobienie
